Przyjaźń 2.0. Iza była dla Natalii całym światem przez pięć lat
- Znajomi ze szkoły nie umywali się do niej. Tylko Izie chciałam zwierzać się i prosić o rady - przyznaje Natalia, która poświęciła kilka lat na nieustanny kontakt z internetową przyjaciółką. Pokolenie "Z" nie wyobraża sobie życia bez "nieznajomych znajomych", choć czasem źle się to kończy.
Zuza i Agata są internetowymi przyjaciółkami i zgodnie twierdzą, że nie planują spotkania, chociaż mieszkają zaledwie niecałe 30 km od siebie. – Rozmawiamy na Messengerze i wysyłamy Snapy. To w zupełności mi wystarcza – przekonuje Zuza.
Dziewczyny zaczęły konwersować tuż po tym, jak weszły w wymianę zdań w komentarzach pod jednym z facebookowych postów. – Pamiętam, że dyskusja dotyczyła związków i Agata miała podobne poglądy. Przeniosłyśmy się na priv i tak się zaczęło. Piszemy ze sobą już prawie trzy lata, codziennie – opowiada 23-latka.
Gdy pytam Zuzę, czy nie brakuje jej np. wspólnych zakupów z przyjaciółką albo nocnych maratonów filmowych, dziewczyna bez zawahania zaprzecza. – To nie jest tak, że jestem przegrywem życiowym, z którym nikt nie chce się zadawać. Mam koleżanki, z którymi wychodzę w miasto – zapewnia. – Jednak są tematy, o których łatwiej rozmawia mi się z kimś z internetu. Agata potrafi mnie wysłuchać i sensownie doradzać. To trochę taki psycholog online – wyjaśnia Zuzanna.
Żałuje, że doszło do spotkania
Przez pięć lat Iza była najważniejszą osobą w życiu Natalii. Między dziewczynami wywiązała się silna nić porozumienia, chociaż po raz pierwszy spotkały się cztery lata od dodania się do grona znajomych w mediach społecznościowych.
Dziewczyny poznały się na portalu 6obcy.pl, gdzie użytkownicy prowadzą anonimowe rozmowy z losowo wybranymi osobami. – Miałyśmy dużo wspólnych zainteresowań, szybko złapaliśmy kontakt, rozumiałyśmy się bez słów. Rozmawiałyśmy non stop, cały czas, serio. Na każdym portalu miałyśmy otwarte konwersacje – wspomina dzisiaj 21-letnia Natalia w rozmowie z WP Kobieta.
Natalia traktowała Izę jako najlepszą przyjaciółkę, chociaż dzielił je nie tylko ekran, ale i setki kilometrów. – W tamtym czasie mieszkała z rodzicami w Szwajcarii – wyjaśnia dziewczyna. – Kompletnie mi to nie przeszkadzało, a nawet było pewnym urozmaiceniem, bo fajnie było mieć koleżankę zza granicy – dodaje.
Dziewczyny w momencie nawiązania znajomości miały po niecałe 15 lat i z każdym miesiącem ich znajomość coraz bardziej się cementowała. – Znajomi ze szkoły nie umywali się do niej. Tylko Izie chciałam się zwierzać i prosić o rady – wyjaśnia Natalka, które jednocześnie twierdzi, że nigdy nie czuła obaw przed wyjawianiem sekretów osobie poznanej w internecie. – Wiedziałam jak wygląda, bo rozmawiałyśmy również przez Skype. Z czasem zaczęłyśmy wysyłać sobie prezenty i planować spotkanie – dopowiada. Rodzice nastolatki również nie mieli nic przeciwko ich znajomości. – Cieszyli się, że mam przyjaciółkę – zapewnia Natalia.
Po czterech latach codziennego kontaktu online Natalia poleciała do Szwajcarii. – Chociaż wyglądała dokładnie tak samo jak w sieci, to jednak okazała się zupełnie inną osobą. Obrażała się na mnie, gdy jej rodzina okazywała mi zainteresowanie, pyskowała i kłóciła o głupoty – wspomina Natalia. – Co prawda później jeszcze ona odwiedziła mnie w Polsce, ale wyszły kolejne spięcia i dostrzegłam, że wolałam tamtą Izę z internetu. Nie mamy już kontaktu. Trochę szkoda, że tyle czasu poświęciłam na nasze rozmowy. - dodaje.
Kiepskie fundamenty
Doktor Piotr Siuda, socjolog specjalizujący się w społecznych aspektach internetu, zauważa, przyjaciele z sieci stają się nieodłącznym elementem życia młodych ludzi. – Pokolenie "Z" funkcjonuje jednocześnie w dwóch rzeczywistościach. Dla nich świat internetowy jest osobną sferą, w której prowadzą drugie życie, dlatego nie dziwią mnie internetowe przyjaźnie. Co więcej, spotkałem się również z sytuacjami, gdzie młoda osoba miała jednocześnie dwóch chłopaków. Z jednym spotykała się po szkole, a z drugim utrzymywała stały kontakt w sieci – wyjaśnia ekspert.
Socjolog zwraca uwagę na naukowe wyjaśnienie przyjaźni i wylicza czynniki, które są niezbędne do jej nawiązania. – Więź opiera się na podobieństwie między ludźmi i wsparciu udzielanym sobie nawzajem. Wszystkie te czynniki mogą zajść w sieci – twierdzi dr Piotr Siuda. – Wspólne spędzanie czasu również występuje, np. poprzez wysyłanie sobie linków i oglądanie filmików jednocześnie – dodaje.
Według eksperta potrzeba posiadania internetowych przyjaciół wynika m.in. z natłoku obowiązków i zbyt szybkiego tempa życia. – Ludzie nie mają czasu na systematyczne spotkania, dlatego komfortowo jest mieć przyjaciela, z którym można nawiązać kontakt w kilka sekund. Wbrew pozorom właśnie jesteśmy świadkami rozkwitu przyjaźni, tylko w trochę innej formie niż ta, którą znają starsze pokolenia - wyjaśnia socjolog.
Piotr Siuda przestrzega jedynie przed emocjami towarzyszącymi tego typu przyjaźni. - Zwracam uwagę na fundamenty internetowych znajomości. Granica moralności w sieci jest bardzo plastyczna i cienka. Przyjaciel internetowy szybko może przeistoczyć się we wroga i zacząć hejtować rozmówcę. O tym trzeba pamiętać - puentuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl