GwiazdyWarsztaty dla kobiet to nabijanie w butelkę?

Warsztaty dla kobiet to nabijanie w butelkę?

Warsztaty dla kobiet to nabijanie w butelkę?
Źródło zdjęć: © sxc.hu
13.01.2010 13:37, aktualizacja: 21.06.2010 15:24

Taniec brzucha, sexy dance, kurs sztuki uwodzenia, czy asertywności. Czy te kursy działają?

Warsztaty dla kobiet są coraz bardziej popularne, w dobrym tonie jest mówić, że chodzi się na rozmaite szkolenia rozwoju osobistego. Czy to kolejna moda czy faktycznie takie zajęcia przekazują coś wartościowego kobietom? Czego kobiety uczą się na warsztatach? Co z nich wynoszą? Czemu służą takie zajęcia?

Od trzech lat prowadzę warsztaty dla kobiet i mogę śmiało powiedzieć, ze uczestnictwo w takich zajęciach, jak twierdzą same uczestniczki, jest okazją do odpoczynku, wyciszenia się, lepszego poznania samej siebie, rozmów z innymi kobietami. Są odskocznią od codziennego, zabieganego życia, pracy, dbania o dom, dzieci, męża. Te warsztaty są często jedyną okazją do zadbania o siebie i zrobienia czegoś tylko dla siebie samej.

Kobiety uczestniczą w „babskich warsztatach”, bo potrzebują przebywać w swoim towarzystwie, wymienić się doświadczeń z innymi kobietami np. jak radzić sobie z niesfornym dzieckiem, jak starać się pogodzić rolę mamy z rolą kobiety biznesu itd. Kobiety szukają kogoś, kto zrozumie ich problemy, emocje, podzieli radości.

A na takich warsztatach jest na to czas. To nie są sztywne szkolenia biznesowe. Oprócz korzyści emocjonalnych i psychicznych, na warsztatach dla kobiet jest również miejsce na nabycie konkretnych umiejętności jak np. naukę skutecznej autoprezentacji w procesie rekrutacji, nabycie umiejętności słuchania innych, poznanie technik asertywności. Warsztaty uczą także m.in. jak zwiększyć swoje szanse na rynku pracy, jak czuć się pewną na rozmowie kwalifikacyjnej, jak wrócić po urlopie macierzyńskim do realiów pracy itd. Kolejnymi typowymi kobiecymi warsztatami są zajęcia z wizażu. Tu kobiety uczą się sztuki makijażu dziennego, wieczorowego i biznesowego odpowiedniego dla swojego typu urody. Dostają konkretne wskazówki, jak podkreślać atuty i korygować słabsze strony swojej sylwetki poprzez dostosowanie odpowiednich fasonów garderoby itd.

Uczestniczkami warsztatów są kobiety w wieku 30-55 lat. Są wśród nich kobiety aktywne zawodowo, piastujące wysokie stanowiska, jak i kobiety zajmujące się domem, młode mamy, mężatki, rozwódki, singielki, kobiety spełnione i te, które szukają swojego miejsca w życiu. Stąd tematyka warsztatów jest różnorodna, bo każda z tych grup kobiet szuka czegoś innego.

Są kobiety, które szukają realnej pomocy, wskazówek, które pomogą im z poradzeniem sobie z problemami takimi jak: zdrada, rozwód, życie z partnerem, który jest agresywny, wychowanie dziecka, które jest nadpobudliwe itd. Dzięki warsztatom kobiety dowiadują się, jak mogą poradzić sobie z przeżywanym kryzysem, co mogą zrobić w danej sytuacji oraz gdzie mogą szukać pomocy długoterminowej, jak psychoterapia lub pomoc psychologiczna dla ofiar przemocy.

Inne kobiety szukają warsztatów, dzięki którym podbudują pewność siebie. Jak powiedziała jedna z uczestniczek warsztatu o tym jak zaakceptować siebie: „Dzięki zajęciom z akceptacji uczę się, jak polubić swoje wady oraz uczę się, na jakie wady mam wpływ, a na jakie nie”. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. Te spotkania uczą, by skupić się na tych naszych słabszych stronach, które jesteśmy w stanie poprawić np. nad spóźnianiem się. Natomiast jeśli jesteśmy niecierpliwymi cholerykami, to nie staniemy się spokojnymi flegmatykami. Owszem możemy popracować nad niecierpliwością, ale nie łudźmy się, że staniemy się oazą spokoju. Jeśli mamy 150 centymetrów wzrostu, to nie staniemy się długonogimi wysokimi dziewczynami z okładek. Ale możemy być atrakcyjnymi, pełnymi wdzięku 150-centymetrowymi kobietami.

Są też kobiety, które poprzez warsztaty pragną zadbać o zdrowie psychiczne i chcą nauczyć się technik skutecznego odpoczynku. Wybierają zatem warsztaty o tematyce relaksacyjnej i medytacyjnej. Warsztaty uczą ich sztuki relaksu, technik odprężających, wizualizacji, uczą się jak rozpoznawać sygnały stresogenne we własnym organizmie. Jest także grupa kobiet, które ciągle szukają nowości, nowych dróg rozwoju i chcą poznawać wszelkie nowinki.

I tak zapisują się na: kurs malowania na szkle, taniec brzucha, sexy dance, kurs refleksologii, kurs sztuki uwodzenia itd. To kobiety, które poprzez takie zajęcia chcą się zabawić, zaszaleć i nie boją się eksperymentowania. Chcą poznać siebie na wielu płaszczyznach.

Czy zatem uczestnictwo w rozmaitych kobiecych warsztatach jest gwarancją, że: pozbędziemy się złej samooceny, nagle nabierzemy poczucia własnej wartości, przezwyciężymy stres, zaakceptujemy siebie i zaczniemy cieszyć się życiem? Pewnie nie, bo warsztaty to dopiero początek nowej drogi, ale przecież wszelkie zmiany zaczynają się od małych kroczków…

Źródło artykułu:WP Kobieta