Urokliwy sposób na chaos w życiu narzeczonej
Narzeczone nie mają łatwego życia: muszą pogodzić pracę, naukę, dom, wygląd i jeszcze ślubne przygotowania, a przecież, choć są - rzecz jasna - bardzo sprawne, są też płcią słabą i łatwo się męczącą. A jak tu odpocząć, gdy zadań jest bez liku, co widać na powyższej liście, a doba ma tylko 24 godziny?
16.03.2010 | aktual.: 22.06.2010 10:54
Narzeczone nie mają łatwego życia: muszą pogodzić pracę, naukę, dom, wygląd i jeszcze ślubne przygotowania, a przecież, choć są - rzecz jasna - bardzo sprawne, są też płcią słabą i łatwo się męczącą. A jak tu odpocząć, gdy zadań jest bez liku, co widać na powyższej liście, a doba ma tylko 24 godziny? Jak więc zapanować nad chaosem wkradającym się w życie narzeczonej?
Gdy prześledziłam plan dnia tych narzeczonych, które naprawdę ze wszystkim zdążają, doszłam do wniosku, że podejmują one iście tytaniczny wysiłek, bo wszystkie przyznały, że po prostu wcześniej wstają - niektóre już nawet o godzinie 5 rano. I wtedy mają czas na wykonanie porządnego manikiuru czy staranne ułożenie włosów.
Te kobiety podziwiam i nawet postanowiłam pójść za ich przykładem. Niestety nic z tego nie wyszło, bo - mimo szczerych starań - 5 rano to zawsze był dla mnie niemal środek nocy, a nawet najbardziej staranny manikiur nie okazał się wystarczającą motywacją. Nie było innego wyjścia jak opracowanie własnej metody na przedślubny chaos. Ale się udało. Oto ona:
Trzecia metoda na chaos
Chaos, czyli bezład, zamieszanie wymaga okiełznania i uporządkowania. Jeśli nie można zastosować najprostszej metody na bałagan - wyrzucenia śmieci, czyli - w tym przypadku - zrezygnowania z niektórych zadań czy też zlecenia ich innym, i nie można też zastosować drugiej pod względem prostoty metody - czyli wydłużenia dnia, bo oznacza to skrócenie nocy, trzeba zastosować trzecią.
A jest nią nabranie energii i poprawa samopoczucia. Narzeczona, która ma więcej sił i jest sprawniejsza lepiej sobie radzi ze wszystkimi zadaniami, ma lepsze pomysły i więcej ochoty na ich realizację. Trzeźwiej też ocenia sytuację, szybciej i pewniej podejmuje decyzje. W dodatku - jak można ją nazwać - metoda energetyczna jest w miarę łatwa, a jej efektem ubocznym (niezamierzonym, ale jakże przyjemnym) jest i znaczna poprawa wyglądu! Zasady są jak gorset - niezbyt wygodne, ale dzięki nim trzymamy się prosto!
Nieco gimnastyki i dobra dieta dają wspaniałe efekty: doskonale poprawiają kondycję, dzięki czemu nawet bardzo delikatna narzeczona nagle odnajdzie w sobie zapas sił do podjęcia zadań, do których nie miała wcześniej serca oraz bardzo korzystnie wpływają na wygląd, co z kolei także dodatkowo przecież uskrzydla! Metoda jest prosta, nawet oczywista i - co najważniejsze - skuteczna.
Nie daj sobie wmówić, że jest zbyt trudna. Pewnie, że gimnastyka nie należy do ulubionych czynności żadnej narzeczonej, a wielu kojarzyć się może z wysiłkiem ponad siły, bólem, nudą, wydatkami etc. To błąd. Ćwiczyć można w domu, co nie wiąże się z żadnymi wydatkami. Ćwiczyć można kilkanaście minut dziennie, co na pewno nie jest nadmiernym wysiłkiem. Wybrać można takie ćwiczenia, by nie powodowały kontuzji i bólu, ani nie nużyły.
Łatwo nudzącym się polecam skakankę - wspomnienie z dzieciństwa wraca do łask, bo zasiedziali przy komputerach odkrywamy, jak wspaniale jest się trochę szybko poruszać. Skakanie szybko poprawia kondycję nóg. Jednak trzeba uważać, by nie doznać kontuzji - narażone są na nie zwłaszcza kostki. Obok skakania polecenia godne są wszelkie ćwiczenia rozciągające: skłony, wygięcia, zwisy na drążku... Taka gimnastyka nie będzie ani zbyt trudna, ani kosztowna, ani - co także ważne - nie zamieni kobiecej sylwetki w męską. Ćwiczyć należy codziennie, przed posiłkiem, w wygodnym stroju.
Dobra energetyczna dieta nie oznacza natomiast (niestety) objadania się czekoladą. Wręcz przeciwnie: by ciało było gibkie i zdolne do podejmowania wysiłku podczas gimnastyki, dieta musi obfitować w białko zamiast cukrów. Powinna więc zawierać sery, jogurty, mięso, a być pozbawiona słodyczy, słodkich napojów, bułeczek, ciasteczek, nadmiernej ilości tłuszczów.
Jeśli wyrzeczenia i ćwiczenia nie brzmią specjalnie zachęcająco, spójrz na nie z innej perspektywy. Gdy utoniesz w natłoku przedślubnych przygotowań, na ślubie będziesz wyglądać jak topielec i w takiej wersji uwiecznione to zostanie na ślubnych fotografiach (brrr). Tymczasem, jeśli będziesz zdyscyplinowana, nie tylko zrealizujesz swoje ślubne marzenia, ale też w dzień ślubu będziesz wyglądać jak marzenie!