Zgłaszanie nieprzygotowań w trakcie miesiączki. Ola, Judyta i Klaudia do dziś wspominają słowa nauczycieli

"Okres to nie choroba" – słyszała Klaudia, wuefista Judyty zmuszał uczennice do pływania podczas miesiączki, a Ola zasłabła po długodystansowych biegach. Choć podejście nauczycieli jest różne, uczennice często reagują podobnie – wstydem.

Zgłaszanie nieprzygotowań w trakcie miesiączki. Ola, Judyta i Klaudia do dziś wspominają słowa nauczycieli
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
114

W gimnazjum, do którego chodziła Klaudia, wuefistka nie respektowała zwolnień od rodziców, ale wprowadziła 10 nieprzygotowań w semestrze specjalnie na wypadek miesiączek lub np. zapomnienia stroju. Nie wszyscy nauczyciele mieli jednak takie podejście.

Okres to nie choroba

– W naszej szkole było około dwóch wuefistów i trzy wuefistki. Inna osoba uczyła też chłopców, a inna dziewczyny – mówi Klaudia. – Chociaż dla wszystkich regulamin był ten sam, tylko jedna pani wprowadziła system 10 nieprzygotowań. Dyrekcja nie miała nic przeciwko – dodaje.

Dziewczyny z równoległych klas zazdrościły wówczas Klaudii, uznając, że taki system jest o wiele wygodniejszy od regularnego przynoszenia zwolnień od rodziców. Z zupełnie innym podejściem do miesiączkujących uczennic Klaudia spotkała się w szkole średniej.

Zobacz także: Siłaczki odc. 6. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują

– Nasz wuefista w liceum respektował jedynie dwa nieprzygotowania w semestrze, a przynoszenie zwolnień od rodziców nie wchodziło u niego w grę. Powtarzał, że okres to nie choroba i nie powinnyśmy narzekać – mówi.

Klaudii szczególnie utkwiły w pamięci zajęcia, podczas których mężczyzna zmusił do ćwiczeń uczennicę po tym, jak poinformowała go wcześniej o złym samopoczuciu. Tego dnia na lekcji zorganizowano biegi na świeżym powietrzu.

– Po 20 minutach koleżanka po prostu zwymiotowała, ale wuefista nawet się nie przejął, twierdząc, że to "naturalna reakcja organizmu". Chciał nawet, aby kontynuowała bieg – opowiada Klaudia.

Dziewczyna nie posłuchała go. Poszła jednak do pielęgniarki, a następnie do domu. Sprawa została zgłoszona do dyrekcji. Klaudia dowiedziała się, że w tamtym czasie wiele osób składało skargi na wuefistę. Były to głównie dziewczyny, a większość skarg dotyczyła zmuszania do ćwiczeń podczas menstruacji i złego samopoczucia. Niedługo po tym incydencie nauczyciel został zwolniony.

Dr Iwona Szaferska, psycholog, zgadza się ze stwierdzeniem "okres to nie choroba". Zaznacza jednak, że każdy przypadek należy traktować indywidualnie.

– W niektórych przypadkach zwalnianie z WF-u może być przesadą. Mimo wszystko wysiłek fizyczny w tym stanie powinien być ograniczony i godzinny bieg, skoki, ani brzuszki oczywiście nie są wskazane – podkreśla. – Ćwiczenia nie wpłyną na zwiększenie bolesności miesiączki, ale trzeba mieć na uwadze względy higieniczne. Moim zdaniem w bardziej obfity dzień można pofolgować miesiączkującej uczennicy – przekonuje specjalistka.

Nauczyciel wymagał chodzenia na basen

W przypadku Judyty podejście nauczycieli do miesiączkujących uczennic było różne, w zależności od danej placówki.

– W liceum nie było problemu ze zwolnieniami od ćwiczeń w czasie miesiączki. Nauczycielka to rozumiała i nikogo nie zmuszała do uczestniczenia w zajęciach. Bywało, że często zaglądała do szatni, w której siedziała dziewczyna z okresem, jeśli wiedziała, że źle się czuje. Sprawdzała, czy nie robi się jej słabo – wspomina. – Ja raz ćwiczyłam, raz nie, wszystko zależało od samopoczucia – tłumaczy.

Sytuacja zupełnie inaczej wyglądała jednak w gimnazjum, gdzie teoretycznie można była zgłaszać niedyspozycję, ale wuefista miał już zastrzeżenia.

– Choć zgodnie z regulaminem można było zgłaszać niedyspozycję dwa razy w miesiącu, nasz nauczyciel miał z tym problem i bywało, że w dość niegrzeczny sposób namawiał nas do ćwiczenia. Mówił, że okres to nie choroba i możemy odpuścić sobie trening, jak będziemy mieć złamaną rękę, bo z okresem można przecież robić wszystko. Jego podejście nie zmieniało się nawet w przypadku wyjść na basen – opowiada Judyta. – Na pływalnię chodziliśmy raz w miesiącu. Pamiętam, jak jedna z uczennic próbowała zgłosić mu wówczas niedyspozycję.

– "Jak ja studiowałem, to kobiety wsadzały sobie tampony, normalnie pływały i nikt nie narzekał jak wy" – cytuje jego słowa Judyta. – Nie brał pod uwagę, że byłyśmy zwykłymi uczennicami, a nie studentkami Akademii Wychowania Fizycznego – dodaje.

Po tej sytuacji uczennice postanowiły sprzeciwić się wuefiście i w akcie buntu wszystkie solidarnie odmówiły uczestnictwa w zajęciach. Wówczas po długiej rozmowie nauczyciel ostatecznie ustąpił, ale tylko w kwestii basenu.

