"Hidżab niczym korona". Polki, które przeszły na islam

- Europejki myślą, że są wolne. Guzik prawda. Wolne to są muzułmanki – mówi jedna z bohaterek książki Danuty Awolusi. Islam często postrzegany jest jako religia ograniczająca prawa kobiet, a mimo to w Polsce coraz więcej kobiet z własnej woli decyduje się na konwersję.

Szacuje się, że prawie 3000 osób w Polsce wyznaje islam
Szacuje się, że prawie 3000 osób w Polsce wyznaje islam
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Agnieszka Woźniak

Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski: Najbardziej wroga kobietom religia - tak mówi się o islamie. Mimo to w Polsce każdego roku kobiety z własnej woli przechodzą na islam. Dlaczego?

Danuta Awolusi, autorka książki "Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na islam": Konwertytki, czyli kobiety, które przeszły na islam, nie postrzegają go jako religii dyskryminującej kobiety. Wręcz przeciwnie. W ich poczuciu islam jest najbardziej prokobiecą religią. Może to wydawać się paradoksalne, ale moje bohaterki dawały mi na to konkretne argumenty. Podkreślały, że kiedy islam się pojawił, kobietom od razu nadano pewne prawa, na przykład możliwość dziedziczenia. Wbrew powszechnej opinii nie ma tam zmuszania do zaślubin obcego mężczyzny, jest za to prawo do rozwodu, a także do aborcji.

Marcin Margielewski: szejkowie kupują, nie podrywają. Opisał, co od nich usłyszał

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mówiąc o prawach kobiet w islamie, trudno pominąć to, co dzieje się obecnie w Afganistanie, gdzie talibowie coraz bardziej ograniczają prawa kobiet, takie jak możliwość pracy zawodowej poza domem czy zamknięcie wszystkich salonów piękności.

To oczywiście karygodna przemoc i łamanie praw człowieka. Bohaterki mojej książki zawsze podkreślają jednak, że ich zdaniem znane ograniczenia w państwa arabskich są wynikiem polityki i dominacji patriarchatu. Mówią bardzo wyraźnie, że to jest polityka, to nie ma związku z Koranem, to nie jest islam. Tłumaczą, że winę za to ponosi patriarchalny układ mężczyzn, który doprowadza do takich potwornych absurdów.

W prawie szariatu jedyną rzecz, jaką reguluje w tej kwestii Islam, jest ubiór kobiety. Ma być ona ubrana skromnie, zasłaniać włosy oraz ciało w taki sposób, aby kobiece kształty nie były widoczne. Moje bohaterki wyraźnie podkreślają jednak, że to ostatecznie wybór kobiety. Koran nie mówi, że jeżeli nie zasłonią włosów, powinny zostać stracone albo ukarane, ale że rozliczą się z Bogiem i tylko Bóg ma ją prawo oceniać.

Jak wyglądają małżeństwa Polek z muzułmanami? Czy różnią się od tych katolickich?

Rola mężczyzny i kobiety opiera się na tym samym. Oni są powołani do stworzenia rodziny, ale, co ciekawe, kobieta w islamie nie ma obowiązku rodzić dzieci. To wszystko są wybory, które małżonkowie ustalają sobie przed zawarciem małżeństwa.

Największą różnicą jest to, że mężczyzna ma obowiązek opiekować się kobietą oraz ją utrzymywać. Oznacza to, że jeżeli żona nie chce pracować, to w tym momencie zadaniem mężczyzny jest zapewnienie finansowego bytu dla małżonki oraz dzieci. Współcześnie jednak niewiele rodzin muzułmańskich decyduje się na to, żeby kobieta całkowicie zrezygnowała z pracy.

Wszystko zależy od perspektywy, jaką przyjmiemy. "Europejki myślą, że są wolne. Guzik prawda. Wolne to są muzułmanki, bo one nie muszą pracować. Mogą, ale nie muszą. Mąż ma utrzymywać rodzinę" - mówiła jedna z bohaterek mojej książki. Dla wielu kobiet niebywałą zaletą jest również to, że ich mężczyzna nie pije alkoholu. "Ile złego dzieje się przez alkohol. Zwłaszcza że w Polsce mamy chorą kulturę picia" - zauważyła inna.

Można stwierdzić: coś za coś. Chyba ciężko oczekiwać miłości męża na wyłączność? W końcu islam zezwala na poligamię.

Muzułmanie mogą mieć do czterech żon. Mimo to związki poligamiczne nie są aż tak powszechne, jak można by sądzić: to zaledwie 2 proc. na całym świecie. Wynika to z jednej bardzo prostej przyczyny. Zgodnie z zasadami islamu każda z tych żon musi być utrzymywana na tym samym statusie finansowo-społecznym, a na dodatek musi w ciągu tygodnia każdej z tych kobiet poświęcić tyle samo czasu. Do tego dochodzi utrzymanie gromadki dzieci. To są ogromne pieniądze, dlatego bardzo niewielki procent decyduje się na drugą lub kolejną żonę.

Pytanie: co wtedy? Czy Polki, które przeszły na islam są na to gotowe?

Te, z którymi rozmawiałam, godzą się z tym, że w islamie jest takie prawo. Mówią, że gdyby była taka sytuacja, że ich mąż zacząłby rozmawiać o drugiej żonie, to mogłyby to rozważyć, są otwarte na dialog. Na razie jednak żaden z nich nie zadeklarował takiej chęci.

Warto też zaznaczyć, że mężczyzna o swoich planach powiększenia rodziny musi najpierw ze swoją kobietą porozmawiać. Niektóre z żon dodają w umowie małżeńskiej taki zapis, że jeżeli on na przykład poślubi tę drugą żonę, a ona się na to nie zgodzi, to mają prawo do rozwodu.

