Jesteś na diecie? Nie rezygnuj z tłuszczów!
Dietetycy powtarzają, że jeżeli ktoś zamierza schudnąć zdrowo i na stałe, powinien przejść na zbilansowaną dietę i tracić ok. 0,5 kg tygodniowo. Wielu osobom wydaje się jednak, że to stanowczo za wolno, szczególnie jeżeli do zrzucenia mają dużą liczbę kilogramów. Zaczynają więc szukać drogi na skróty i tzw. diet-cud.
04.06.2013 | aktual.: 05.06.2013 08:00
Dietetycy powtarzają, że jeżeli ktoś zamierza schudnąć zdrowo i na stałe, powinien przejść na zbilansowaną dietę i tracić ok. 0,5 kg tygodniowo. Wielu osobom wydaje się jednak, że to stanowczo za wolno, szczególnie jeżeli do zrzucenia mają dużą liczbę kilogramów. Zaczynają więc szukać drogi na skróty i tzw. diet-cud. Obecnie bardzo modne są programy odchudzania, które zakładają rezygnację z jakiejś grupy produktów. „Ofiarą” takiej redukcji często padają dania zawierające dużą ilość tłuszczu. Czy słusznie?
Okazuje się, że redukcja tłuszczów to wcale nie klucz do sukcesu. Wręcz przeciwnie, często dzieje się tak, że ograniczając ten składnik, możemy wręcz zjeść więcej i przytyć. Natomiast jeżeli nawet uda nam się schudnąć, szybko wrócimy do poprzedniej wagi.
Po co nam tłuszcz?
Często słyszymy o negatywnym wpływie tłuszczu na organizm. Dużo mówi się o zbyt wysokim poziome cholesterolu, miażdżycy i chorobach układu krwionośnego wywoływanych spożywaniem dużej ilości tłustych produktów. Warto zatem znać optymalną ilość, którą powinniśmy dostarczyć organizmowi. Dzienna norma spożycia tłuszczu dla dorosłych kobiet wynosi od 72 do 95 g, dla mężczyzn – od 82 do 117 g.
Tłuszcze dostarczają znaczną ilość energii, od 20 do 35 procent. Z jednego grama tłuszczów organizm uzyskuje ok. 37,7 kJ energii, czyli w przybliżeniu dwa razy więcej niż z białek i węglowodanów. Dostarczają też niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Wiele z nich bierze udział w syntezie niektórych hormonów tkankowych. Co więcej, pewne witaminy rozpuszczają się tylko w tłuszczach, np. A,D,E, K.
Spożywane w nadmiarze tłuszcze, szczególnie nasycone, istotnie przyczyniają się do powstania chorób układu krążenia i nadwagi. Nie warto jednak zupełnie ich ograniczać. Tym bardziej, że jeżeli chodzi o odchudzanie, może to przynieść wręcz odwrotny skutek.
Zjesz więcej
Naukowcy z Uniwersytetu Ulster w Irlandii Północnej sprawdzili na grupie ochotników, czy obniżenie poziomu tłuszczów w diecie rzeczywiście wpływa na ubytek masy ciała. Wnioski są dość zaskakujące. Osoby z grupy, która miała za zadanie ograniczyć ilość tłustych potraw, nie tylko nie schudły, ale często wręcz przytyły. Dlaczego tak się stało?
Przede wszystkim, jak już wspomnieliśmy, tłuszcz dostarcza organizmowi dużej ilości energii. Badani, którzy ją ograniczali, odczuwali większe łaknienie. Skoro nie mogli sięgnąć po ulubiony stek, spożywali zazwyczaj dużą ilość węglowodanów. Często niestety w postaci słodyczy lub białego pieczywa. Jedzenie przetworzonych węglowodanów powoduje natomiast wyrzut insuliny do krwi, a w wyniku wahań tego hormonu robimy się głodni. Prawda jest taka, że nawet mały kawałek mięsa często syci bardziej niż bułka z serem czy ciastko.