Po męczącym biegu straciła przytomność

Nauczycielami wychowania fizycznego Oli zawsze byli mężczyźni. Często, gdy zgłaszała niedyspozycję, słyszała, że użala się nad sobą i traktuje okres jako wymówkę, aby nie ćwiczyć. Wuefiści nigdy nie brali pod uwagę tego, że poza bólem problematyczne i krępujące jest dla uczennic także obfite krwawienie.

– Jako nastolatka byłam bardzo słaba i miałam kiepskie wyniki morfologii. Lekarz odradzał mi w czasie miesiączki nadmierną aktywność fizyczną. Uznał jednak, że nie potrzebuję zwolnienia, bo nauczyciel z pewnością zrozumie, że nie powinnam się wówczas forsować – opowiada.

Niestety, niedługo po konsultacji z lekarzem Ola podeszła do wuefisty, mówiąc, że ma miesiączkę i źle się czuje, ale nauczyciel zbagatelizował problem. Na domiar złego na ten dzień zaplanował bieganie na kilometr.

– Oznajmił, że zaraz są wystawiane oceny semestralne i bieg można zaliczyć tylko tego dnia, bo inaczej wstawi mi jedynkę – wspomina Ola. – Nie chciałam dostać złej oceny, dlatego zmusiłam się do ćwiczeń. Podczas biegania czułam mdłości, a gdy w końcu dotarłam do mety, usiadłam na trawie, zwymiotowałam i straciłam przytomność – dodaje.

Ola ocknęła się w momencie, gdy koleżanka ocuciła ją zimną wodą. Dopiero wtedy wuefista przestraszył się i szczerze przejął jej stanem. Poprosił, aby koleżanka odprowadziła ją do pielęgniarki.

Psycholożka dziecięca Aleksandra Piotrowska stara się zrozumieć zarówno nauczycieli wątpiących w szczerość uczennic, jak i obawy dziewczynek.

– W tej sytuacji ciężko przyznać rację tylko jednej stronie. Barbarzyństwem jest ze strony nauczyciela WF-u, że każda dziewczyna w każdym momencie swojego życia będzie wykonywać wszystkie polecenia, bo to nie prawda. Są jednak dziewczynki, które przez całą miesiączkę mogą ćwiczyć i niczemu to nie grozi, ale u innych okres jest na tyle intensywny, że obawy i skrepowanie są w pełni zrozumiałe – zauważa.

Psycholożka rozumie nieufność nauczycieli w stosunku do uczennic, które nadużywają zgłoszeń niedyspozycji, aby nie brać udziału w zajęciach. Zauważa, że wiele dziewczynek nie chce ćwiczyć, bo wstydzi się niedoskonałości swojego ciała, nie chce się spocić lub zwyczajnie nie ma ochoty na taką aktywność.

– Rozumiem, że wuefiści chcą z tym walczyć i zachęcać podopiecznych do wysiłku fizycznego, ale nie można tego robić za wszelką cenę – podkreśla. – Wszystko zależy od relacji ucznia z nauczycielem. To nie jest tak, że relacja w kwestii miesiączki będzie wyglądała inaczej, niż ich relacja na co dzień. Należy pamiętać, że dużo do zrobienia ma wychowawca w porozumieniu z rodzicami. Myślę, że nauczyciel ma obowiązek uwzględniać słowa prawnych opiekunów. W sytuacji, w której wuefista ignorowałby zgłoszenia niedyspozycji ucznia, interweniować może rodzic, kontaktując się bezpośrednio z nim lub wychowawcą dziecka – stwierdza psycholożka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

"Panie dyrektorze, wróćmy". Zmarły w katastrofie smoleńskiej
"Panie dyrektorze, wróćmy". Zmarły w katastrofie smoleńskiej
Spryskaj rośliny. Ślimaki znikną w jedną noc
Spryskaj rośliny. Ślimaki znikną w jedną noc
Bije na głowę tuje. Dwa sezony i masz ogrodzenie na lata
Bije na głowę tuje. Dwa sezony i masz ogrodzenie na lata
Oto sekret włosów Kryszaka. To dlatego nie zmienia fryzury
Oto sekret włosów Kryszaka. To dlatego nie zmienia fryzury
Obowiązkowa roślina przed domem. Szczury nawet się nie zbliżą
Obowiązkowa roślina przed domem. Szczury nawet się nie zbliżą
Zapukał i poprosił o buty. Dała mu też jedzenie. Tak się odpłacił
Zapukał i poprosił o buty. Dała mu też jedzenie. Tak się odpłacił
Robisz przelew mężowi lub żonie? Uważaj na kwoty i tytuł
Robisz przelew mężowi lub żonie? Uważaj na kwoty i tytuł
"Dzień, którego nigdy nie zapomnę". Beata Tadla wspomina katastrofę smoleńską
"Dzień, którego nigdy nie zapomnę". Beata Tadla wspomina katastrofę smoleńską
"Kochanka Putina" pokazała się publicznie. Tak wygląda dziś
"Kochanka Putina" pokazała się publicznie. Tak wygląda dziś
Nie ma dzieci. Otwarcie przyznała dlaczego
Nie ma dzieci. Otwarcie przyznała dlaczego
Lindsay Lohan zachwyca w mini. Włożyła kreację vintage od Chanel
Lindsay Lohan zachwyca w mini. Włożyła kreację vintage od Chanel
Pelargonie odejdą do lamusa? Oto nowy hit ogrodów i balkonów
Pelargonie odejdą do lamusa? Oto nowy hit ogrodów i balkonów