GwiazdyTrzy kroki do zadowolenia w święta

Trzy kroki do zadowolenia w święta

Dla niektórych święta to zapach choinki i widok prezentów. Dla wielu kobiet to przede wszystkim czas pracy na trzy zmiany. Zapominają, że nie muszą wszystkiego robić same. Radzimy, co można zlecić, a w co włączyć rodzinę.

Trzy kroki do zadowolenia w święta
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

22.12.2009 | aktual.: 21.06.2010 14:58

Dla niektórych święta to zapach choinki i widok prezentów. Dla wielu kobiet to przede wszystkim czas pracy na trzy zmiany. Zapominają, że nie muszą wszystkiego robić same. Radzimy, co można zlecić, a w co włączyć rodzinę.

Biały obrus na stole, pod obrusem sianko, na stole 12 potraw - jak każe tradycja, pachnie choinka, pod którą leżą prezenty, cały dom lśni czystością. Jest idealnie, jak ze świątecznej kartki. Tylko Ty ze zmęczenia jakoś nie masz już siły cieszyć się tym wszystkim. Najchętniej wskoczyłabyś do łóżka i nie wychodziła z niego do końca świąt. Ale jutro na obiad przychodzą teściowie i znowu czeka cię gotowanie, podawanie i zmywanie.

To dlatego święta kojarzą się nie tyle z magiczną atmosferą, co z harówką: najpierw galop za prezentami, potem wielkie zakupy, sprzątanie i wiele godzin spędzonych w kuchni. A skoro na co dzień wszystko robisz sama, więc kiedy prosisz o pomoc, domownicy ze zdziwienia robią wielkie oczy. Są przekonani, że przecież wszystko robi się samo. W tym roku może być inaczej. Jak to zrobić? Oto trzy kroki do tego, żebyś do świątecznego stołu zasiadła bardziej zrelaksowana.

Zmień nastawienie. Wydaje Ci się, że jeśli sama nie zrobisz wszystkiego, to zamiast idealnie wypucowanych okien, będą smugi, ryba przesolona, a pierogi za twarde. W efekcie do wigilijnego stołu zasiadasz zmęczona i zła na cały świat. I myślisz już tylko: ”Niech to wszystko wreszcie się skończy.” Pomyśl, co jest ważniejsze, czy to żebyś miała energię cieszyć się ze świąt, czy te bardziej, lub mniej twarde pierogi? Święta to zadanie dla całej rodziny.

Podziel obowiązki. Zrób listę obowiązków do wykonania. Zakupy, prezenty, gotowanie bigosu, uszek, barszczu, pieczenie ciast, umycie okien, polerowanie parkietu itd. Sprawy, które uznasz za najważniejsze, załatw sama, resztą obdaruj rodzinę. Jeśli twoim popisowym daniem jest barszcz z uszkami, to zrób go samodzielnie, ale łazienkę z powodzeniem może posprzątać mąż. Jeśli na co dzień sama pracujesz w domu, to teraz nakłonienie pozostałych domowników do pomocy może okazać się niełatwe. Nie czekaj aż się domyślą, że powinni Cię wspierać, nie demonstruj swojego zmęczenia w nadziei, że się nad tobą zlitują.

Zbierz rodzinę w jedno miejsce i powiedz wprost, ile jest do zrobienia i że potrzebujesz ich pomocy. Niech każdy wybierze coś, co lubi robić. Mąż może ugotować bigos, umyć podłogi, czy okna. Zrób listę zakupów, na pewno sobie z tym poradzi. Dzieci niech wytrą kurze, pomogą ci w kuchni. Nic się nie stanie, jeśli pierogi nie będą idealnie równe.

Nie stój im nad głowami, bo co prawda pozwoliłaś domownikom zająć się przedświątecznymi obowiązkami, ale teraz latasz po mieszkaniu, żeby każdego dopilnować i pokazujesz palcem, gdzie jest jeszcze drobinka kurzu, a tu warzywa pokrojone za grubo, a kosmetyki w łazience nierówno ustawione. Zapomnij o tym. Takie zachowanie może tylko wywołać irytację i konflikty. Niech każdy wykona swoje obowiązki tak, jak umie. Pamiętaj, że pochwały znacznie lepiej mobilizują, niż nagany.

Zamów na zewnątrz. Zastanów się, co mogłabyś zlecić na zewnątrz. Wbrew pozorom nie musi to kosztować majątek. W ten sposób możesz też pomóc innym. Niejedna studentka chętnie dorobi przed świętami myjąc okna, sprzątając, czy prasując, a znajoma emerytka piekąc ciasta, czy mięsa. Możesz też oddać część rzeczy do pralni, np. pościel. I bardziej pracochłonne dania zamówić w restauracji.

Policz, na co cię stać. Pamiętaj, ze produkty też kosztują, a piekąc i gotując zużywasz prąd, gaz, wodę i środki czystości, nie licząc twojej pracy. Najczęściej zaharowujesz się jednak nie ze względu na finanse, ale wyrzuty sumienia i przekonanie, że na święta wszystko musisz zrobić sama, bo inaczej nie jesteś dobrą gospodynią domową. Pomyśl, że w ten sposób dajesz zarobić innym. A dzięki temu jesteś wypoczęta i do świątecznego stołu siadasz zadowolona.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (8)