Witaminowa symfonia
W kosmetykach nadal grają pierwsze skrzypce, ale rzadko występują solo. W słoiczkach i tubkach najchętniej łączą się w duety, tercety i większe zespoły. Można z nich skomponować już cały witaminowy koncert.
22.03.2006 | aktual.: 31.05.2010 14:17
W kosmetykach nadal grają pierwsze skrzypce, ale rzadko występują solo. W słoiczkach i tubkach najchętniej łączą się w duety, tercety i większe zespoły. Można z nich skomponować już cały witaminowy koncert.
Ich boom rozpoczął się od chwili, gdy specjaliści dokładnie poznali budowę skóry, włosów, paznokci i przekonali się, że witaminy (i ich pochodne) są skórze potrzebne. Odtąd w kremach, maskach i szamponach zaczęły pojawiać się wspomagające urodę coraz to nowe ich zestawy. Testy laboratoryjne udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że wyważone dawki witamin poprawiają urodę walcząc z suchością, łuszczeniem się skóry oraz ze zmarszczkami. Efektem działania witamin jest utrzymanie odpowiedniej wilgotności cery. Rozprawiają się one także z wolnymi rodnikami. Palma pierwszeństwa w biegu po urodę należy bezwzględnie do witamin C i E - niezmordowanej czołówki antyutleniaczy oraz witaminy A, która opóźnia procesy starzenia się skóry.
Zgrany tercet
Spaliny, toksyny, promieniowanie słoneczne sprawiają, że nawet cera osiemnastolatki zaczyna odczuwać ich obecność. Takie właśnie cywilizacyjnie przyspieszone, wymuszone starzenie się jest przyczyną aż 70 proc. niekorzystnych zmian w skórze! Musimy im przeciwdziałać. Obecne w naturze witaminy są najbezpieczniejszą bronią w walce z ciemną stroną naszej cywilizacji, bo skóra łatwo je przyswaja i skrzętnie korzysta z ich silnych właściwości antyutleniających (pamiętaj: procesy utleniania się tkanek powodują starzenie się skóry). W walce z wolnymi rodnikami najlepiej sprawdzają się nie pojedyncze związki, lecz zgrane witaminowe patrole, czyli połączenia witamin E i C. Dlaczego? Gdy wolny rodnik o niszczycielskiej sile atakuje napotkane po drodze komórki skóry - najdzielniejsza witamina E "przykuwa" go do siebie, zapobiegając łańcuchowi zniszczeń. Ale sama jest wówczas nieczynna i traci aktywność. Wtedy właśnie powinna przyjść jej z pomocą witamina C, która "odbierze więźnia" i zlikwiduje go. Witamina A działa jak
antyrodnikowy agent specjalny - niczym płetwonurek wychwytuje wolne rodniki w głębszych pokładach skóry.
Choć tercet witamin A, C i E, dostarczany w kosmetykach, skutecznie wychwytuje rodniki, atakujące skórę z zewnątrz, warto oprócz tego łykać witaminowe drażetki, wzmagające działanie antyutleniające w głębi organizmu. Bo paradoksalnie najwięcej wolnych rodników powstaje wewnątrz naszych komórek.
Tło w orkiestrze
W cieniu wielkiej witaminowej trójki na naszą urodę pracują inne, mniej sławne witaminy. W drogeriach i aptekach zajdziesz kosmetyki z tradycyjnie stosowanymi witaminami, takimi jak prowitamina B5, oraz dopiero debiutujące w kosmetycznych recepturach witaminy H, P,D, PP i K.
Wiadomo, że witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (m.in. A, D i K) łatwiej wnikają w naskórek. Aby natomiast przetransportować w głąb skóry witaminy rozpuszczalne w wodzie (np. kompleks witamin B), trzeba zamknąć je np. w małych nośnikach o tłuszczowej otoczce. Jedne i drugie mogą przenikać aż do skóry właściwej, i tam pobudzać do pracy enzymy, odpowiadające za stan skóry. Na powierzchni naszego naskórka najsilniej działa prowitamina B5, tzw. pantenol. Poprzez swoje powinowactwo z keratyną (czyli białkiem skóry i włosa) działa łagodząco i nawilżająco. Jak to się dzieje? Pantenol ma właściwości higroskopijne przyczepia się do białka w wierzchnich warstwach naskórka i absorbuje wodę. Podobnie oddziałuje na powierzchnię włosa, nawilżając i wygładzając jego osłonkę, a wnikając do warstwy korowej, reguluje gospodarkę wodną włosa.
