ModaTrendy przyszłości

Trendy przyszłości

Trendy przyszłości
Źródło zdjęć: © AFP
02.10.2006 10:56, aktualizacja: 29.05.2010 12:11

Kiedy statystyczna Polka szuka właśnie płaszcza czy kozaków na nadchodzącą
zimę, projektanci już wiedzą, jakie fasony i kolory będą najmodniejsze za
parę lat!

Kiedy statystyczna Polka szuka właśnie płaszcza czy kozaków na nadchodzącą zimę, projektancji już wiedzą, jakie fasony i kolory będą najmodniejsze za parę lat.

W Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie październik upłynął pod znakiem mody. W ramach odbywających się tam Fashion Weeks najwięksi projektanci zaprezentowali swoje kolekcje na wiosnę i lato 2007 roku. Dzięki temu przezorne panie już wiedzą, czym mogą zapełniać szafę, by być na czasie za pół roku.

Na pewno warto zainwestować w kraciaste materiały (pojawiały się na niemal wszystkich pokazach) oraz jeans (nada się na zrobienie niemal wszystkich części garderoby. Inna sprawa, że jeśli myślimy o spodniach jeansowych to koniecznie w pastelowych barwach). Dries Van Noten proponuje bluzki przewiązywane w pasie, a Jil Sander żakiety zapinane na praktyczne zamki błyskawiczne.

Ale propozycje pokazywane w ramach październikowych Fashion Week to jedynie niewielki ułamek tego, co branża mody już wie o tym, co będziemy nosić za 6, 10 czy 20 miesięcy. Te trendy bliższej i dalszej przyszłości prezentuje się w tzw. trendbookach - opasłych książkach tworzonych przez wyspecjalizowane firmy doradcze i badawcze (większość z nich ma siedziby w Paryżu). Na ich zlecenie socjologowie, marketingowcy, styliści czy artyści rozjeżdżają się po świecie i wyławiają ciekawe zainteresowania, nowe zjawiska popkulturowe czy dopiero rodzące się lokalne mody, którymi możnaby zarazić cały glob. Na podstawie tych danych można oszacować, że klienci pragną na przykład odzieży ekologicznej lub stylizowanej na wojskową. Jeśli dodamy do tego drobiazgowe raporty z pokazów pret-a-porter, na podstawie których tworzy się rankingi najpopularniejszych krojów kieszeni, rodzajów guzików czy kolorów marynarek, to powstanie nam właśnie książka trendów.

Po co się je tworzy? Dla zminimalizowania ryzyka. Branża tekstylna to biznes wart miliardy dolarów. Firmy odzieżowe muszą dokładnie wiedzieć, co mogą zaproponować klientowi, by przypadło mu to do gustu. Wstawienie do sklepów nietrafionej kolekcji oznaczałoby zbyt duże straty finansowe.

Udało nam się dotrzeć do liczącego kilkaset stron tomu z propozycjami przyszłych trendów, która służy projektantom z jednej z największych w Polsce firm odzieżowych do tworzenia kolekcji na 2007 rok. Co szykują nam specjaliści?

Podstawowe wnioski można opisać przytaczając kilku użytych w książce sformułowań: funkcjonalna elegancja, maksimum komfortu, etno-elegancja, zmysłowa moda sportowa. Najpopularniejszymi kolorami w przyszłym roku mają być między innymi pomidorowy czerwony, brazylijski żółty i pomarańczowy znany z reklamówek napoju Fanta. Dzięki żywym kolorom nasze ciuchy mają "krzyczeć", odróżniać nas z tłumu. W następnych latach chyba najmniej zmian czeka obuwie. Np. w przyszłym roku nadal modne mają być zarówno duże koturny, jak i płaskie podeszwy. Do tego dużo rzemyków i pasków. Fani mody sportowej już dzisiaj mogą szukać w sklepach odzieży inspirowanej kolekcjami dla deskorolkarzy i wielbicieli BMX z lat 80-tych poprzedniego stulecia. Inny nurt opisany w trendbookach na najbliższe lata to luksusowe interpretacje klasyki znanej z staroangielskich klubów dla elit.

Rada dla przezornych: lepiej już dzisiaj sprawdzić, co na najbliższe miesiące szykują nam styliści. Może dzięki temu niemodne obecnie ciuchy, które właśnie chcemy wyrzucić z szafy, wrócą w glorii szybciej niż nam się wydawało?

Źródło artykułu:WP Kobieta