Nie chcę maminsynka!

Nie chcę maminsynka!

Nie chcę maminsynka!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
17.05.2007 12:02, aktualizacja: 30.05.2010 13:09

Obiady? Nikt nie gotuje tak jak mama! Kto lepiej rozwiąże jego problemy niż mamusia? Komu pierwszemu da kwiaty na dzień kobiet i o czyich urodzinach nigdy nie zapomni, nawet jeśli nie pamięta, kiedy urodziły się jego własne dzieci.

Obiady? Nikt nie gotuje tak jak mama! Kto lepiej rozwiąże jego problemy niż mamusia? Komu pierwszemu da kwiaty na dzień kobiet i o czyich urodzinach nigdy nie zapomni, nawet jeśli nie pamięta, kiedy urodziły się jego własne dzieci. Wiele kobiet wiążąc się z maminsynkiem ma nadzieję, że wszystko zmieni się po ślubie. Dopiero wtedy zazwyczaj zaczynają się jednak prawdziwe problemy.

Odcięcie pępowiny nie jest łatwe, a czasami, niestety niewykonalne. Nie jest łatwo z wiecznego chłopca zrobić prawdziwego mężczyznę. Taki partner będzie szukać w swojej kobiecie cech matki, będzie porównywał ją z żoną, a wynik będzie zawsze niekorzystny dla tej drugiej. Dlatego życie z takim człowiekiem nie będzie należeć do łatwych.

Nazbyt opiekuńcza matka

Nazbyt opiekuńcza matka może zmienić swojego syna w człowieka niesamodzielnego, nie potrafiącego podejmować decyzji, niedojrzałego do życia na własną odpowiedzialność. 27-letnia Joanna, od 2 lat żona Marcina skarży się na męża „Chociaż mieszkamy za granicą, codziennie musi telefonować do matki, radzi się jej w najdrobniejszych sprawach. Kiedy kupowaliśmy meble, robił zdjęcia i wysyłał jej mailem. Dopiero, kiedy jej się spodobały, mogliśmy je kupić. Nie chce mieć dziecka, bo twierdzi, że nie dorósł do tego, a ja wiem, że to teściowa nie chce wnuka, boi się, że wtedy straci synka na zawsze, że będzie ktoś ważniejszy od niej. Dobrze, że wyjechaliśmy z Polski i ich kontakt siłą rzeczy jest ograniczony, może to uratuje nasze małżeństwo”. Takich jak ona jest więcej. Walczą o swoje związki, w których rządzi teściowa. Nie każdej udaje się wygrać.

„Już mam dość. Jesteśmy dopiero rok po ślubie, a ja jestem wykończona. Codziennie chodzi do matki, a jak nie może iść, dzwoni do niej i godzinami rozmawia. Kiedy zwracam mu uwagę, że my prawie wcale już nie rozmawiamy, krzyczy, że utrudniam mu kontakt z matką, która ma przecież tylko jego. Ja też mam tylko jego, moi rodzice mieszkają daleko, przeniosłam się do jego miasta. Nie mam znajomych, przyjaciół. Nie wiem, co robić. Potrafi cały dzień spędzić z matką na zakupach, a kiedy ja go proszę o wspólne wyjście do kina, czy restauracji, zawsze jest problem” skarży się na jednym z for internetowych Monika. Pomoże tylko matka

Maminsynek został wychowany w przekonaniu, że bez matki nie może zrobić żadnego ruchu. Tylko ona jest, według niego, w stanie mu pomóc, tylko mamusia zrobi najlepszy obiad na świecie, doradzi, pomoże i przytuli. Ich matki mają tendencję do wtrącania się w życie swoich dzieci. Synowe nigdy nie są wystarczająco idealne dla ich cudownych synków, dlatego konflikty są nieuniknione, a syn staje najczęściej po stronie matki. Sytuacja często bardzo trudna dla żony, która czuje się postawiona na gorszej pozycji. Wiele małżeństw rozpada się przez zbyt dużą ingerencję teściowych w ich prywatne życie.

„Byliśmy małżeństwem 5 lat. Mieszkaliśmy z teściami przez 3 lata, więc starałam się cierpliwie znosić wtrącanie się teściowej we wszystko i to, że mąż pytał ją o zdanie w każdej kwestii. Miałam nadzieję, że wszystko zmieni się, gdy zamieszkamy osobno. Niestety, myliłam się. Mąż uznał, że skoro nie mieszkamy razem, jego matka musi się z tym fatalnie czuć i starał się jej to wynagradzać. Spędzał z rodzicami weekendy, popołudnia, czasem nawet nocował u nich. Czułam się zdradzana! Kiedy odeszłam poczułam się wolna i szczęśliwa. Dziś żyję w związku z mężczyzną, którego matka mieszka daleko, ale nawet jak przyjeżdża do nas na dłużej, jest przyjemnie, mamy dobry kontakt, a mój obecny partner nie jest od niej uzależniony”. opowiada Anna.

Jeśli jednak kobieta jest zdecydowana walczyć o swoje małżeństwo i nie chce się poddawać musi być bardzo stanowcza i pewna siebie. Ideałem byłoby, gdyby można było wyjechać do innego miasta, gdzie teściowa miałaby mniejszy wpływ na to, co dzieje się w małżeństwie syna. Można próbować także przekonać teściową do siebie, ale to może być zadanie wyjątkowo trudne i niewdzięczne, bo jaka kobieta może być godna takiego syneczka?

Przekabacić mamisynka

Maminsynka można próbować „przekabacić”. On musi czuć, że ma wsparcie w kimś, kto jest silny i ma zawsze rację. Jeśli żona wyrwie takiego delikwenta spod wpływu matki, może wziąć go pod swój pantofel. Taki mąż może okazać się wybrankiem idealnym. W niczym nie będzie krytykował swojej żony, zawsze będzie jej posłuszny i zgodzi się na wszystko, czego ona zapragnie. Czegóż trzeba więcej? Wystarczy tylko trochę pracy, sprytu i kobiecej przebiegłości!

Źródło artykułu:WP Kobieta