Zbawienna dla osłabionych włosów jest także witamina H, czyli biotyna, która pobudza wzrost włosa. Jednakże słabo rozpuszcza się w wodzie (nie rozpuszcza się w tłuszczach), więc wprowadzenie jej do kosmetyku i skóry jest bardzo trudne. Najefektywniejsze jest bezpośrednie wstrzyknięcie tuż pod skórę głowy witaminy w postaci zastrzyku (takie oferuje szwajcarska firma Juvena).
Cerze z popękanymi naczynkami lub bladej i anemicznej pomaga zawarta w żelach i fluidach witamina PP (czyli niacyna). Udowodniono jej aktywne działanie w przypadkach uszkodzeń skóry i rozszerzonych naczynek, spowodowanych słońcem. Działa też rozszerzająco na naczynia krwionośne, więc w kosmetykach bywa stosowana jako substancja poprawiająca ukrwienie.
Z kolei witaminę K lekarze zalecają osobom ze skłonnością do krwotoków, gdyż odpowiada za właściwe krzepnięcie krwi. Znajdziemy ją w kosmeceutykach (kosmetykach aptecznych) oraz zabiegach gabinetowych do cery z problemami naczynkowymi.
Niedawno, po raz pierwszy w recepturze kremu pielęgnacyjnego, znalazła się witamina D. Witaminowy atlas ciała
Witaminy, dostarczane skórze w kosmetykach, działają błyskawicznie, efekt widoczny jest stosunkowo szybko po aplikacji. Na tym polega ich pewna przewaga nad witaminami, zażywanymi w tabletkach.
Włosy Dokarmiaj je kosmetykami z witaminą E, która wnika między łuski włosa i tam działa ochronnie jako antyoksydant. Włosom matowym i bezbarwnym nie żałuj witaminy C, bo w kwaśnym środowisku stają się lśniące i bardziej sprężyste (nie na darmo nasze babcie nacierały i płukały włosy sokiem z cytryny). Pantenol, czyli prowitamina B5, działa wygładzająco i nawilżająco, potrzebują go włosy przesuszone i łamliwe. Pamiętaj, że witamina A działa przeciwłupieżowo, a najaktywniejsza witamina H stymuluje wzrost włosa i jego dobrą kondycję.
Skóra łaknie wiele witamin: A pomaga regenerować się jej komórkom i zapobiega zmarszczkom. Witaminy E i C zatrzymują w skórze wilgoć i rozjaśniają ją. Prowitamina B5 nawilża, wygładza i zmiękcza naskórek, a witamina D wpływa na jej zdrowy koloryt i zdrową grubość tkanki. Na stan skóry, jej kolor i jędrność w ogromnym stopniu wpływa też odpowiednie dokrwienie. Cera niedokrwiona szybciej wiotczeje i staje się anemiczna i matowa, bo jest niedożywiona. Niedokrwistości zapobiega witamina B12 (nie stosowana w kosmetykach), z kolei witamina K odgrywa dużą rolę w produkcji białka, poprawiającego krzepnięcie krwi. Grupa witamin K, PP i P reguluje wszystkie problemy związane z popękanymi naczynkami.
Dłonie, stopy i paznokcie Przesuszona skóra dłoni i stóp, przez większą część roku więzionych w zakrytych butach, domaga się większych dawek silnie nawilżających witamin: E i prowitaminy B5. Dłoniom nie żałuj też kremów z retinolem - wygładzi on i rozjaśni szorstki naskórek. Poświęć im kilka kosmetycznych witaminowych kapsułek (np. z witaminą A, C lub E), przeznaczonych do pielęgnacji twarzy. Kondycję paznokci poprawi wtarta w nie zawartość aptecznej kapsułki z witaminą A+E.
Joanna Winiarska