Agnieszka Amatullah Wasilewska i Danuta Awolusi
Agnieszka Amatullah Wasilewska i Danuta Awolusi© Licencjodawca | Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl

Jak wygląda proces szukania męża?

Aplikacje randkowe nie są tu popularne. Świetnie działa za to poczta pantoflowa. Jeżeli kobieta szuka męża, a mężczyzna szuka żony, to oni mówią o tym głośno. To nie jest żadna tajemnica. Rozpuszczają wici, mówią znajomym i proszą o pomoc. Nikogo więc nie dziwi, że nagle ktoś dostaje wiadomość o treści "Cześć, słyszałem od X, że szukasz męża. To może pogadamy".

Pary muzułmańskie nie randkują przed ślubem. Kobieta i mężczyzna mogą się spotykać jedynie w towarzystwie osób trzecich. Jeżeli już zdecydują się ze sobą być, to w tym momencie jakby natychmiast zostaje zawarty związek małżeński. Niektórzy czekają jednak z konsumpcją małżeństwa do momentu, aż upewnią się, że chcą być razem. Jeżeli nie dojdzie do współżycia pary małżeńskiej i ta para po jakimś czasie stwierdzi, że jednak nie chcą być razem, wtedy to małżeństwo można bardzo łatwo anulować.

Trochę jak kupowanie kota w worku. Odważnie...

Jedna z moich bohaterek, 24-letnia Karolina, jest mężatką od zeszłego roku. Wyjechała do Egiptu wyjść za mąż za chłopaka, którego nigdy w życiu nie widziała na oczy. Poznała go online. Pierwszy raz zobaczyli się na żywo na lotnisku i już tydzień później szli do ołtarza przysłowiowego. W Egipcie wyszła za niego za mąż, a potem wróciła tutaj do Polski, aby kontynuować studia medyczne. On również jest młody i kończy u siebie inżynierię. Po studiach chcą zacząć planować wspólną przyszłość.

A co z motylkami w brzuchu? Romantyczną wizją miłości, którą bombardują nas filmy?

Kobiety, z którymi rozmawiałam, twierdzą, że miłość w takim naszym europejskim ujęciu kulturowym to jest tak naprawdę wydmuszka. No bo owszem, można poczuć zakochanie, ale zanim jakąś osobę poznamy, mijają lata, a małżeństwa i tak się rozpadają.

W świecie muzułmańskim też może przyjść uczucie zakochania, ono często się pojawia już po ślubie, ale instytucja małżeństwa ma przede wszystkim gwarantować opiekę i ochronę. Kobiety szukają w mężczyźnie takiego filaru, który zapewni im opiekę finansową, zapewni im poczucie bezpieczeństwa, zapewni im dom. To ma być mężczyzna, który będzie dobrym ojcem, który będzie potrafił zająć się, zaopiekować się rodziną, który będzie wychowywał z kobietą dzieci według ich wspólnej wizji.

Kobiety, o których piszesz, zanim zaczęły modlić się do Allaha, były praktykującymi katoliczkami. Dlaczego przeszły na islam?

Gdy komuś o tym opowiadam, wszystkie osoby są przekonane, że powodem był mężczyzna. Natomiast absolutnie żadna z moich bohaterek nie przeszła na islam dla mężczyzny, wręcz przeciwnie! Najpierw konwertowały i dopiero później znajdowały sobie męża. Wiele z moich bohaterek zmieniło wiarę już jak nastolatki, mając 13-14 lat. Jak tłumaczyły, w islamie znalazły bardzo bliski kontakt z Bogiem. I na tym im niesamowicie zależało. One opowiadały mi o tym, że religia katolicka im tego nie dała.

Polka w hidżabie wzbudza kontrowersje. Czy konwertytki spotykają się z hejtem?

Większość moich bohaterek mieszka w dużych miastach, takich jak Gdańsk, Warszawa, Poznań, Ankara czy Manchester. Tak raczej nie spotykają się ostracyzmem czy z wytykaniem palcami. Inaczej sytuacja wygląda na wsi, gdzie najczęściej wybierają życie bez hidżabu. Nie dlatego, że się wstydzą, ale nie mają ochoty być cały czas na świeczniku. Największy hejt spotyka je za to w sieci, które piszą, że hidżab to symbol tłamszenia kobiet.

W wielu arabskich krajach kobiety walczą, by ściągnąć hidżab.

To jest bardzo skomplikowana sprawa. Protesty przeciwko noszeniu hidżabu wybuchają głównie tam, gdzie zakładanie go jest nakazane przez policję i bardzo restrykcyjnie przestrzegane, np. w Iranie, gdzie parę lat temu, że dziewczyna została zamordowana za zły sposób założenia chusty na włosy. Moje bohaterki mówią wprost, to jest przykład wykorzystania religii i interpretacji jej na własny sposób tak, aby mężczyzna mógł dominować i sprawować nad kobietą władzę.

Konwertytki, z którymi rozmawiałam, są bardzo związane z hidżabem. Pasuje im zasłanianie włosów oraz ciała i sobie to chwalą. Jedna z nich opowiadała mi, że dla niej hidżab to jest taka forma nagrody, niczym korona na głowie. Trafia do nich przesłanie, że zakryte piękno uważane jest za cenniejsze. Twierdzą, że jest to jak najbardziej wygodne. Chcą to robić, nie narzekają nawet na upały. Co ważne, wzajemnie się nie oceniają. Zdają sobie sprawę z tego, że jeżeli muzułmanka mieszka w jakiejś malutkiej wsi i nie chce właśnie być identyfikowana, to nie zasłania włosów na co dzień i żadna z nich tego nie wytyka, nie próbuje jej do niczego zmusić.

Rozmawiała Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Kobieta
islammuzułmankiarabowie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)