"Wielki Gatsby" Luhrmanna na otwarcie 66. festiwalu w Cannes

Podczas inauguracji 66. Festiwalu Filmowego w Cannes zaproszeni goście będą mieli okazję zobaczyć długo wyczekiwaną ekranizację powieści Francisa Scotta Fitzgeralda „Wielki Gatsby". Reżyserem filmu jest Baz Luhrmann, twórca tak widowiskowych dzieł jak „Romeo i Julia” czy wielokrotnie nagradzanego „Moulin Rouge”. Wytwórnia Warner Bros planowała wypuścić obraz już w grudniu zeszłego roku, ale zdecydowała się zmienić plany. I nie bez powodu: otwarcie festiwalu na Lazurowym Wybrzeżu to nie tylko wielkie wyróżnienie i zaszczyt, ale też i świetna promocja filmu.

Musi być coś wyjątkowego w książce Fitzgeralda, że tak przyciąga reżyserów. „Wielki Gatsby” Luhrmanna to już piąta ekranizacja tej prozy. Pierwsza powstała w roku 1926, zaledwie kilkanaście miesięcy po ukazaniu się powieści. Za najlepszą i najwierniejszą – jak do tej pory – adaptację uważa się obraz Elliota Nugenta z 1949 roku, ale pamiętają ją głównie krytycy i historycy filmu, została bowiem przyćmiona przez realizację Jacka Claytona z roku 1974, która otrzymała dwa Oscary (za kostiumy i muzykę). Jednak swe powodzenie zawdzięczała przede wszystkim aktorom grających główne role - przystojnemu Robertowi Redfordowi i pełnej wdzięku Mii Farrow. Była też oparta na książce Fitzgeralda telewizyjna adaptacja w reżyserii Roberta Markowitza (2000 r.),ale przeszła bez większego echa. Tym razem w postać romantycznego Gatsbiego wcielił się Leonardo DiCaprio, a partnerują mu Carley Mulligan, Joel Edgerton oraz Tobey Maguire.

Akcja filmu rozgrywa się w latach 20. na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, w środowisku amerykańskich milionerów i niebieskich ptaków, w erze jazzu i prohibicji. Tajemniczy Gatsby usiłuje odzyskać swą pierwszą miłość – piękną i rozpieszczoną miłośniczkę diamentów Daisy, która porzuciła go dla bogatego arystokraty. Gatsby myślą o niej zdobył ogromny majątek, ale szybko okazuje się, że sukces finansowy nie koniecznie musi przynosić szczęście...

Od kilku miesięcy trwają spekulacje czy obraz szalonych lat dwudziestych w 3D wykreowany przez Luhrmanna przyćmi poprzednie scenografie i jak wypadną aktorzy grający główne role. Podobno budżet filmu wyniósł aż 125 mln dolarów. Za kostiumy epoki jazzu odpowiadała sama Miuccia Prada, a jej kreacje nabrały jeszcze większego blasku dzięki biżuterii od Tiffany'ego, który też podpisał kontrakt z twórcami dzieła. Nie ma wątpliwości, że zapowiada się wielki przebój. W Cannes film zostanie pokazany poza konkursem.

Reżyserowi podczas uroczystej premiery 15 maja towarzyszyć będą m.in. występujący w filmie Leonardo di Caprio, a także artyści Jack White i Jay-Z, którzy nagrali tytułową piosenkę. Na ścieżce dźwiękowej produkcji pojawią się także utwory współczesnych diw muzyki pop: Beyoncé, Lany Del Rey*i Florence Welch.*Zarówno we Francji, jak i na całym świecie film rozpowszechniany będzie w wersji 2D i 3D.