Usypiam sam
Nie wysypiasz się z malcem przy boku? Jesteś tak zmęczona i wyczerpana, że puszczają Ci nerwy? Ten artykuł pomoże i Tobie, i dziecku.
30.11.2005 | aktual.: 31.05.2010 22:31
Uwielbiasz bliskość maluszka, jednak zarwane noce dały Ci już nieźle w kość. Teraz, gdy skończył pół roku, czujesz, że musisz nauczyć go większej samodzielności. Dla takich mam jak Ty powstał plan przeprowadzki dziecka z łóżka rodziców do własnego. Choć wydaje się ekstremalny, pomaga osiągnąć cel.
Zaprojektuj scenografię
Póki maluch nie skończy roku, lepiej zostawić jego łóżeczko w Waszej sypialni. Osobny pokój to dobre rozwiązanie dla co najmniej rocznego malca, który rzadziej się budzi. Oprócz przedmiotów, które kojarzą mu się z usypianiem (ciepła kołderka, lampka), przygotuj coś całkiem nowego, co od tej pory będzie mu zawsze towarzyszyło podczas zasypiania i gdy się obudzi, np. przytulankę, tetrową pieluszkę lub kocyk.
*Ustal wieczorny rytuał *Wiele niemowląt najłatwiej zapada w sen między godziną 20.00 a 20.30 zimą, a latem pół godziny później. Twoja pociecha może mieć jednak inne przyzwyczajenia i – jeśli są rozsądne – warto je uwzględnić. *Staraj się, by wieczorem wszystko odbywało się w tej samej kolejności. Dzięki temu maleństwo szybko nauczy się, co nastąpi za chwilę i łatwiej to zaakceptuje. Będzie się też czuć bezpieczniej. *Wieczorne rytuały możesz zacząć od kąpieli, która rozluźnia i relaksuje. Potem nakarm maluszka, ale zrób to w innym pokoju niż jego nocny kącik (lepiej jest oddzielać jedzenie od snu). Gdy maluszek będzie najedzony, pobaw się z nim przez dziesięć minut, starając się go wyciszyć. Przytulaj go więc, kołysz, śpiewaj, szepcz czułości, a nawet opowiedz krótką bajkę.
Połóż dziecko do łóżeczka *Przygotuj się jednak na gwałtowny sprzeciw. Twój szkrab na pewno nie zamierza zgodzić się na przeprowadzkę „bez walki”. Głaszcz go czule i mów spokojnie, że od dziś razem z misiem (lub inną przytulanką, pieluszką czy kocykiem) będzie spał w swoim łóżeczku. *Maleństwo nie musi rozumieć Twoich słów, ważny jest ton głosu – czuły, ale zdecydowany zarazem. Jeśli zamiast leżeć, siada lub staje, pozwól mu na to. Po krótkim czasie (ok. 30 sekundach) pożegnaj je serdecznie, zgaś światło i wyjdź z pokoju, zostawiając uchylone drzwi.
Wytrzymaj jedną minutę *Twój skarb na pewno będzie Cię głośno wołał. Zaglądaj do niego często, by nie czuł się porzucony, jednak wejdź do pokoju dopiero po minucie. *Choć teraz może Ci się to wydać łatwe, będzie to najdłuższa minuta w Twoim życiu. Bez wyjmowania maluszka z łóżeczka pogłaszcz go pocieszająco. Czasem lepiej, by zrobił to tata, który nie kojarzy się z karmieniem.
Bądź czuła i stanowcza *O ile dotychczas nie dałaś za wygraną, masz do wyboru dwie drogi:
A. Nie czekając, aż dziecko zaśnie, wyjdź i przejdź do „kroku piątego”.
B. *Jeśli nie jesteś w stanie znieść płaczu maleństwa, zostań z nim w pokoju i pomagaj mu zasnąć delikatnym kołysaniem lub nuceniem. Maluch – tak jak dotychczas – będzie chciał się do Ciebie przytulić, ale nie wyjmuj go z łóżeczka. Po kilku dniach przyzwyczai się do tego.
Spróbuj znieść więcej *Protesty Twojego szkraba będą teraz prawdopodobnie jeszcze dłuższe, bo potrzebuje czasu, by oswoić się z nową sytuacją. *Jeśli jednak chcesz nauczyć go usypiania we własnym łóżeczku, wytrzymaj tym razem trzy minuty, zanim ponownie wejdziesz do pokoju. Jeśli po tym czasie maleństwo nadal nie zaśnie, a tak zapewne będzie, odczekaj już pięć minut, nim je znów pocieszysz i ukołyszesz do snu przez krótką chwilę. Kiedy zapłacze po raz kolejny, zachowaj się tak samo. W ten sposób dziecko nie poczuje się opuszczone. Zacznie natomiast rozumieć, że bez względu na to, jak głośno będzie płakać, nic nie wskóra – nie weźmiesz go do swojego łóżka. Zanim uśnie, zmęczone tą trudną lekcją, mogą minąć nawet dwie godziny.
*Przygotuj się na pobudki *To jeszcze nie koniec trudnej lekcji. Leżąc w nowym miejscu, maleństwo zapewne przebudzi się po kilku godzinach i zacznie płakać. Półroczny maluch jest w stanie przespać większą część nocy bez karmienia, ale domaga się go, ponieważ uwielbia przytulać się do Ciebie. Jeśli jednak podejrzewasz, że jest głodny, nakarm go i odłóż do łóżeczka. W przeciwnym razie zorientuje się, że musi tylko długo i głośno płakać, by znaleźć się w łóżku rodziców.
*Wytrwaj jeszcze kilka dni *Jeśli dotarłaś do tego punktu, gratuluję! Teraz każdego dnia powinno już być łatwiej. Odstępy między kolejnymi „odwiedzinami” u płaczącego maluszka będą coraz dłuższe. Dziecko powoli zacznie godzić się z sytuacją. Po około siedmiu dniach bez większych protestów uśnie samo i prześpi większą część nocy. Powodzenia!
Ewa Kowalska, psycholog