GwiazdyZelenka posmutniał

Zelenka posmutniał

Zelenka posmutniał
Źródło zdjęć: © Gutek Film
10.02.2009 16:41, aktualizacja: 28.06.2010 12:29

"Bracia Karamazow”: czeski spektakl lepszy niż czeski film.

Bracia Karamazow”: czeski spektakl lepszy niż czeski film.

Ten film zaskoczy widzów, którzy przyzwyczaili się, że Petr Zelenka regularnie dostarcza kolejnych odjechanych tragikomedii o „zwyczajnym szaleństwie”. Choć jak się dobrze zastanowić, to Zelenkę z Dostojewskim coś jednak łączy – ten ostatni też miał słabość do osobników cokolwiek niezrównoważonych. Jednak poczucie humoru czeskiego reżysera dochodzi tu do głosu tylko raz – w zbędnej sekwencji z kukiełkowym Dostojewskim cierpiącym na epilepsję.

Zasadniczą część filmu wypełnia spektakl „Braci Karamazow” przeniesiony z praskiego Dejvickégo Divadla, gdzie wyreżyserował go Lukáš Hlavica. Spektakl to znakomity, rewelacyjnie grany przez czołówkę czeskich aktorów. Trzyma w napięciu jak najlepszy kryminał, a ponadto zawiera najważniejsze pytania zawarte w powieści Dostojewskiego – te o naturę zła i istnienie Boga. Gdyby poprzestać na jego rejestracji, byłoby świetnie. No ale jest jeszcze Nowa Huta, w scenerii której rozgrywa się przedstawienie i wątek polskiego robotnika (Andrzej Mastalerz)
. W szpitalu umiera mu dziecko, on jednak – zamiast czuwać przy jego łóżku – jak zahipnotyzowany ogląda próby czeskiego spektaklu. Bo sztuka jest większa i silniejsza niż życie? Mocno naciągany i banalny zarazem jest ten wątek, zwłaszcza że robotnik zbudowany został z obowiązkowych stereotypów: walki z komuną, głębokiej wiary katolickiej i kultu Jana Pawła II.

Zdaje się, że Zelenka po prostu musiał włożyć do scenariusza coś, co uzasadniałoby otrzymanie dotacji od PISF*. Koprodukcyjne kompromisy rzadko wychodzą filmom na dobre i „Bracia Karamazow” nie są tu, niestety, wyjątkiem.

„Bracia Karamazow”, reż. Petr Zelenka, Czechy/Polska 2008, Gutek Film, 100’, premiera 
6 lutego.

Bartosz Żurawiecki "Film"

Źródło artykułu:WP Kobieta