Blisko ludziAnna Lewandowska wspomina trudny poród. Szczegóły są przerażające

Anna Lewandowska wspomina trudny poród. Szczegóły są przerażające

Anna Lewandowska jest szczęśliwą mamą dwóch córeczek, Klary i Laury. Okazuje się, że jeden z porodów był dla niej bardzo traumatyczny. Trenerka postanowiła o tym opowiedzieć.

Anna Lewandowska opowiedziała o porodzie
Anna Lewandowska opowiedziała o porodzie
Źródło zdjęć: © ONS
Marta Kutkowska

Trenerka na swoim portalu “Baby by Ann” stara się poszerzać świadomość kobiet w kwestiach macierzyństwa. Teraz w szczerej rozmowie z Marylą Rodowicz sama podzieliła się bolesnymi wspomnieniami.

"Niech mnie pan rozetnie"

Okazuje się, że także królowa polskiej piosenki, która rodziła trzykrotnie, nie wspomina wszystkich porodów najlepiej: - Jaśka rodziłam 17 godzin. Przyszedł do mnie położnik, na co ja: "Błagam, niech mnie pan rozetnie!". Poklepał mnie po nodze i powiedział: Urodzimy dołem. Myślałam sobie:" Urodzimy? Kto urodzi? Daj pan spokój!".

Anna Lewandowska dodała od siebie, że jej pierwszy poród trwał 28 godzin. Trenerka zdecydowała się rodzić siłami natury, choć były przesłanki do cesarskiego cięcia.

Przyjście na świat pierwszej córki wspomina ze strachem również Robert Lewandowski. - To wszystko trwało z trzydzieści godzin. Poród był bardzo trudny, Ania straciła bardzo dużo krwi, potem pani doktor powiedziała, że niewiele brakowało, by skończyło się to o wiele gorzej... Gdy walczyła, ja trzymałem Klarę na rękach. Byłem tak zestresowany, zesztywniały z nerwów, że nie potrafiłam podnieść ręcznika z podłogi" - mówił "Faktowi" Lewandowski.

"40 minut do szczęścia"

Mama Ani Lewandowskiej, Maria Stachurska, z obawą oczekiwała drugiego porodu: "Bardzo się martwiłam, żeby nie powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce przy porodzie Klary. Tamten poród był bardzo trudny. Tym razem było zupełnie inaczej, Ania urodziła Laurę szybko i bez komplikacji. Malutka ma świetny apetyt, nie daje się oderwać od piersi".

Anna Lewandowska tak mówiła o drugim porodzie: "Drugi poród to zupełnie inna historia, znacznie krótsza, gdyż trwała zaledwie niepełne 40 minut... i to bez znieczulenia! Uwaga... Jeszcze tego samego dnia mogłam opuścić szpital!”.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)