Blisko ludziŚlub według przesądnych

Ślub według przesądnych

Ślub według przesądnych
18.12.2006 16:25, aktualizacja: 28.05.2010 13:24

Ślub to uroczystość, w trakcie której nawet najbardziej zagorzali sceptycy skłonni są hołdować wszelkim przesądom. Skwapliwie więc przeglądają kalendarz, by ustalić najbardziej fortunny termin, kiedy wypowiedzą sakramentalne „tak”

Ślub to uroczystość, w trakcie której nawet najbardziej zagorzali sceptycy skłonni są hołdować wszelkim przesądom. Skwapliwie więc przeglądają kalendarz, by ustalić najbardziej fortunny termin, kiedy wypowiedzą sakramentalne „tak”

Miesiąc z "r"

Wtajemniczeni radzą, by na miesiąc ślubnej ceremonii wybierać miesiące, w których nazewnictwie występuje literka „r” A więc marzec, czerwiec, sierpień, październik i grudzień. Równie szczęściodajnym jest styczeń. To bowiem pierwszy miesiąc roku. Jedynka zawsze kojarzy się i też sprzyja wszelkim rozpoczynaniom a więc i nowego wspólnego życia, twierdzi Lidia Miron, krakowska znawczyni wiedzy tajemnej. Równie istotny jest dzień ślubu. Tym najszczęśliwszym i też najczęściej wybieranym jest sobota. Dobrą sławą wśród nowożeńców cieszy się również środa w odróżnieniu od piątku. Związek „zaklepany” w piątek lub poniedziałek nie wróży zbyt długiej wspólnej przyszłości.

W pożyczonym i z niebieskim

Dziś przyszłe małżonki nie preferują już tak obowiązkowo białych sukien. A ten kolor sprzyja dobrym początkom. Zaczynaniu wszystkiego od zera, pozostawiając wszystko co stare i nie zawsze dobre, za sobą. Równie sprzyjający udanym związkom jest błękit. Nie bez powodu do dziś kultywowany jest zwyczaj nakazujący przyszłej małżonce mieć w swej garderobie nawet drobną rzecz w błękitnym kolorze.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Eleganckie czernie granaty czy brązy w stroju panny młodej z pewnością nie wróżą nic dobrego. Prawdziwego pecha przynieść za to może ślubna kreacja w zielonym kolorze. Nie zerwane z sukni czy garnituru metki również budzą niezbyt miłe skojarzenia ubrań chwilowo wypożyczonych ze sklepu. Dla mojej babci był to znak, że i małżeństwo będzie taką krótką „chwilówką, przestrzega Jacek Kowalczyk, łódzki tarocista.

Bez potknięć i w nowiu

Dla Jarosława Krasińskiego, astrologa z Łodzi najlepszym na zakładanie rodziny jest dzień po nowiu, kiedy księżyc jest w fazie rosnącej. Młodą parę czeka wówczas świetlana przyszłość, o ile pan młody nie potknie się przenosząc swą świeżo upieczoną ślubną przez próg nowego mieszkania. W całym zestawie pechodajnych wydarzeń jest też pomylenie się w trakcie składania przysięgi małżeńskiej. Wróży to związek pełen podejrzliwości i niedomówień. Niespodziewane zgaszenie się przy ołtarzu świecy może ma o wiele bardziej złowróżbny akcent, oznaczający szybką śmierć współmałżonka.

Prze wyruszeniem panny młodej do kościoła dobrze, jeśli wcześniej nakarmi ona czarnego kota. Jeśli jest on czarny i w dodatku z wdzięczności będzie łasił się do jej nogi to znak, że młoda para ma szansę na rodzinna idylle. Trudno będzie o nią w momencie gdy przy zakładaniu obrączki młody żonkoś będzie miał trudności z założeniem obrączki. Jeśli przy jej wetknięciu na palec pomagać będzie wybranka, z pewnością zostanie pantoflarzem.

Chyzantemy, perły i deszcz

Dodatkiem do ślubnej kreacji Lidii Miron były perły, choć te symbolizują i ponoć zwiastują łzy toteż nie są mile widziane na ślubnych uroczystościach. W ślubnym bukiecie krakowianki znalazły się chryzantemy, mało fortunne na tego rodzaju ceremonie. Padał wtedy deszcz, a to również nie zapowiadało nic dobrego. Małżeństwo, przynajmniej do tej pory okazało się bardzo udane.

W całym zestawie sposobów obłaskawiania dobrego losu jest jeden, ten najbardziej niezawodny, wiara w pomyślny wybór i optymizm. To wypróbowane antidotum na czającego się gdzieś w pobliżu pecha - dodaje Lidia Miron.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Źródło artykułu:WP Kobieta