Miłość substancjalna
Człowiek to fabryka chemiczna - miłość, seks i udany związek to tylko kwestia doboru składników.
19.08.2005 | aktual.: 29.06.2010 22:13
*Naukowcy z londyńskiego University College rozłożyli miłość na czynniki pierwsze! Przy pomocy rezonansu magnetycznego zbadano mózgi zakochanych i odkryto, że "świecą" u nich części kory mózgowej zwane wysepką i przednią korą obręczową (położone w ośrodkowej strefie mózgu). U zakochanych uaktywnia się również kora mózgowa u podstawy płatów czołowych, dzięki której odczuwamy emocje i planujemy przyszłość. *Neurobiolodzy odkryli też, dlaczego zakochani zachowują się, jakby byli pod wpływem środków odurzających (rozkojarzenie, maślane spojrzenia itd.), a gdy uczucie mija, natychmiast szukają nowego obiektu westchnień.
Otóż we wczesnej fazie zakochania w mózgu wydzielają się określone substancje: PEA (phenylethylamina) oraz neuroprzekaźniki: serotonia i dopamina. Działają one pobudzająco i wywołują u zakochanych stany euforyczne.
Po cudownym okresie zakochania przychodzi czas cementowania związku. Do głosu dochodzą, wytwarzane przez komórki nerwowe, endorfiny - substancje, które działają jak heroina, pobudzają, uszczęśliwiają; hormon dotyku oksytocyna - wzmacnia więź fizyczną i powoduje, że przywiązujemy się mocniej do partnerów, z którymi częściej się dotykamy. Dzięki endorfinom zakochanym jest ze sobą jak w niebie, a oksytocyna sprawia, że chcą być razem i dotykać się nieustannie (w tym nie tylko trzymać za ręce).Do tego na czas zakochania kora mózgowa i ciało migdałowate prawej półkuli, odpowiedzialne za niepokój, strach i agresję - zasypiają! Prześledźmy chemiczną drogę miłości:
*Czuję, że to właśnie ten, czyli feromony *Feromony to substancje chemiczne powstające z hormonu DHEA (dehydroepiandrosteron), który jest składnikiem bardzo modnych ostatnio preparatów przeciwko starzeniu, ale także jest on odpowiedzialny m.in. za ochotę na seks i zdolność do przeżywania orgazmu.
Same zaś feromony rejestrowane przez nos (choć nie wyczuwamy ich tak, jak np. zapachów) powodują, że mamy ochotę na tego właśnie samca lub samicę, bez względu na to, czy jest w naszym typie, czy nie i czy jest łysy, czy ma loki do pasa. Jeśli wydzielane przez niego feromony na nas działają, to może być pokryty zieloną łuską, seplenić, mlaskać i nie umieć czytać - i tak zrobi na nas wrażenie. W dodatku piorunujące!
Uwaga - podobno perfumy Armanii Mania zawierają dodatek feromonów działających na kobiety. Fruwasz, czyli PEA *
Phenylethylamina zwana naturalną amfetaminą, powoduje, że czujesz, jakbyś unosiła się w powietrzu, jesteś nieustająco szczęśliwa. *Najwięcej tej substancji znajduje się w czekoladzie i we krwi zakochanych. Niestety, od jej wysokiego stężenia można się uzależnić!Jeśli nie jesteś właśnie "świeżo zakochana", nie jesteś po prostu szczęśliwa. Twój zielonołuski mlaskacz przestaje na ciebie działać, obniża się poziom PEA, a ty od razu szukasz następnego, nowe feromony, nowe zakochanie.
Hmm, czy to w ogóle jest partner - może raczej obiekt uczuć, katalizator procesów chemicznych w twoim organizmie.
Euforyczna miłość, czyli serotonina *To tak zwany neurotransmiter, czyli substancja odpowiedzialna za przekazywanie informacji pomiędzy neuronami. Serotonina to zadziwiająca substancja - jej wysoki poziom powoduje, że czujesz się dobrze, wszystko rozumiesz i jesteś bardzo rozsądna. Ale, jak wiecie, *rozsądek i miłość nie chodzą w parze (w każdym razie rzadko) - więc niestety wysoki jej poziom wpływa negatywnie na seksapil. Natomiast niski poziom powoduje, że jesteś otwarta na propozycje, masz ochotę na seks, jest on przyjemniejszy, a orgazmy silniejsze i łatwiejsze do osiągnięcia. Czyli jest cudownie!
Co dalej? Teraz biorą nas w swoje łapki silne wiązania chemiczne endorfin, estrogenów, testosteronu, oksytocyny i prolaktyny. Ale o tym za tydzień.
Marta Sobolska