Czy napój Tiger Sex Hunter promuje "pornobiznes"? Stowarzyszenie Twoja Sprawa poluje na tygrysa

Świat reklamy napojów energetycznych rządzi się swoimi prawami. To, co nie przejdzie w informacji prasowej dotyczącej Kubusia, jest zupełnie normalne w przypadku Tigera. Odniesienia do seksu, sportu, pieniędzy, imprezowego stylu życia są na porządku dziennym. Jednak zdaniem stowarzyszenia Twoja Sprawa ostatni produkt marki Tiger, energetyk Sex Hunter o smaku mojito, a raczej - wizualizacja towarzysząca wprowadzeniu produktu na rynek, jest przykładem uprzedmiotowienia kobiet i godzi w ich wizerunek. Stowarzyszenie namawia klientów do wysyłania listów do koncernu Maspex, produkującego kontrowersyjny napój. A na Facebookowym profilu organizacji pojawiają się nawoływania do bojkotu.

Czy napój Tiger Sex Hunter promuje "pornobiznes"? Stowarzyszenie Twoja Sprawa poluje na tygrysa
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

13.04.2017 | aktual.: 14.04.2017 07:03

Napój energetyczny Tiger Sex Hunter to jeden z dwóch najnowszych produktów w portfolio energetyków firmowanych pseudonimem znanego pięściarza Dariusza "Tigera" Michalczewskiego. Energetyk produkowany jest przez firmę Maspex, tę samą, która do sklepów dostarcza napoje Kubuś i soki Tymbark. Nazwa napoju o smaku mojito z dodatkiem kocimiętki i kociego pazura, jest dość kontrowersyjna. Ale nie umywa się nawet do produkowanego swego czasu w Toruniu specyfiku Super Ruchacz - produkt szybko musiał zmienić nazwę, bo Komisja Etyki Reklamy oceniła, że jest zbyt wulgarna.

Tym razem do organu oceniającego reklamowe praktyki na polskim rynku może trafić sprawa Sex Huntera. Wszystko dlatego, że stowarzyszenie Twoja Sprawa, które od lat walczy z demoralizacją i obscenicznością oraz uprzedmiotowieniem kobiet w sferze publicznej, uznało, że grafika dołączona do informacji prasowej promującej nowego Tigera jest pornograficzna.

Na wizualizacji obok puszki napoju widnieje zdjęcie dziewczyny z rozchylonymi ustami w lateksowym kostiumie króliczka. Obrazek, jakich tysiące, pojawiły się na rozkładówkach "Playboya", w kalendarzach dla panów czy na internetowych banerach. Jak donosi portal wadowice24.pl (Maspex to firma z Wadowic) Dorota Liszka, manager ds. komunikacji korporacyjnej w firmie Maspex zapewnia, że kontrowersyjne zdjęcie było wykorzystane wyłącznie w informacji prasowej i nie jest oficjalną reklamą produktu.

Obraz
© Materiały prasowe

Ale ziarno wątpliwości zostało już zasiane. Na stronie stowarzyszenia Twoja Sprawa można znaleźć gotowy list do zarządu firmy Maspex:

"Szanowni Państwo,
W wielu swoich reklamach pokazują Państwo miłą rodzinną atmosferę. Państwa dbałość o rodziny klientów to chyba wyłącznie sztuczka marketingowa, skoro zdecydowali się Państwo wyprodukować napój pod nazwą 'Sex Hunter' ('seksualny myśliwy') promowany uprzedmiotawiającą i godzącą w wizerunek kobiet reklamą. Uśmiechnięta mama i córka na jednej reklamie przestaje być wiarygodna, gdy w innej zachęcacie Państwo 'prawdziwych' mężczyzn do seksualnych polowań.
Proszę mi odpowiedzieć, kim Państwo tak naprawdę są? Producentem, który chce docierać do rodzin i dzieci w szkołach, czy firmą pokazującą mężczyzn jako 'seksualnych myśliwych', a kobiety jako obiekty seksualne? Dla mnie te dwa przekazy się wykluczają.
Proszę o bezpośrednią odpowiedź."

Czy stowarzyszenie słusznie wzięło na celownik PR-owe, jednorazowe działanie marki, czy może dopatruje się pornografii tam, gdzie wyjątkowo jej nie ma? Póki co, wygląda na to, że akcja nie spotka się z ogromnym odzewem. Na Facebooku stowarzyszenia pod wpisem zachęcającym do wysyłania listów pojawiło się zaledwie kilka komentarzy. Kontrowersyjny produkt nie jest pokazywany w portfolio Maspex ani na ich oficjalnej stronie, ani na stronie tigerpower.pl. Można więc przypuszczać, że cała sprawa przejdzie bez echa. Chyba że Twoja Sprawa poprosi o opinię Komisję Rady Etyki, a ta wyda werdykt nieprzychylny wadowickiej firmie.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (35)