Co więcej, badani często nie chcieli rezygnować ze swoich ulubionych potraw. Wybierali więc odtłuszczone wersje znanych produktów. Dietetycy od dawna tłumaczą, że to zgubna strategia. Żeby taki produkt smakował podobnie do oryginału, często dodaje się do niego przeróżne chemikalia oraz cukier. W efekcie nie dość, że spożywamy praktycznie taką samą liczbę kalorii, to zamiast potrzebnego organizmowi tłuszczu jemy dużą ilość cukrów prostych i różnych substancji chemicznych. Nadal jesteśmy głodni i sięgamy po kolejną przekąskę.
Diety wysokotłuszczowe
Skoro tłuszcz potrafi tak dobrze oddziaływać na organizm, to dlaczego nie uczynić go centrum diety? Na taki pomysł wpadło wiele osób, a diety odchudzające, w których zakłada się spożywanie dużych ilości tłustych potraw, wracają jak bumerang. Wydaje się, że ostatnio znowu przeżywają swój renesans. Na czym polega taki program?
Według twórców tłuszcz spożywany w pokarmach przekształca się w tkankę tłuszczową tylko wtedy, kiedy łączy się go z węglowodanami. W innym wypadku organizm w ogóle go nie przyswaja i wpada w stan tzw. ketozy. Działa to tak jak głodówka, energia z pożywienia praktycznie nie jest absorbowana przez organizm, który musi spalić tłuszcz.
Na takiej diecie zaleca się jedzenie dużej ilości mięsa, jaj, orzechów. Należy unikać pieczywa, ryżu, makaronów. Z owoców pozwala się jedynie na awokado. Dopuszczalne są umiarkowane ilości zielonych warzyw, które mają bardzo małą liczbę kalorii, za to dużo witamin.
Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że długotrwałe przebywanie na takiej diecie może mieć tragiczne konsekwencje dla zdrowia. Jednak spokojnie. Trzeba mieć wyjątkowo silną wolę, żeby dłużej wytrzymać na tak restrykcyjnej diecie. – Uwielbiam mięso i gdy przeczytałem o diecie Kwaśniewskiego (odmiana diety wysokotłuszczowej – przyp.red.), to myślałem, że to coś idealnego dla mnie. Po dwóch tygodniach w trakcie wizyty w hipermarkecie prawie popłakałem się na widok jabłka – opowiada Maciek na forum internetowym. – To prawda, że na tej diecie nie ma skoków insulinowych i prawie w ogóle nie chce się jeść. Jednak po krótkim czasie ochota na choćby kawałek bułki jest nie do opisania – dodaje Magda. – Schudłam na tej diecie 6 kg w dwa tygodnie, jednak szybko przytyłam z powrotem. Teraz nie mogę patrzeć na awokado – mówi Karina.
Dietetycy przestrzegają przed takiego typu programami odchudzania. Na dłuższą metę mogą powodować osłabienie, awitaminozę i choroby układu krążenia. Co więcej, po ich zakończeniu, które w końcu musi nastąpić, bo przecież ciężko wytrzymać na mięsie i jajkach, następuje szybki i spektakularny efekt jo-jo. Jednak samo powstanie tego typu diet i przykłady osób, którym udało się schudnąć choć na pewien czas, to dowód na to, że tłuszcz nie jest składnikiem, który warto eliminować z diety.
Zdrowe proporcje
Wciąż trwają dyskusje na temat tego, ile tłuszczu powinno się spożywać. Wielu badaczy i dietetyków jest obecnie zdania, że mięso powinno spożywać się tylko co kilka dni. Jednak to przecież nie jedyne źródło tłuszczów. Warto sięgnąć po zdrowe tłuszcze nienasycone, znajdujące się np. w oliwie z oliwek, oleju rzepakowym, orzechach. Poleca się też jedzenie ryb, które zawierają dużo cennych kwasów omega-3.
Jeżeli masz wybór między pełnowartościowym produktem a jego wersją light, zastanów się dwa razy. Mimo wszystko warto sięgnąć po zwykły posiłek i nie zadowalać się „oszukanym” substytutem. Organizm i tak będzie stale domagał się określonej ilości tłuszczu. W efekcie nie dość, że utrudnisz sobie schudnięcie, to jeszcze narazisz swoją silną wolę na walkę z kolejnymi pokusami.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl