"Zabili mnie'' Piotra Wereśniaka
Do tej pory Piotr Wereśniak znany był wszystkim jako reżyser i scenarzysta, bardzo dobry reżyser i scenarzysta. Wszystko czego się dotknął zamieniało się w sukces – „Kiler”, „Zakochani”, „Pan Tadeusz”, „Kryminalni”, „Na dobre i na złe”, „M jak miłość”, „Barwy szczęścia”.
29.02.2008 10:32
Do tej pory Piotr Wereśniak znany był wszystkim jako reżyser i scenarzysta, bardzo dobry reżyser i scenarzysta. Wszystko czego się dotknął zamieniało się w sukces – „Kiler”, „Zakochani”, „Pan Tadeusz”, „Kryminalni”, „Na dobre i na złe”, „M jak miłość”, „Barwy szczęścia”.
Jak widać pisanie scenariuszy i reżyseria już mu nie wystarczały. W wolnej chwili postanowił więc napisać powieść sensacyjną „Zabili mnie we wtorek”. Wszyscy, którzy ją przeczytali, twierdzą jednogłośnie – bestseller! Wartka akcja, sensacja, miłość i tajemnica!
Jednym z pierwszych czytelników powieści Wereśniaka był producent Tadeusz Lampka, który przeczytał książkę jednym tchem, co jak twierdzi rzadko mu się zdarza.
„Książka mnie zachwyciła. Uważam, że od czasów Sienkiewicza i Dołęgi-Mostowicza nikt sensacyjniej nie pisał. Większość książek sensacyjnych, które próbowałem przeczytać, odkładałem po 100 stronach, bo były nieciekawe. Tę przeczytałem jednym tchem. Wieczorem dałem ją mojej małżonce. Nad ranem ona mnie budzi i mówi - Tadeusz, dlaczego ty nie dajesz mi spać? Chodziło jej oczywiście o „Zabili mnie we wtorek” Wereśniaka” – opowiada o swoich wrażeniach lekturowych producent, który od razu stwierdził, że to doskonały materiał na scenariusz filmowy. Kupił więc prawa do ekranizacji książki.
Tymczasem w Traffic Clubie, debiutujący w roli pisarza, Piotr Wereśniak podpisywał egzemplarze swej powieści, otoczony szpalerem pierwszych czytelników.
„To książka napisana przez filmowca, sposób narracji i opowiadania nawiązuje do języka filmowego. Mam nadzieję, że nie jest to wadą, lecz zaletą mojej książki. Chciałem, żeby książkę dobrze się czytało i nie można się było od niej oderwać. Zależało mi, aby to była książka, która w interesujący sposób dotknie naszej polskiej rzeczywistości” – powiedział autor, a fragmenty jego powieści przeczytał Artur Żmijewski.
Książka poszła w świat – czas nakręcić film! Tadeusz Lampka jest gotowy do akcji. Nie ulega jednak wątpliwości, że oprócz dobrego scenariusza, reżysera i producenta, potrzebni są też aktorzy. Jak się okazuje Tadeusz Lampka pomyślał i o tym.
„Aktorzy, których dzisiaj zaprosiłem na promocję książki, to mój pomysł na obsadę. Jeśli ktoś przeczyta książkę, domyśli się, które role do kogo pasują. To moja własna obsada, jeszcze jej nie konsultowałem z Piotrem” – zdradził producent.
Kto zagra Bankiera, Miłę, Waldemara Motykę, Krytego, Cycka, komisarz Lidkę Nowakowską, majora Jasińskiego, nadkomiszrza Patera i pozostałych bohaterów „Zabili mnie we wtorek”? Katarzyna Glinka, Magdalena Schejbal, Marek Włodarczyk, Tomasz Karolak, Przemysław Cypryański, Andrzej Młynarczyk, Artur Żmijewski?
Oni wszyscy uczestniczyli w wieczorze autorskim. Z zaproszonych zabrakło Piotra Adamczyka i Marty Żmuda-Trzebiatowskiej. Kto kogo zagra? Może trzeba będzie jak w przypadku „Potopu” Sienkiewicza rozpisać plebiscyt narodowy w tej sprawie?