Amerykanka mieszka w Ukrainie od lat. Wyjaśnia, dlaczego została mimo wojny

Kate Tsurkan, Amerykanka, która od czterech lat mieszka w Czerniowcach w południowo-zachodniej części Ukrainy, zdecydowała się pozostać w kraju po inwazji Rosjan. Nie chciała opuszczać męża, który nie mógł wyjechać. Jak opisuje, myśl o prowadzeniu pozorów normalnego życia w Polsce "wydawała się zła".

Do Polski przyjechało już ponad 2,39 miliona uchodźców z UkrainyDo Polski przyjechało już ponad 2,39 miliona uchodźców z Ukrainy
Źródło zdjęć: © Getty Images | Omar Marques
oprac.  DFR

Kate Tsurkan, autorka, redaktorka i tłumaczka, przyjechała do Ukrainy w ramach wolontariatu. Kobieta miała uczyć tamtejszą młodzież angielskiego. Wcześniej była doktorantką literatury francuskiej na Uniwersytecie Nowojorskim, podróżowała, uczyła angielskiego i francuskiego, jednak, jak sama mówi, chciała spróbować czegoś nowego.

W Czerniowcach zaczęła angażować się w życie lokalnej społeczności. Zbliżyła się przede wszystkim do tamtejszej sceny literackiej - poznała kilkoro pisarzy i poetów. Również w Czerniowcach poznała Dimę, z którym była związana od trzech lat, a od roku była jego żoną. Właśnie tam zastała ich inwazja Rosji.

Usłyszeli pierwszą syrenę przeciwlotniczą, gdy szykowali się do snu

"Pierwsza syrena przeciwlotnicza wybuchła w Czerniowcach 27 lutego, cztery dni po inwazji Rosji na Ukrainę" - opowiada Tsurkan na łamach "The New Yorkera". - "Do tego czasu oglądaliśmy godziny koszmarnych nagrań z Kijowa, Mariupola i Charkowa, ale Czerniowce na południowo-zachodniej Ukrainie pozostały nietknięte". Podkreśla, że jedyną różnicą w funkcjonowaniu miasta po agresji Rosji były tysiące uchodźców, którzy zaczęli przyjeżdżać do miasta.

Tsurkan wspomina, że z mężem usłyszeli wycie syreny przeciwlotniczej, gdy szykowali się do snu. Z trudem umieścili kota w transporterze. "Za nami byli rodzice Dimy, ich pies i jego młodszy brat wraz z ciotką i siedmioletnią kuzynką Martą" - opisuje kobieta. - "Kuliliśmy się razem i drżeliśmy przez ponad godzinę, aż otrzymaliśmy powiadomienie na nasze telefony, że zagrożenie minęło".

Chociaż ma amerykański paszport, została w Ukrainie

Po niecałym tygodniu ciotka i kuzynka męża Kate Tsurkan postanowiły wyjechać do Polski. Dima i jego ojczym próbowali nakłonić do tego samego Kate i teściową. Obie jednak odmówiły. "Moja teściowa nie chciała zostawić swoich dwóch synów - wyjaśnia kobieta w "The New Yorkerze" i podkreśla, że sama także nie chciała porzucać męża.

"Myśl o prowadzeniu pozorów codziennego życia w Polsce, podczas gdy oni kontynuowaliby wolontariat w Czerniowcach i przygotowywali się na możliwość powołania, wydawała mi się zła" - podkreśla Kate.

Długo dyskutowali o tym z Dimą. "Przypomniałam mu, że chociaż mam amerykański paszport, Ukraina jest moim domem od czterech lat" - zaznacza kobieta. Jak opisuje, po wspólnie spędzonych latach, podczas których zmagali się z pandemią COVID-19, obawą przed ciężką chorobą Kate czy agresją Rosji wobec Ukrainy, kobieta nabrała pewności, że razem mogą przejść wszystkie trudności. "Kiedy Dima w końcu zrozumiał, że nie może zmienić mojego zdania na temat wyjazdu, westchnął. – Więc zostaniesz – powiedział" - relacjonuje Kate.

"Nie ma powrotu do tego, co uważaliśmy za normalne"

Kate dostrzega ogromną mobilizację wśród Ukraińców i wzajemną pomoc, zastanawia się jednak, co będzie, gdyby agresorzy weszli do miasta. "A jeśli jutro Rosjanie przyjadą do Czerniowiec i będę musiała uciekać, by ratować życie? Czy ten tomik poezji Paula Celana ocali mnie przed zgwałceniem lub zamordowaniem?" - pyta na łamach gazety.

"Nie ma powrotu do tego, co kiedyś uważaliśmy za normalne. Nikt z nas już nie spojrzy na swoje życie w ten sam sposób" - podsumowuje.

Źródło: "The New Yorker"

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Pomoc dla dzieci w Ukrainie. "Tam szkoły nie działają"

Wybrane dla Ciebie
Opowiedziała o scenach intymnych na planie. Ważny jest "pakiet przetrwania"
Opowiedziała o scenach intymnych na planie. Ważny jest "pakiet przetrwania"
Zadała szyku na ściance. Postawiła na skórzaną mini i panterkę
Zadała szyku na ściance. Postawiła na skórzaną mini i panterkę
To wtedy pokazała się po raz ostatni. Oto jak wyglądała
To wtedy pokazała się po raz ostatni. Oto jak wyglądała
Rozbierana sesja za "ogromne pieniądze". Tak komentowała ofertę
Rozbierana sesja za "ogromne pieniądze". Tak komentowała ofertę
Był jej pierwszym mężem. "Niespodziewanie szybko zaszłam w ciążę"
Był jej pierwszym mężem. "Niespodziewanie szybko zaszłam w ciążę"
Stanęła na ściance w eleganckiej mini. Must-have na specjalne okazje
Stanęła na ściance w eleganckiej mini. Must-have na specjalne okazje
"Z Tobą odszedł kawałek świata". Poruszający wpis Racewicz
"Z Tobą odszedł kawałek świata". Poruszający wpis Racewicz
Przyszła na pokaz mody. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Przyszła na pokaz mody. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Włożyła skórzaną mini. Odważnie to za mało powiedziane
Włożyła skórzaną mini. Odważnie to za mało powiedziane
Nie ma modniejszego stroju. Tak ubierają się kobiety sukcesu
Nie ma modniejszego stroju. Tak ubierają się kobiety sukcesu
Zaszła w późną ciążę. Tak pisała wtedy o wierze i Bogu
Zaszła w późną ciążę. Tak pisała wtedy o wierze i Bogu
Byli razem ponad 20 lat. "Po kryzysie oświadczył mi się po raz drugi"
Byli razem ponad 20 lat. "Po kryzysie oświadczył mi się po raz drugi"
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