ModaW poszukiwaniu kobiecości

W poszukiwaniu kobiecości

Inspirują go: sztuka, dalekie podróże i ludzie. Projektuje instynktownie, bywa że najlepsze pomysły wpadają mu do głowy na siłowni. Wtedy zapisuje je na kartkach, które ma zawsze przy sobie. Kocha życie i wierzy, że cierpliwość i upór zaprowadzą go do wymarzonego celu.

W poszukiwaniu kobiecości
Źródło zdjęć: © Fashion Magazine

16.03.2009 | aktual.: 29.05.2010 21:29

Inspirują go: sztuka, dalekie podróże i ludzie. Projektuje instynktownie, bywa że najlepsze pomysły wpadają mu do głowy na siłowni. Wtedy zapisuje je na kartkach, które ma zawsze przy sobie. Kocha życie i wierzy, że cierpliwość i upór zaprowadzą go do wymarzonego celu.

Narodziny stylu

Maciej Zień od najmłodszych lat widział kobietę w sukniach królewny. Jako młody chłopak odłożył sporą sumę pieniędzy, aby kupić w Peweksie swoją wymarzoną lalkę Barbie i szył dla niej ukradkiem suknie. Od kiedy pamięta, interesowały go bajkowe, niemal nierzeczywiste kreacje, kobiece fasony i szlachetne materiały. W takich strojach widział kobietę. Kiedy miał 16 lat, po raz pierwszy wyjechał do Paryża. Miasta, które później okazało się być jego ulubionym miejscem podróży. Wtedy właśnie, podczas wizyty w księgarni, wpadł mu w ręce album z projektami Jeana Paula Gaultiera. To był mocny zastrzyk energii. Rok później na lubelskim pokazie mody "Prowokacje", pokazał swoją pierwszą autorską kolekcję.

- Na mojej drodze pojawiło się sporo ludzi, którzy we mnie wierzyli. Miałem szczęśliwe dzieciństwo i kochających rodziców. Może z tego wynika moja pogoda ducha i dobry kontakt z ludźmi. Potem była Agnieszka Mankiewicz, która zobaczyła moje projekty na pokazie »Prowokacje« i zaprosiła do Warszawy. Pamiętam, że poznała mnie wtedy z Justyną Steczkowską. To pierwsza gwiazda, która uwierzyła w moje możliwości - wspomina projektant. Pierwszy warszawski pokaz kolekcji Zienia odbył się w 1999 roku w Królikarni. Kreacje prezentowały wówczas m.in. Ilona Felicjańska i Justyna Steczkowska. Był to doskonały początek drogi zawodowej młodego projektanta i jednocześnie narodziny wyrafinowanego, kobiecego stylu Macieja Zienia.

Artysta czy biznesmen?

Połączenie wrażliwej duszy, doskonałego PR-owca i sumiennego szefa. Czy to jest przepis na współczesnego projektanta? O Maćku mówi się, że tak naprawdę nigdy nie rozstaje się z pracą. Uwielbia być w firmie pierwszy, rzadko się spóźnia, a w swoim atelier ma nawet łazienkę i sofę, na wypadek gdyby trzeba było zostać na noc. Ceni sobie kreatywne spotkania z przyjaciółmi i rzeczowe rozmowy z współpracownikami. Pielęgnuje w sobie dystans do tego, co robi. Moda to jego pasja, stale myśli o nowych projektach i pomysłach. Inspirują go podróże, architektura, malarstwo i fotografia. Od jakiegoś czasu fascynują go również wnętrza. Nigdy nie zapomina, że w pierwszej kolejności jest twórcą. Dlatego ceni miejsca, w których moda postrzegana jest jako sztuka. „W Paryżu traktuje się modę z szacunkiem i uwielbieniem” – podkreśla kilkakrotnie. Ceni sobie klimat dalekich podróży. Mimo nadmiaru pracy zawsze musi znaleźć na nie czas. „Przykładam bardzo dużą rolę do podróżowania. Za każdym razem coś nieokreślonego dzieje się w
mojej głowie, wystarczy potem przelać pomysły na papier. Jednocześnie wierzę, że współczesny projektant powinien być artystą, który potrafi myśleć racjonalnie. W obecnych czasach moda jest jednocześnie sztuką i biznesem”. Na pytanie jak powinna wyglądać jego przyszła firma, Maciek odpowiada pewnym głosem: „Jak Herm?s – podoba mi się jego filozofia. Pamiętam jednak, że markę buduje się bardzo długo, a szybko można ją zniszczyć”. Atelier

Atelier w centrum handlowym Promenada to jego świat. Oprócz projektowania ubrań uwielbia bawić się wnętrzami. Całą przestrzeń urządził sam: od pracowni po butik i przebieralnię. Widać, że bardzo lubi to miejsce i doskonale się w nim czuje. Tutaj często dopadają go pomysły, tutaj spędza nieprzespane noce tuż przed pokazami i spotyka się ze swoimi współpracownikami. „Pracuję z profesjonalistami, ale zawsze pielęgnuję jakość wykonania. Staram się robić to, na czym znam się najlepiej, resztę przekazuję w ręce mojego zespołu. Lubię pracować z tymi samymi osobami, bardzo szybko przywiązuję się do ludzi”. Atelier powstało w 2006 roku. Wcześniej były butiki przy ul. Szpitalnej i Jasnej w Warszawie. Projektant przeniósł siedzibę z myślą o swoich klientkach. Chciał, żeby jego kreacje były bardziej dostępne. W końcu w Polsce handel skupia się głównie w centrach handlowych. To był strzał w dziesiątkę.

