Maria chce się rozwieść w wieku 23 lat. Bo małżeństwo ją rozczarowało
Maria ma 23 lata, dwójkę małych dzieci i męża, z którym jest dwa lata po ślubie. Jej dzieci były planowane, a życie ułożone. Do czasu, gdy wszystko zaczęło się walić.
03.02.2019 | aktual.: 04.02.2019 11:09
Maria postanowiła anonimowo podzielić się swoją historią na forum portalu Kafeteria. Kobieta jest sfrustrowana stanem swojego małżeństwa. Jak twierdzi, jej mąż jest wiecznie niezadowolony. Z jednej strony chce wychowywać ich dzieci, ale z drugiej, gdy ma spędzić czas z córką, to mówi, że nie wie, jak się z nią bawić.
"Od około pół roku wszystko się między nami wali, jest coraz gorzej" - pisze kobieta. "Obwinia mnie o wszystko, że mam ciągle pretensje, że nic nie robię w domu, że jest brudno i że obiady za rzadko gotuję. Ostatnio doszło do tego, że za rzadko nogi rozkładam... Siedzę w domu z dziećmi, rok po roku, i ogarniam mieszkanie jak mogę. Dzieci są szczęśliwe i najedzone. Obiady są codziennie - raz z większym, raz z mniejszym polotem. Piorę, gotuję, sprzątam itp." - wylicza Maria.
Kobieta nie pracuje ze względu na to, że jedno z jej dzieci nie kwalifikuje się jeszcze do żłobka. A nawet gdyby się kwalifikowało, to i tak cała jej pensja przeznaczana by była na zapewnienie im opieki podczas jej nieobecności. Niestety, w związku z tym, że ona nie zarabia, a jej mąż nie ma satysfakcjonującej pensji, małżeństwo ma problemy finansowe.
"Mamy spore długi, bo mąż ostatnio słabo zarabia, a i tak obrywa się mi... Jest dla mnie wstrętny!" - kontynuuje kobieta. "Problem widzi tylko we mnie, a w sobie nie [...]. Co wieczór najważniejszy dla niego jest komputer! Mam wrażenie, że odkąd pojawiło się drugie dziecko cofnął się w rozwoju (ma 27 lat). To w ogromnym skrócie, bo jest gorzej, niż umiem to opisać. Płaczę ciągle po kątach, rodzinę mam około 300 km od siebie, ani prawa jazdy, ani auta nie posiadam" - żali się Maria. Próbowała rozmawiać z mężem, ale żadna z konwersacji do niczego nie doprowadziła.
"Nic na męża nie działa" - pisze dalej kobieta. "Ani prośba, ani groźba. Nie chce rozmawiać. Kiedy zaczynam temat, to odbija piłeczkę. Tylko to robi, odbija piłeczkę! Dziś nie poszedł do pracy bo 'nie wyspał się'! Chore. Coraz częściej i poważniej myślę o rozwodzie. Ciężko mi się przyznać do porażki. Moja rodzina, zauważyła że ja przy mężu skaczę, a on zachowuje się jak książę. Tylko wymaga, a nie daje od siebie nic. I robi mi pretensje o to, że ja wymagam i nic nie daje od siebie. Dla mojego zdrowia psychicznego i dla dobra dzieci, które są najważniejsze, chyba zadecyduje o rozstaniu. On jest na tyle wstrętny, że zniechęca mnie do siebie. Już nawet nie wiem, co do niego czuje... Z dnia na dzień jest coraz gorzej, tylko się czepia. Ma problem, żeby zostać z dziećmi samemu! Zawsze wyrzuty o to. Dziś mnie pospieszał jak jadłam obiad, żebym już kończyła... Czy tak da radę żyć? Rodzina chce mi pomóc. Wspierają mnie i mówią, że szkoda się męczyć. Jestem młoda i życie mogę sobie poukładać" - kończy kobieta.
Gdy Maria przyznała się do tego, że w wieku 23 lat rozważa rozwód, została mocno skrytykowana przez osoby uczestniczące w dyskusji. Oskarżyły ją o próbę "zabawy w życie", która zakończyła się rozmontowaniem życia dwójki dorosłych ludzi i krzywdą małych dzieci.
"Jeśli myślisz, że da się po prostu rozwieść, wszystko zostawić za sobą i 'ułożyć sobie życie', to się grubo mylisz" - odpowiada Marii jedna z osób. "Swoją niedojrzałość każde z was zabierze ze sobą i wasze następne związki nie będą wcale lepsze. Popracuj nad sobą" - radzi jej internauta.
Jeśli kobieta szybko nie znajdzie rozwiązania na swoje problemy, rozstanie się z mężem. Nie będzie w tym jedyna, gdyż według danych Głównego Urzędu Statystycznego, liczba rozwodów zwiększa się od lat. Wiele młodych osób coraz częściej decyduje się na tak poważny krok.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Znacie kogoś, kto rozwiódł się w tak młodym wieku? Prześlijcie nam swoje historie przez dziejesie.wp.pl