Varius Manx: staramy się jakoś sobie radzić
Poszkodowani w wypadku członkowie zespołu Varius Manx - Monika Kuszyńska i Robert Janson nie chcą zdradzać stanu zdrowia, w jakim się znajdują, zapewniają jednak, że zespół wciąż istnieje i daleko mu do rozpadu. O planach Varius Manx, nowej płycie koncertowej, o współpracy z Otylią Jędrzejczak nad clipem do piosenki "Tyle siły mam" oraz o współpracy z Kasią Cerekwicką i Marysią Sadowską opowiada manager zespołu - Monika Paprocka.
02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 14:59
Muzycy z zespołu Varius Manx - Monika Kuszyńska i Robert Janson, po wypadku z maja 2006, wciąż przechodzą rehabilitację. Poszkodowani w wypadku członkowie zespołu nie chcą zdradzać stanu zdrowia, w jakim się znajdują, jednak zapewniają, że zespół nadal działa i daleko mu do rozpadu. O planach Varius Manx, nowej płycie koncertowej, o współpracy z Otylią Jędrzejczak nad clipem do piosenki "Tyle siły mam" oraz o współpracy z Kasią Cerekwicką i Marysią Sadowską opowiada manager zespołu - Monika Paprocka.
Zanim przejdziemy do pytań, chciałabym złożyć życzenia szybkiego powrotu do zdrowia członkom zespołu Varius Manx, poszkodowanym w wypadku – Monice Kuszyńskiej i Robertowi Jansonowi. Internauci Wirtualnej Polski wierzą, że już niedługo członkowie zespołu znów w komplecie zaczną pojawiać się na scenie.
Dziękuję bardzo w imieniu Moniki i Roberta.
Jak rysują się plany na przyszłość? Czy powstaną nowe utwory bez udziału Roberta Jansona i Moniki?
8 kwietnia została zarejestrowana płyta koncertowa, którą wydajemy wspólnie z Polskim Radiem, płyta jest już gotowa i ma się ukazać we wrześniu lub na początku października. Piosenka promująca płytę miała już swoją premierę telewizyjną, została też zgłoszona do konkursu Festiwalu Jedynki. Jak wiadomo, piosenka zakwalifikowała się do finałowej dziesiątki, dlatego członkowie zespołu wzięli udział w sopockim koncercie. To troszkę przewrotna sytuacja, bo piosenka jest zupełnie nowa, a zapowiada płytę koncertową. Piosenka „Tyle siły mam” jest obecna w rozgłośniach radiowych. Nie chcieliśmy nawiązywać do wypadku i do tego co się stało. Powstał do niej przewrotny tekst. Jak zaśpiewały ją dziewczyny w Sopocie, zwłaszcza Lora Szafran, Marysia Sadowska i Kasia Cerekwicka, były zdziwione tekstem i tym, że piosenka powstała jeszcze przed wypadkiem, na początku maja. Dziewczyny były zaskoczone, bo tekst piosenki w świetle ostatnich smutnych wydarzeń ma zupełnie inny, szczególny wydźwięk, bardziej emocjonalny.
Odpowiadając na pytanie, to nie ma planów tworzenia czegokolwiek nowego bez udziału Moniki i Roberta. Mam nadzieję, że wkrótce będzie można przystąpić do wspólnej pracy. Jak reagują fani zespołu? Czy wciąż interesują się stanem zdrowia Moniki i Roberta? Czy starają się ich odwiedzić albo wesprzeć na duchu w jakiś szczególny sposób?
Powiem szczerze, że nawet więcej. W czerwcu rozpoczęła się akcja wysyłania kartek z życzeniami, która cały czas trwa. Tych kartek przychodzi bardzo dużo, zwłaszcza od tych ludzi, którzy śledzą losy zespołu i są z nim samego początku. Ale nie tylko, są też listy od młodszych osób, piszą zarówno mężczyźni jak i kobiety, w różnym wieku. Życzeń powrotu do zdrowia przychodzi naprawdę bardzo dużo. Ostatnio nawet przyszła kartka z zakładu karnego, od Pana, który wyraził głębokie współczucie i sympatię dla Moniki. Fani piszą również na skrzynkę pocztową, na adres mailowy zespołu, są dni, kiedy nie nadążamy z czytaniem tych wszystkich miłych życzeń.
W ostatnim teledysku zespołu wzięła udział Otylia Jędrzejczak. Jak narodziła się taka koncepcja clipu?
Trudny orzech do zgryzienia mieli twórcy teledysku, dlatego że w planach mieliśmy zrobienie teledysku animowanego, ale mieliśmy zbyt mało czasu, bo tylko miesiąc. Przygniotły nas również koszty nakręcenia takiego teledysku. Dysponowaliśmy natomiast zdjęciami, które nie weszły do naszego poprzedniego nagrania. Zaprosiliśmy do współpracy reżysera Rafała Wróblewskiego, który robił teledysk do piosenki „Bezimienna”. Część zdjęć Moniki, która wtedy nie została wykorzystana, posłużyła nam w tym teledysku. Jak fani mieli okazję zauważyć, zaprosiliśmy do clipu również Otylię Jędrzejczak, dlatego że Otylia i Monika się bardzo dobrze znają. Bardzo często spotykały się ze sobą przed wypadkiem. Zresztą Otylia często bywa w Łodzi, jest związana z miastem przez narzeczonego. Dziewczyny przyjaźnią się od dawna i Otylia miała wziąć udział w zdjęciach również do „Bezimiennej”, ale grafik zespołu i plany Otylii rozminęły się. Do współpracy wróciliśmy właśnie teraz, przy promocji nowego nagrania. Na oficjalnej stronie
internetowej zespołu znajduje się komunikat na temat koncertu w Sopocie, który odbył się niedawno w ramach akcji przeprowadzanych na rzecz muzyków poszkodowanych w wypadku. Czy członkowie zespołu przebywający w szpitalu widzieli transmisję z Opery Leśnej?
Tak, koncert oglądał Robert, bardzo się wzruszył. Jest to dla nas wszystkich bardzo miłe, że tylu ludzi życzy Robertowi i Monice szybkiego powrotu do zdrowia i tylu ludzi myśli o nich i trzyma kciuki. Artyści, którzy wciąż są w podróży, przemierzają setki kilometrów i wciąż koncertują, rozumieją całą tą sytuację, bo nie tylko nam się to przytrafiło. Na szczęście w wypadku nikt nie zginął, choć stan Roberta i Moniki był dosyć poważny.
Czyli zespół działa nadal. Czy jeszcze we wrześniu fani będą mogli usłyszeć, jak przedstawia się sytuacja Varius Manx, gdzie zagra zespół i w jakim składzie?
Tak, do końca września powinny pojawić się nowe komunikaty na temat tego, co dzieje się w zespole. Chociaż wolelibyśmy, żeby było słychać tylko na tematy muzyczne, ale zdajemy sobie sprawę, że dla fanów zespołu temat zdrowia Moniki i Roberta jest tematem ważnym i interesującym. Tak naprawdę ciężko mówić o przyszłości z perspektywą dalszą niż wrzesień. Kompletnie nie wiemy, jak będzie ona wyglądała, bo jak widać, życie samo pisze scenariusze, więc poczekamy, jaki będzie następny. Kiedy będziemy gotowi, niezwłocznie o tym poinformujemy wszystkich fanów. Raz jeszcze gorące słowa podziękowania dla wszystkich darczyńców oraz ludzi życzliwych za ciepłe słowo i bezinteresowną pracę. (mr)