Gwiazdy mu sprzyjają

Kobiece fasony, delikatne muśliny i jedwabie bardzo szybko przekonały polskie gwiazdy, że warto współpracować z Zieniem. Pierwsza była Justyna Steczkowska, potem pojawiła się Grażyna Torbicka, Jolanta Pieńkowska, Ewelina Flinta czy Aneta Kręglicka. Każda z nich podkreśla jedno: „z Maciejem doskonale się pracuje”. Ewelina Flinta do tej pory z uśmiechem na twarzy wspomina pierwsze spotkanie z projektantem. „Poznaliśmy się z Maciejem w garderobie podczas opolskiego festiwalu w 2005 roku. Nie był zachwycony moim wyglądem scenicznym, więc zaproponował współpracę. To był początek naszej przyjaźni. Od tamtej pory wystąpiłam w przeróżnych kreacjach sygnowanych nazwiskiem Zień, ale najbardziej podobała mi się amarantowa, powłóczysta, a jednocześnie prosta w formie sukienka z czarnym pasem, w której wystąpiłam w »Tańcu z gwiazdami«, śpiewając »Kaziu, zakochaj się« z Kabaretu Starszych Panów. Czułam się w niej bardzo kobieco”.

To nie przypadek, że lista celebrities noszących stroje Zienia się poszerza. Jego najmocniejszą stroną jest otwartość i ciepły stosunek do ludzi. Bardzo często sam wychodzi z inicjatywą i proponuje pomoc. Aneta Kręglicka wróciła do świata mediów m.in. dzięki niemu. „Pamiętam, że spotkałem ją na jednej z imprez i zachwycił mnie jej wygląd. Pomyślałem, że to najwyższy czas, żeby pokazała się światu. Postanowiłem namówić ją do wzięcia udziału w moim pokazie, to był spontaniczny pomysł, który zaowocował świetną współpracą i przyjaźnią”. Ostatnio twórczością Macieja interesuje się również Edyta Górniak. Piosenkarka zaprezentowała suknię z jesienno-zimowej kolekcji projektanta podczas jubileuszowego pokazu X-lecia pracy artystycznej, który odbył się w Królikarni. Zebrała gromkie brawa. Do zagranicznych amatorek talentu Maćka zalicza się również aktorka Andie MacDowell. Kiedy była w Polsce, zachwyciła się kreacjami projektanta i wraz z siostrą zrobiła zakupy w jego butiku. Gwiazdy mu sprzyjają...

I co dalej?

Tegoroczny pokaz kolekcji pret-a-porter, na prestiżowym Tygodniu Mody w Paryżu był dla Maćka sporym wyzwaniem. „Na początku czułem tylko paraliżujący stres. Bałem się, że nie zdążę wszystkiego zaprojektować. Potem podszedłem do sprawy profesjonalnie, gromadziłem wszystkie materiały i rozwieszałem je na ścianie. Pomogło. Pewnego dnia rozrysowałem ją w niespełna trzy godziny”. Kolekcja spotkała się ze sporym uznaniem, z uśmiechem na twarzy oklaskiwała ją m.in. polska top modelka Anja Rubik. Udany wyjazd do Paryża podsycił jedynie pomysły projektanta, Maciej rozpoczął pracę nad uroczystością X-lecia twórczości artystycznej. „Nie chciałem robić z tej okazji kolejnego pokazu, marzyło mi się coś wyjątkowego. Pomyślałem, że najlepiej będzie, jeśli zorganizujemy w Królikarni wystawę sukien, porównywalną do ekspozycji Valentino czy Yves Saint Laurenta w oddziale paryskiego Luwru. Tego jeszcze w Polsce nie było”. To był kolejny świetny pomysł artysty. Podczas lipcowej wystawy można było obejrzeć ponad 100 kreacji
zaprojektowanych przez Zienia a także zdjęcia z sesji zdjęciowych i filmy biograficzne. Historia zatoczyła koło. 10 lat temu w „Królikarni” odbył się pierwszy pokaz młodego projektanta. Teraz uznany już Maciej Zień zorganizował pierwszą modową wystawę w Polsce. I co dalej? „Mam nowe rynki do zdobycia” – wyznaje projektant z pełnym przekonaniem.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (9)