Jest z biednej rodziny. Mówi, jak traktowali ją mieszkańcy wsi

Kamila Urzędowska wcieliła się w postać Jagny w najnowszej ekranizacji "Chłopów". Sama pochodzi ze wsi. - Często byłam wykluczana (...). Na przykład z powodu naszej sytuacji materialnej - wspomina dzieciństwo w małej miejscowości.

Kamila Urzędowska szczerze o wychowywaniu się w niewielkiej miejscowości
Kamila Urzędowska szczerze o wychowywaniu się w niewielkiej miejscowości
Źródło zdjęć: © AKPA

16.02.2024 | aktual.: 16.02.2024 11:59

Kamila Urzędowska w styczniu 2024 roku skończyła 30 lat. Spełniła marzenie - obiecała sobie bowiem, że do tych okrągłych urodzin zagra w produkcji, która zostanie wzięta pod uwagę przy nominacjach do Oscara. Przypomnijmy, że "Chłopi" byli polską propozycją do wyścigu o tę statuetkę. Ze względu na rosnącą popularność, odtwórczyni Jagny ostatnio udzieliła kilku wywiadów, dzięki którym możemy ją nieco bliżej poznać.

"Takie rzeczy mocno zapisują się w człowieku"

Kamila Urzędowska nie miała problemu, aby odnieść się do swojej ogromnej wrażliwości oraz nieśmiałości, z którą musiała stoczyć walkę, zanim dostała się do szkoły aktorskiej we Wrocławiu. Wychowała się w Karłowicach Wielkich, choć wielkie są tylko z nazwy - miejscowość zamieszkuje około 300 osób. Kiedy miała 16 lat, wraz z rodzicami przeprowadziła się do Nysy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przez długi czas "uciekała w świat wyobraźni" i musiała radzić sobie z niezbyt przyjemnymi sytuacjami, w których udział brali jej rówieśnicy.

- Często byłam wykluczana (...). Na przykład z powodu naszej sytuacji materialnej. Bardzo mnie to bolało. Mało które z dzieci rozumiało, że moja rodzina jest w trudnej sytuacji i to jest niezależne ode mnie. Takie rzeczy mocno zapisują się w człowieku. Patrząc z perspektywy czasu, czuję, że to mi dało siłę. Nauczyło ogromnej wrażliwości - wspomniała Urzędowska w "Twoim Stylu".

"Jagna jest mi bardzo bliska"

30-letnia aktorka w rozmowie przyznała, że postać Jagny jest dla niej wyjątkowo bliska. Podobnie jak bohaterka "Chłopów" wychowała się na wsi, a jej dziadkowie posiadali niewielkie gospodarstwo.

- Całe dzieciństwo im pomagałam. Pamiętam czasy, kiedy wodę nosiło się ze studni, a zboże sialiśmy z dziadkiem ręcznie, idąc za mułem. Traktor pojawił się, kiedy miałam 10 lat. Dopiero podczas castingu uświadomiłam sobie, dlaczego w szkole miałam problem z lekturą "Chłopów". Ta książka opisywała mój świat, a ja marzyłam, żeby się z niego wyrwać - wyznała Kamila Urzędowska.

Podczas rozmowy podkreśliła, że choć Reymont napisał tę powieść 120 lat temu, mechanizmy działające w społeczności, o których przeczytamy na kartach książki, nadal się nie zmieniły.

- Mnie i siostrę wychowywała mama. Kościół był centralnym punktem życia wsi. Jeśli w niedzielę nie szłaś na mszę, cała wioska brała cię na języki. To był ten sam język co w "Chłopach" - wyjawiła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (137)