Bolesne miesiączki utrudniają życie kobiet. Dlaczego lekarze je bagatelizują?
"Taka pani uroda", "w pani wieku to normalne", "minie pani po porodzie". To zaledwie kilka z wielu zdań, które w gabinetach ginekologicznych słyszą pacjentki skarżące się na bolesne miesiączki. Lekarze zapewniają, że tak może być, a one co miesiąc zwijają się z bólu. Nie mogą funkcjonować ani pracować.
13.12.2021 14:12
Aleksandra Lewandowska, WP Kobieta: Czy bolesne miesiączki u kobiet to faktycznie norma, jak twierdzi wielu ginekologów?
Dr n. med. Grzegorz Południewski, ginekolog: Zacznijmy od tego, że każdy ból jest oznaką nieprawidłowości i sygnałem obronnym organizmu. Więc powinien zwracać uwagę na to, że coś się dzieje. To nie jest tak, że miesiączka musi boleć. A na pewno nie tak, że wszystkie kobiety mają bolesne miesiączki lub odziedziczyły je po mamie bądź babci. Mówienie pacjentce, że to "minie" czy "tego się nie leczy", jest wbrew medycynie.
Za bólem miesiączkowym, który jest uważany za "fizjologiczny", mamy tak naprawdę zjawiska patologii, które z biegiem czasu doprowadzają do uszkodzeń, problemów ze zdrowiem czy później z płodnością. Jeżeli u kobiety pojawia się bardzo duży ból i nie może ona funkcjonować w normalny sposób, powinno to być leczone. Każda opinia brzmiąca, że to "tylko fizjologia", nie jest zgodna ze współczesną medycyną.
Co w przypadku, kiedy ginekolog lub szpital, mam tu na myśli SOR, zbagatelizuje taką miesiączkę, której towarzyszą wymioty, biegunka czy gorączka?
Takie dolegliwości powinny być leczone ambulatoryjnie, jeżeli miesiączka jest aż tak bolesna, że wymaga wizyty na SOR. Po interwencji konieczne jest natomiast dalsze leczenie ginekologiczne. Pacjentka powinna zgłosić się do lekarza i to on powinien podjąć już odpowiednie postępowanie, czyli rozpocząć wstępną diagnostykę, która pozwoli rozeznać się, czy nie istnieje inna przyczyna bólu, jak endometrioza, zapalenie przydatków czy podwyższony poziom prostaglandyn, który również doprowadza do bólu.
Czy podczas wizyty w gabinecie ginekologicznym, np. kontrolnej, corocznej, lekarz powinien przeprowadzić u pacjentki USG transwaginalne?
Podstawowe badania ginekologiczne nie obejmują USG. Jest to dodatkowa diagnostyka obrazowa. Nie oszukujmy się, nie wszystkie gabinety i przychodnie mają odstęp od ręki do takiego sprzętu. Choć teraz i tak w gabinetach zazwyczaj robi się to badanie, nawet czasami nadużywając tej ultrasonografii. Ale jest to wyłącznie dla dobra pacjentki. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby te droższe systemy obrazowania - nowoczesne USG, były dostępne dla każdego ginekologa, bo to znacznie ułatwia dokonanie diagnozy i zwiększa szanse na to, że będzie ona prawidłowa.
A jeżeli pacjentka zmaga się z bolesnymi miesiączkami, które utrudniają jej życie, a ginekolog nie zrobi badania USG?
USG wtedy trzeba zrobić. Ta metoda badania jest bardzo cenna i dużo wnosi do diagnozy. Jeżeli USG stoi przy fotelu ginekologicznym, to powinno być przez ginekologa używane. To jest prosta zasada. Ja nie widzę powodu, dla którego lekarz nie może lub nie chce tego zrobić.
Takie miesiączki mogą jednak prowadzić do cięższych chorób ginekologicznych. Jakie są najczęstsze, oprócz endometriozy?
Endometrioza staje się coraz głośniejszym tematem i bardzo się z tego cieszę, bo jej objawy będą się nasilać, a nie mijać, dlatego akurat w tym kontekście to podejrzenie jest jednym z pierwszych, które musimy wykluczyć. Drugim są nieprawidłowości w przebiegu cyklu, czyli brak prawidłowej drugiej fazy cyklu, brak owulacji, a w konsekwencji brak progesteronu i inne reakcje macicy, czyli nadmierne reakcje skurczowe. Może być to również kwestia stanów zapalnych, które w okresie miesiączkowym się nasilają czy kwestia reaktywności bólowej samego mięśnia.
Trzecią sprawą jest to, co rzadko się rozpoznaje, bo nie robi się USG - obecność płynu w obrębie narządów miednicy mniejszej, czyli w obrębie jelit. Ten płyn menstruacyjny, który kiepsko dostaje się na zewnątrz z racji czynności skurczowych czy też innych powodów, powoduje podrażnienie jelit. Stąd też pojawiają się biegunki, nudności czy wymioty. I to oczywiście wymaga diagnostyki oraz leczenia. Może mieć to również związek, szczególności u dziewcząt, które dopiero zaczęły miesiączkować, z trudnością wydobywania się tej krwi miesiączkowej na zewnątrz.
A zespół policystycznych jajników?
PCOS (zespół policystycznych jajników - przyp. red.) generuje trochę inne zaburzenia. Wcześniej wspomniałem o hormonalnych. Przy PCOS nie ma drugiej fazy cyklu i nie ma prawidłowej reakcji macicy na hormony tej fazy cyklu, więc takie bóle bardzo często towarzyszą temu bezowulacyjnemu krwawieniu.
Czy bolesne miesiączkowanie można leczyć antykoncepcją?
Jest to jeden ze sposobów leczenia i takie "sztuczne" wyrównanie hormonalne poprzez podanie antykoncepcji i jednocześnie zablokowanie owulacji, daje pacjentce znaczną ulgę. W krajach zachodnich, takich jak Niemcy i Francja, blisko 40 proc. kobiet używa antykoncepcji, choć jej nie potrzebuje, ale czuje się po niej lepiej i nie ma bolesnych miesiączek.
U pana w gabinecie pojawia się wiele kobiet, które boleśnie przechodzi miesiączki?
Z mojego punktu widzenia każda dolegliwość, w szczególności u młodych kobiet na początku ich funkcjonowania w sensie prokreacyjnym, a zajmuje się też leczeniem niepłodności, jest bardzo istotnym sygnałem, żeby wyjaśnić taką sprawę. W późniejszym okresie nierozpoznane i nieleczone schorzenia mogą wpływać na płodność i całe życie pacjentki. A kilka dni w miesiącu wyjęte z życiorysu przez miesiączkę i ból to moim zdaniem zbyt dużo, aby sprawę bagatelizować.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.