Wszystko razem!

Wszystko razem!

Wszystko razem!
Źródło zdjęć: © sxc.hu
27.01.2009 14:44, aktualizacja: 30.05.2010 11:05

Czy można być ze sobą 24 godziny na dobę i wciąż się kochać?

Czy można być ze sobą 24 godziny na dobę i wciąż się kochać? Wspólne mieszkanie, praca, dzielenie się każdą chwilą codzienności. Czy to może się znudzić? Jedni uważają, że czasami trzeba od siebie odpocząć, inni twierdzą z kolei, iż nie po to się wiązali „na dobre i na złe”, by żyć osobno. Kto ma rację? A może wszyscy po trochu?

Kasia z Michałem są małżeństwem z ponad 8-letnim stażem. Mają wspólną firmę, którą prowadzą odkąd się pobrali. Mają też dwójkę dzieci i dużo podobnych zainteresowań. Są ze sobą od rana do wieczora, rozstają się na chwilę jedynie przed południem, gdy Kasia jedzie odwieźć dzieci do szkoły, a jej mąż w tym czasie załatwia sprawy związane z ich biznesem. Następnie spotykają się w biurze, gdzie zostają do 16-tej, czasem później i wracają do domu, gdzie czekają na nie dzieciaki, odebrane z podstawówki przez opiekunkę. Wcześniej często jadą na zakupy albo na wspólny obiad w restauracji, by mieć „chwilę dla siebie”. Weekendy lubią spędzać wspólnie, razem z dziećmi.

- Raz w roku jadę na tygodniowe wakacje gdzieś w ciepłe kraje, a Michał zimą wyjeżdża ze swoim kuzynem na narty. To dwa tygodnie, gdy jesteśmy całkowicie osobno. Poza tym, prawie cały czas jesteśmy razem. Niektórzy znajomi się z nas śmieją, że jesteśmy takie papużki-nierozłączki. Moja przyjaciółka wróży mi od kilku lat, że na pewno się rozstaniemy! A my wciąż razem. I wcale nam się nie nudzi! - śmieje się Katarzyna. Ona wie, że będą razem ze swoim mężem zawsze. Bo potrafią być ze sobą na dobre i złe, mogą razem milczeć, rozmawiać o wszystkim i niczym, śmieją się za tych samych rzeczy, to samo ich wzrusza. A co dla Kasi najważniejsze, wciąż się potrafią zaskakiwać i są dla siebie nawzajem fascynujący.

Beata z kolei ma zupełnie inne podejście do małżeństwa. Chociaż nie wyobraża sobie bycia żoną marynarza, to jednak nie przeszkadza jej to, iż jej mąż bardzo często wyjeżdża na tydzień lub dwa, a gdy jest w domu, to też wraca późnym wieczorem i wychodzi rano. Są razem w weekendy, lubią też wyjeżdżać razem na wakacje. Ale spędzać ze sobą każdą chwilę? To zdecydowanie nie dla nich. Wspierają się, gdy są sobie potrzebni, a jeśli trzeba by było, jedno pojechałoby za drugim na koniec świata – tak twierdzą. Jednak codziennie nie muszą być ze sobą non stop. Czasami nawet do siebie nie dzwonią przez 2-3 dni. I to też jest ok.

Chociaż małżeństwem są dopiero 2 lata, Beata wie, że przeszli etap zakochania i teraz najważniejsza jest przyjaźń, przywiązanie, wierność. „Nie muszę widywać Marka codziennie przez 24 godziny na dobę, żeby wiedzieć, że jest przy mnie, że mnie kocha. Nie potrzebuję go non stop, no ale przecież go kocham i lubię spędzać z nim czas. Tylko nie ciągle! Zwariowałabym. Obydwoje mamy silne charaktery i chyba byśmy się pozabijali, jakbyśmy mieli patrzeć na siebie ciągle” uśmiecha się dziewczyna.

Które wyjście jest lepsze? Większość powie, że każda skrajność jest zła. Jednak to, czym dla jednego jest zachowanie skrajne, dla innego jest przecież normalne. Warto wiedzieć, czego się naprawdę oczekuje od związku oraz zdawać sobie sprawę z konsekwencji różnych zachowań. Bo przecież nuda, rzecz ludzka, nawet przebywanie z ukochaną osobą może kiedyś stać się mało atrakcyjne. Nikt nie jest w stanie wytrzymać z kimś bez możliwości „wzięcia oddechu”. O czym można rozmawiać, gdy wszystko jest jasne i oczywiste i nie mamy przed sobą żadnych tajemnic? By się kochać, trzeba zachować dla drugiej osoby odrobinę magii. Jak to zrobić będąc z drugą osobą w każdej sytuacji życiowej, znając się „jak łyse konie” i nie mając znajomych z zewnątrz?

Z drugiej strony, gdy partnera wciąż nie ma, ta sytuacja stanie się tak normalna, że z czasem jego pobyt w domu będzie czymś nie tylko nienaturalnym, ale i zaburzającym codzienność. Bardzo łatwo jest też znaleźć w takiej sytuacji kogoś, kto go zastąpi. Dlatego najważniejsze to znalezienie złotego środka, który będzie satysfakcjonujący dla obu stron. Tak, by żyło się dobrze we dwoje, mając jednocześnie sferę przeznaczoną tylko dla siebie.

Źródło artykułu:WP Kobieta