Tragedia w Krzemieniewie. Leśniczy odkrył romans żony z proboszczem?
Na początku lipca zostały odnalezione zwłoki małżeństwa M. - Agnieszki i Jacka. Leśniczy zastrzelił swoją żonę, a później siebie. Tak wynika ze wstępnych ustaleń.
Od kilku tygodni Krzemieniewo w gminie Czarne w województwie pomorskim żyje tragedią małżeństwa M. 9 lipca dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o strzelaninie. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna zastrzelił swoją żonę, a następnie popełnił samobójstwo. W liście pożegnalnym stara się wyjaśnić, dlaczego to zrobił, jednak są to zbyt osobiste sprawy, by o nich mówić – powiedział dzień po tragedii "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jarosław Kurowski, zastępca prokuratora rejonowego w Człuchowie.
Romans z księdzem?
Na łamach "Gazety Wyborczej" ukazał się reportaż Pawła Wojciechowskiego, który był na pogrzebach Agnieszki i Jacka M. Kobieta została pochowana w Sierpowie w urnie, a mężczyzna w Czarnym. Reporter starał się pozyskać nowe informacje w sprawie.
Od mieszkanki dowiaduje się, że ponoć cała wieś wiedziała, że Agnieszka M. ma romans z księdzem. Jarosław Kurowski potwierdził, że w śledztwie "rzeczywiście pojawia się ksiądz". Kolejną zagadką jest to, czy kobieta była w ciąży. – Jeżeli sprawca orientowałby się, że kobieta jest w ciąży i mimo to do niej strzelił, wówczas można uznać, że chciał pozbawić życia kobietę i nienarodzone dziecko, ale podstaw do tego nie mamy – powiedział prokurator Pawłowi Wojciechowskiemu.
Okazuje się, że do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności duszpasterz został odsunięty od pełnienia obowiązku. Reporter starał się pozyskać informacje na temat miejsca pobytu księdza. Niestety. Bezskutecznie.
Śledztwo wciąż trwa.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"