Trudny powrót mamy
Jedne matki wracają do pracy po urlopie macierzyńskim z przyjemnością, inne odwlekają ten moment jak długo mogą.
28.09.2009 | aktual.: 21.06.2010 15:50
Powrót do pracy jest dla większości matek wydarzeniem, które musi kiedyś nastąpić. Jedne wracają z przyjemnością, inne odwlekają ten moment jak długo mogą.
Coraz więcej kobiet nie ma jednak wyjścia, sytuacja ekonomiczna sprawia, że muszą na nowo rozpocząć swoją zawodową karierę bez względu na to, czy mają na to ochotę, czy jest wręcz odwrotnie.
„Comeback” do pracy po dłuższej przerwie rzadko bywa łatwy. Nawet, gdy wracamy po zaledwie dwutygodniowym urlopie, musimy pierwsze dni poświęcić na adaptację do „starych-nowych” warunków. Każdy pracownik, który był zmuszony do dłuższej przerwy, musi przygotować się na problemy zarówno w pracy, jak i w domu. Młodej mamie dochodzi jeszcze jedno zmartwienie, zostawia przecież swoje dziecko, z którym nie rozstawała się od porodu.
Kobieta, która po kilkuletniej czy nawet kilkumiesięcznej przerwie w wykonywaniu czynności zawodowych, musi wrócić do pracy, boryka się z wieloma problemami. Po pierwsze, na nowo musi wejść w rutynę, która po wielu dniach spędzonych z dzieckiem jest dla niej czymś obcym i nieznanym. Po drugie, pogodzić się z faktem, iż w czasie nieobecności mogła wiele stracić. Pojawili się nowi współpracownicy, firma ruszyła do przodu, pracownicy mogli uczestniczyć w dodatkowych szkoleniach i kursach. Po trzecie wreszcie, rozstanie z dzieckiem jest bardzo trudne i taki powrót do pracy jest po prostu wielkim przeżyciem. Młoda mama musi być również przygotowana na ewentualne choroby dziecka, które są nieodłącznym elementem przedszkolnego czy żłobkowego życia. Dlatego warto uprzedzić pracodawcę o możliwości brania urlopu na tę ewentualność.
Na szczęście, nie ma takich problemów, z którymi nie można sobie poradzić. Warto jednak zdawać sobie sprawę z trudności, jakie mogą wyniknąć w czasie pierwszych tygodni i przygotować się do nich wcześniej. - Przygotowując się do powrotu do życia zawodowego warto nawiązać kontakty z aktywnymi zawodowo koleżankami. Obecnie organizuje się też wiele ciekawych programów finansowanych z Funduszy Europejskich - tłumaczy Maya Kowalczyk, prowadząca własny serwis biznesowy www.business-relations.pl, beneficjentka programu Szkoła Milionerów, która pracuje również jako dziennikarka.
- Szczegółowych informacji o nich można zasięgnąć m. in. w Powiatowych Urzędach Pracy, punktach informacyjnych Regionalnych Izb Gospodarczych czy Agencji Rozwoju Lokalnego. Wiele z nich prócz wsparcia merytorycznego oferuje swym beneficjentom wsparcie finansowe. Warto z nich skorzystać, gdyż ich programy często obejmują nie tylko zajęcia z tematów stricte biznesowych, ale także poruszają ważne w okresie zmian życiowych aspekty psychologiczne. Uczą nie tylko planować, ale i marzyć. Zaś podążanie za marzeniami to czysta przyjemność - dodaje Maya Kowalczyk.
„To, że na jakiś czas kobieta wyłącza się z życia zawodowego i poświęca się wychowaniu dzieci nie oznacza, że bezpowrotnie odchodzi z gry. Wystarczy, że niczym dobry surfer powróci na sprzyjającej fali przemian społeczno - ekonomicznych. Dotyczy to także szybkości zmian jakie zachodzą we wszystkich jego aspektach.
Należy pomyśleć również o dziecku, które przecież trzeba komuś zostawić pod opiekę. Czy to będzie żłobek, przedszkole czy niania lub babcia, warto przyzwyczajać malucha do tego stopniowo i zacząć przed planowanym powrotem do pracy. Tak zrobiła Aga, mama 3-latka, pracująca w dużej, państwowej firmie. „Znalazłam nianię dla synka, która początkowo przychodziła tylko na trzy godziny i bawiła się z dzieckiem w mojej obecności; stopniowo ten czas ulegał wydłużeniu. Trwało to blisko miesiąc, i gdy wreszcie poszłam do pracy, dziecko było całkowicie oswojone z nianią, toteż obyło się bez rozdzierających scen.
Ja także, poznawszy dobrze opiekunkę, nabrałam do niej zaufania i nie zamartwiałam się w pracy myślami o dziecku (czy zjadło, czy jest dobrze traktowane itd). W pracy szybko się odnalazłam, nie jestem typem kobiety, która realizuje się w prowadzeniu domu, praca jest dla mnie bardzo ważna - spotykanie się z ludźmi, rozwijanie swoich umiejętności. Nie mogłabym siedzieć w domu, na dłuższą metę było to dla mnie frustrujące. Uważam, że dla mnie najlepsza jest równowaga między życiem osobistym a zawodowym, czyli nie "pełnoetatowa matka", ale też nie praca w korporacji po 12 godzin dziennie”.
Trzeba nauczyć się dostrzegać dobre strony każdej sytuacji. Nawet, jeśli powrót do pracy nie jest, jak w przypadku Agnieszki, czymś wyczekiwanym, warto to zrobić dla dobra własnej psychiki i dla całej rodziny. Po pierwsze, poprawi się przecież sytuacja finansowa, po drugie każdemu przyda się odpoczynek od domowych problemów, ale również od dziecka. Można będzie wreszcie spotkać znajomych, porozmawiać o czymś innym niż tylko kolkach i zupkach. Rozwijać się zawodowo i nabywać nowych umiejętności.