Smoczek na tak, smoczek na nie

Smoczek na tak, smoczek na nie

Smoczek na tak, smoczek na nie
Źródło zdjęć: © sxc.hu
02.12.2008 15:35, aktualizacja: 30.05.2010 20:13

Czy stosowanie smoczka jest faktycznie zbędne?

Pośród lekarzy i rodziców znajdą się tacy, którzy smoczek uważają za dobrodziejstwo, jeszcze inni uznają, że to tylko utrapienie. Czy stosowanie smoczka jest faktycznie zbędne?

Smoczek ma swoje plusy

Ssanie smoczka u dziecka wbrew ogólnemu przekonaniu ma swoje dobre strony. Maluch rodzi się z wykształconym odruchem ssania, który zaspokojony daje mu poczucie bezpieczeństwa i uspokaja go. Niekiedy odruch ten jest wyjątkowo silny, dlatego nawet dzieci karmione piersią mamy, potrzebują czasem dodatkowego ssącego wspomagania, jakim właśnie jest smoczek. W sytuacji podbramkowej, gdy dziecko nie uspokaja się mimo usilnych starań opiekunów, smoczek jest jedynym rozwiązaniem.

… i minusy

Przeciwnicy smoczka twierdzą, że to samo zło. I można im przyznać rację, ale tylko w sytuacjach, kiedy to właśnie dorośli popełniają pewne błędy. Smoczek sam w sobie nie ma negatywnego wpływu na dziecko, o ile jego stosowanie jest kontrolowane przez rodziców. I w tym wypadku potrzebny i decydujący jest umiar. Kiedy smoczek może szkodzić i jak?

• Dziecko ssące smoczek zbyt często, może być narażone na pojawienie się w przyszłości wad zgryzu

• Gdy maluch jest przyzwyczajony do ciągłego ssania smoczka, mogą pojawić się trudności w karmieniu naturalnym. Różniące się od siebie zdecydowanie techniki ssania piersi mamy i smoczka nie mogą się zgrać i dziecko może nie chcieć tak chętnie, jak wcześniej jeść z piersi

• Dziecko z włożonym do ust smoczkiem mniej mówi. A początkowo, gdy dopiero uczy się mówić nie przejawia tak dużej chęci do nauki nowych słów i do mowy, jak dzieci, które wcale nie używają smoczka

Najlepszy czas na pożegnanie

Rodzice widzą, że dziecko kocha swojego przyjaciela, jakim jest smoczek. Dlatego bardzo trudno jest im przerwać maluszkowi tę przyjemność. Kiedy można podjąć próbę? • Dobry okres to czas, gdy maluch kończy pierwsze półrocze swojego życia,. Wtedy jego rozwój jest bardzo dynamiczny i łatwiej jest odwrócić uwagę malca od smoczka • Odruch ssania powinien zaniknąć do drugiego roku życia. Dodatkowo maluch jest w wieku, kiedy zajmują go inne elementy jego otoczenia. Smoczek zwyczajnie powszednieje i nie jest już ciekawy.

Tylko, jak to zrobić?

Ile dzieci, tyle metod na rozstanie ze smoczkiem. Jednak jest kilka sprawdzonych, cieszą się sporą popularnością, a co najważniejsze - sprawiają, że odstawienie smoczka nie jest dla malca bolesne.

• Smarowanie smoczka czymś mało apetycznym i drażniącym zmysł smaku malucha. Może to być pieprz, sok z cytryny, wyciąg z pestek grapefrutia, a nawet ocet. Pamiętajmy tylko, że nie można przesadzać z ilością!

• Stopniowe odcinanie smoczka. W większości przypadków sprawdza się odcinanie systematyczne. Któregoś dnia smoczek będzie tak krótki i niewygodny w utrzymaniu w buzi dziecka, że ono samo rzuci go zwyczajnie w kąt i nie będzie chciało już go ssać.

Nie możemy zapominać, że zaprzestanie ssania smoczka jest dla dziecka czasem bardzo trudnym momentem. Wtedy tym bardziej potrzebne jest mu nasze zainteresowanie i czułość. Poza tym pomagając dziecku oswoić się z nową sytuacją, sami możemy aktywnie uczestniczyć w procesie pożegnania ze smoczkiem. Starajmy się skupiać uwagę dziecka na innych rzeczach, na zabawkach czy nowych wspólnych zabawach. Zamiast smoczka postarajmy się zapewnić mu jakiś nowy „azyl”. Może to będzie jakaś przytulanka? Nie podejmujmy prób rozstania w trudnych dla malca przełomowych momentach. Czasem kilka tygodni nie zrobi różnicy, a dla dziecka będzie znaczyć wiele. I najważniejsza zasada dla rodziców: bądźmy konsekwentni. Jeśli już rozpoczynamy proces rozstania ze smoczkiem, wytrwajmy w nim do końca.