ModaFestiwal w Cannes zakończony

Festiwal w Cannes zakończony

Festiwal w Cannes zakończony
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta
29.05.2013 10:49, aktualizacja: 29.05.2013 11:48

Nie było dużego zaskoczenia. Tegoroczne jury, pod przewodnictwem Stevena Spielberga spełniło życzenie zarówno publiczności jak i krytyki, nagradzając Złotą Palmą dramat francusko-tunezyjskiego reżysera Abdellatifa Kechiche'a

Główna nagroda dla „Życia Adeli”

Nie było dużego zaskoczenia. Tegoroczne jury, pod przewodnictwem Stevena Spielberga spełniło życzenie zarówno publiczności jak i krytyki, nagradzając Złotą Palmą dramat francusko-tunezyjskiego reżysera *AbdellatifaKechiche'a* oraz jego dwie znakomite aktorki: Adele Exarchopoulos i Leę Seydoux. Cała trójka otrzymała długie brawa za film, który odważnie opowiada o trudnej miłości dwóch młodych kobiet z różnych grup społecznych.

Zwykła-niezwykła miłość

Dlaczego kameralny obraz o wchodzącej w życie zwykłej nastolatce wzbudził takie emocje? Według krytyków, Kechiche'owi udało się bardzo wiarygodnie pokazać procesy zachodzące we współczesnym społeczeństwie francuskim, w którym różnego rodzaju podziały ekonomiczne, kulturowe i seksualne mają ogromny wpływ na postrzeganie przez młodych ludzi swojego miejsca w świecie. Odbierając nagrodę, szczęśliwy reżyser dedykował swoje dzieło „inspirującej francuskiej młodzieży oraz młodym przedstawicielem rewolucji tunezyjskiej, potrafiącym wyrażać siebie i swoje uczucia w pełnej wolności”. Najprawdopodobniej „Życie Adeli” nie wejdzie do kin w rodzimym kraju Kechiche'a ze względu na zbyt dużą ilość śmiałych scen erotycznych. „Zrobię wszystko, żeby mój film był wyświetlany w Tunezji, ale są też i inne miejsca, które mają problem z cenzurą. Oby to się zmieniło.” - powiedział* reżyser. Przewodniczący jury – StevenSpielberg podkreślał, że film, mimo iż porusza aktualne kwestie polityczno-społeczne, jest*przede
wszystkim piękną historią o miłości, o potrzebie życia w zgodzie ze sobą, ze swymi prawdziwymi wyborami i preferencjami i głównie dlatego został wyróżniony.

Ballada o nowojorskiej bohemie lat. 60

Bracia Joel i Ethan Coenowie zdobyli drugą nagrodę festiwalu, czyli Grand Prix, za przepełnioną nostalgią komedię „Inside Llewyn Davis” o nowojorskiej Greenwich Village i rodzącym się tam w latach 60. nurcie muzyki folk. Fabuła została luźno oparta na wspomnieniach popularnej postaci sceny muzycznej tamtych czasów - Dave'a Van Ronka, wydanych po jego śmierci w książce „The Mayor of MacDougall Street”. Główną rolę zagrał Oscar Isaac a partnerują mu Carey Mulligan i doskonale znany z innych filmów braterskiego tandemu, John Goodman.

Historia małżeńskiego trójkąta

Francusko-argentyńska 36-letnia aktorka Berenice Bejo otrzymała nagrodę za najlepszą rolę żeńską za dramat rodzinny „Le pass” („Przeszłość”) w reżyserii twórcy głośnego „Rozstania” Asghara Farhadiego. Bejo wiarygodnie wcieliła się w mieszkającą w Paryżu Marie, do której przyjeżdża z Iranu były mąż, żeby dokończyć sprawy rozwodowe. Kobieta potrzebuje tych formalności, bo chce wejść w kolejny związek małżeński. Sytuacja komplikuje się, gdy na jaw zaczynają wychodzić dramatyczne wspomnienia z przeszłości dawnych małżonków. Warto wspomnieć, że Berenice Bejo jest jedyną kobietą, która została uhonorowana w tegorocznym konkursie głównym Festiwalu.

Podróż w poszukiwaniu sensu życia

Za najlepszą rolę męską został wyróżniony Amerykanin Bruce Dern, który zagrał w słodko-gorzkim filmie drogi Alexandra Payne'a „Nebraska”. Dern przekonująco wcielił się w postać podstarzałego alkoholika Woodego, zdecydowanego za wszelką cenę odebrać wygraną na loterii nagrodę. W tym celu udaje się wraz z synem w długą podróż do Nebraski. Podczas męczącej wędrówki spotykają dawno niewidzianych krewnych i znajomych. Ta podróż jest także próbą zbliżenia się ojca z synem.

Realistyczne obrazy współczesnego społeczeństwa

Za najlepszą reżyserię nagrodzono Meksykanina Amata Escalante. Jego dramat „Heli” ukazuje surowy i sugestywny obraz życia codziennego Meksyku - kraju wszechobecnej korupcji, biedy i przemocy, a także bezsilności społecznej wobec tych zjawisk.

Doceniono twórców z Dalekiego Wschodu: Złotą Palmę w kategorii filmów krótkometrażowych zdobył południowokoreański „Safe” Byoung-gon Moona. Ten zaledwie 13-minutowy film ukazuje najciemniejsze strony współczesnego społeczeństwa - realistyczne portrety ludzi uzależnionych od hazardu i prostytucji czy pracujących w bardzo trudnych warunkach górników.

Nagrodę Jury otrzymał również japoński twórca Hirokazu Kore-Eda za film "Soshite Chichi Ni Naru" („Jaki ojciec, taki syn”) opowiadający o zamianie noworodków w szpitalu i jej tragicznych następstwach. Inspiracją dla reżysera, który także w poprzednich swoich filmach poruszał problematykę relacji rodzinnych, było własne doświadczenie ojcostwa oraz utraty rodziców.

Nagrodę za najlepszy scenariusz zdobył przedstawiciel tzw. szóstej generacji filmowców chińskich Jia Zhangke za film „Tian Zhu Ding” („Dotknięcie grzechu”) przedstawiający historie czterech osób z różnych regionów współczesnych Chin.

Złoto dla Singapuru

Złota kamera dla najlepszego debiutu fabularnego powędrowała pierwszy raz w historii festiwalu do Singapurczyka - Anthony'ego Chena za film „Ilo Ilo”. Ten zaledwie 29-letni reżyser opowiada historię zwykłej rodziny, która musi zmierzyć się z kryzysem gospodarczym na rynku azjatyckim w latach 90. Warto wspomnieć, że Chen miał okazję być już w Cannes, gdy jego film krótkometrażowy, „Ah Ma
został nominowany do Złotej Palmy w 2007 roku.

Powroty dawnych gwiazd

Tegoroczny festiwal rozpoczął się 15 maja od pozakonkursowego pokazu „Wielkiego Gatsby'ego” - zrealizowanej przez Australijczyka Baza Luhrmanna, kolejnej ekranizacji powieści Francisa Scotta Fitzgeralda z 1925 roku. Zamknął go natomiast pokaz thrillera „Zulu” Jerome'a Salle. W jury, obok Spielberga, zasiedli reżyserzy: Ang Lee, Naomi Kawase, Cristian Mundiu, Lynne Ramsay, oraz aktorzy: Christoph Waltz, Daniel Auteuil, Vidya Balan oraz Nicole Kidman.

Podczas dwunastu festiwalowych dni do obejrzenia było ponad 70 filmów długometrażowych, a w na czerwonym dywanie pojawiły się takie gwiazdy kina jak: Marion Cotillard, Matt Damon czy Kristin Scott Thomas. Duży zachwyt publiczności wywołała ubrana w czerwoną sukienkę Emmanuelle Seigner, która towarzyszyła swojemu mężowi Romanowi Polańskiemu. Tegoroczny festiwal był również wielkim triumfem Michaela Douglasa, który po przerwie w pracy, spowodowanej ciężką chorobą, wrócił do Cannes z dobrze ocenianą rolą w filmie „Behind the Candelabra” Stevena Soderbergha. Na Lazurowym Wybrzeżu spotkało się także dwóch Gatsby'ch: Leonardo Di Caprio oraz Robert Redford, który przyjechał promować film „All Is Lost” J.C. Chandora.

Tegoroczny canneński festiwal w sposób jeszcze dobitniejszy niż poprzednie pokazał, że sztuka filmowa nie jest już tylko domeną Europy czy Stanów Zjednoczonych - świetne i nowatorskie obrazy powstają w krajach ze stosunkowo świeżą tradycją kinematograficzną.

Źródło artykułu:WP Kobieta