Blisko ludziStrajk nauczycieli zawieszony. Rodzice muszą jeszcze jednak zorganizować opiekę dzieciom

Strajk nauczycieli zawieszony. Rodzice muszą jeszcze jednak zorganizować opiekę dzieciom

Strajk nauczycieli zawieszony. Rodzice muszą jeszcze jednak zorganizować opiekę dzieciom
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz
25.04.2019 14:36, aktualizacja: 25.04.2019 17:00

Protest zostanie zawieszony od 27 kwietnia od 6 rano. Tę decyzję przekazał Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP. Ale rodzice i tak będą musieli zadbać o opiekę nad swoimi dziećmi.

Sławomir Broniarz poinformował, że strajk nauczycieli zostaje zawieszony od 27 kwietnia od 6 rano. – Nie damy się pokonać rządowej propagandzie, że to strajk polityczny – powiedział szef ZNP. – Ta pogarda wobec nas jest przypomnieniem jak traktowaliście lekarzy, niepełnosprawnych, matki – dodał.

"Strajk nauczycieli był dla nas ważną lekcją"

Oznacza to, że jeszcze jutro rodzice muszą zorganizować dzieciom czas, który spędzą poza placówkami oświatowymi z powodu trwającego od 8 kwietnia protestu. W poniedziałek natomiast szkoły i przedszkola będą pracowały już normalnie i odbędą się regularne zajęcia edukacyjne. Można się więc spodziewać, że w najbliższy piątek wiele osób znów pojawi się w swoich miejscach pracy z maluchami. Na szczęście po raz ostatni.

Zakończenie strajku z pewnością ucieszy wielu rodziców, nawet tych popierających protest. Nic dziwnego. Codzienne organizowanie opieki dla swojego dziecka nie jest łatwym zadaniem. Podobnie zresztą jak praca w towarzystwie kilkorga rozbawionych dzieci.

- Strajk nauczycieli był dla nas ważną lekcją. Jestem odrobinę zawiedziony, że jeszcze jutro muszę zorganizować opiekę dla moich dzieci. Na szczęście wszystko skończy się w weekend. Miejmy tylko nadzieje, że to nie poszło na marne. W poniedziałek moi synowie w końcu wrócą do normalnego trybu nauki – powiedział nam Przemek, ojciec dwóch synów.

Strajkujący nie składają broni

Broniarz w swoim wystąpieniu podkreślił, że "edukacja ma służyć polskiemu uczniowi" i że nauczyciele będą zjednoczeni, "aby o to walczyć".

Zwrócił się też do premiera Mateusza Morawieckiego. – Pan, panie premierze, nie pokona tej jedności. Te poniżone grupy staną wspólnie jesienią przed Kancelarią Premiera, aby protestować z polityką tego rządu, która jest antyludzka – zaznaczył.

Przewodniczący ZNP zapowiedział, że strajkujący nie składają broni. Nie zamierzają też pojawić się na obradach przy okrągłym stole. – Rozpoczynamy prace w ramach drugiego etapu. W czerwcu chcemy zorganizować prawdziwy okrągły stół – poinformował.

Zdaniem Broniarza, nauczyciele w trakcie pierwszego etapu strajku udowodnili swoją gotowość do rozmów. – Stoimy tutaj silniejsi naszym doświadczeniem – dodał. Potem podziękował tym, którzy "nie dali się zastraszyć".

– Dziś zawieszamy strajk, ale pokazaliśmy ogromną siłę i wolę walki. Nasza siła tkwi w jedności. Mamy plan i chcemy go realizować – mówił. – Chcemy żeby nie było niszczenia polskiego systemu oświaty, uciekania się do tego rodzaju ustaw – apelował Broniarz.

– Chcę zwrócić uwagę, że nie podzielamy opinii, że zawiedliśmy. Bo strajk wykazał, że jesteśmy zmobilizowani do działania. Strajk pokazał naszą ogromną siłę – zauważył szef ZNP podczas konferencji. – Rząd nie wykazywał empatii i próbował jeszcze bardziej skłócić środowisko. Rząd został zmuszony do tych negocjacji – stwierdził.

Sławomir Broniarz podkreślił, że nauczyciele nie rezygnują z postulatu 30 proc. wzrostu wynagrodzenia. Wypowiedział się również nt. ustawy maturalnej. – Ustawa nie powinna się pojawić w obiegu prawnym. Jest łamaniem przepisów. To jest katastrofa edukacyjna – skończył, przyznając, że to też wpłynęło na decyzję ws. strajku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl