Czy odziedziczyłaś życie erotyczne swoich rodziców? Amerykańska lekarka sądzi, że tak
Relacja między rodzicami ma kolosalny wpływ na postrzeganie miłości i kształtowanie seksualności dzieci, uważa amerykańska lekarka dr Erika Schwartz. Twierdzi nawet, że istnieje coś takiego, jak erotyczne DNA, które podobnie jak "zwykłe" DNA jest kombinacją genów matki i ojca.
30.09.2018 | aktual.: 30.09.2018 19:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pomyśl o tym, jak wyglądał związek twoich rodziców. Czy często okazywali sobie czułość? Czy rozmawiali z tobą o seksie? W jaki sposób to robili? A teraz spójrz na swoje relacje z partnerem, mężem, chłopakiem. Widzisz podobieństwa? Zdaniem amerykańskiej seksuolog, dr Eriki Schwartz, odpowiedź musi być twierdząca. Przez lata zajmowała się tematem seksu, związków i intymności. Rozmawiała z setkami pacjentów, pomagała im rozwiązywać problemy natury damsko-męskiej.
I coraz mocniej utwierdzała się w przekonaniu, że to, jak postrzegamy miłość, jaki mamy stosunek do seksu, jakie relacje budujemy, jest dziedziczne. Całe zjawisko opisała w najnowszej książce "The Intimacy Solution: Life Lessons in Sex and Love" (Sprawa intymności: życiowe lekcje seksu i miłości), ilustrując je licznymi przykładami z życia swoich pacjentów. Model związku, jaki mieli twoi rodzice, to jak traktowali swoje ciała, czy wstydzili się nagości, czy całowali się przy tobie, przeniknęło do twojej podświadomości. "Twoje erotyczne DNA to cała kolekcja instynktownych zachowań, które przekazywane są z pokolenia na pokolenia i mają wpływ na to, jakie związki tworzysz, jak postrzegasz i odczuwasz intymność," pisze w swojej książce dr Schwartz. "Jeśli nie jesteś zadowolona z sytuacji, w jakiej się znalazłaś, zrób krok w tył i spójrz na historię swojej rodziny," radzi lekarka.
W książce znajdziemy opowieści o samotnych matkach, które przez całe życie traktowały swoich synów jak dzieci. O ojcach, którzy nie umiejąc odnaleźć się w nowej roli, rywalizowali o uwagę żony z dziećmi. O dziewczynkach wychowywanych przez matki, które dawały mężom przyzwolenie na zdrady, a jednocześnie zabrakło im siły, by otwarcie rozmawiać z córką o miłości, wierności i otwartym związku, w jakim żyły. Konkluzja jest prosta, choć może wprowadzić niektórych w zakłopotanie: to, jak kochasz, kogo kochasz i jakie masz podejście do seksu, jest wypadkową wydarzeń, które miały miejsce w twoim dzieciństwie, w życiu twoich rodziców, dziadków, etc.
Na naprawienie błędów dzieciństwa nigdy nie jest za późno. A jeśli już sam jesteś rodzicem, pomyśl o tym, jaki przykład dajesz swojemu dziecku. Czy tkwienie w nieudanej relacji "dla dobra dzieci" faktycznie jest w interesie najmłodszych? A może w ten sposób usprawiedliwiasz się i uspokajasz sumienie? Czy unikając rozmów na "te" tematy dajesz dziecku narzędzia, by w przyszłości potrafiło zbudować szczęśliwy związek? Rozmowy o seksie nie są łatwe. Zwłaszcza gdy ogranicza nas język. Polski nie jest stworzony do mówienia o seksie. Robimy to albo medycznie, albo wulgarnie. Brakuje środka, który stara się zapełnić choćby książka "#SexEdPl" napisana przez Anję Rubik.
Czy można się wyrwać z pułapki powtarzania błędów poprzednich pokoleń? Można, choć zdaniem Schwartz wymaga to lat pracy, terapii i ogromnej otwartości, na którą nie wszystkich stać. Zwłaszcza że rozkładanie pożycia rodziców na czynniki pierwsze dla wielu może być niekomfortowe.
Czy sądzisz, że nasze podejście do seksu jest dziedziczne? Podziel się z nami opinią przez dziejesie.wp.pl