Studniówki w szkołach katolickich. Elitarne dziewczyny do tańca i do różańca

Wokół katolickich szkół narosło wiele mitów i miejskich legend. Sprawdzamy więc, jak wyglądają studniówki w takich liceach. I tak Basia oraz Paulina uważają, że bale przedmaturalne w ich szkołach były lepsze niż w zwykłych placówkach. Natomiast Magda i Julia jednogłośnie twierdzą, że nie rozumieją fenomenu… religijnej otoczki.

"Poloneza czas zacząć"
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Michałowski
Dominika Czerniszewska

W większości szkół studniówki odbywają się w piątki bądź soboty. Natomiast w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie bal przedmaturalny przypadł na niedzielę 26 stycznia. Uczniowie wieczór rozpoczęli od uczestnictwa we mszy św. w Bazylice Mariackiej, a zakończyli zabawą w Hotelu Europejskim.

Podobnie było w przypadku Liceum Szkół Katolickich w Płocku – przed polonezem, obowiązkowo modlitwa w kościele. Jednak nie jest to klasyczny harmonogram studniówki w szkole katolickiej. Jak się okazuje, szkoła szkole nierówna…

Siłaczki odc. 5. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują

Na katolicką studniówkę ubrała się… za skromnie

19-letnia Basia rok temu była na studniówce w katolickim liceum, oddalonym 80 km od Warszawy (nie chce podawać nazwy szkoły, ponieważ cieszy się ona renomą). – Na studniówkę zaprosił mnie kolega. Od razu się zgodziłam. Pomyślałam, że pójdę za darmo się najeść i potańczyć – śmieje się nastolatka.

– Problem pojawił się na kilka dni przed imprezą. Nie wiedziałam, jak się ubrać. Na swojej studniówce miałam ognistoczerwoną sukienkę, ale na imprezę z księżmi przecież nie wypadało jej włożyć – wspomina Basia swoje rozważania.

Dziewczyna oprócz swojego partnera Wojtka nie znała nikogo z tej szkoły. Nie mogła więc podpytać dziewczyn, jakie kreacje wybrały. O szkole krążyły różne pogłoski. Przede wszystkim chodziła do niej miejscowa elita, ale ponoć nie tylko nauka i modlitwa się dla nich liczyły – równie istotne były imprezy. – Nie wiedziałam, ile w tym wszystkim jest prawdy. Postanowiłam więc, że włożę zwykłą małą czarną, by nie wyróżniać się z tłumu. Dodatkowo lekko upięłam włosy i wytuszowałam rzęsy – opowiada.

Studniówka odbywała się na sali gimnastycznej. Uczniowie sami przygotowywali dekorację. W obecnych czasach to rzadkość, większość szkół wybiera wynajem sal bankietowych w hotelach lub restauracjach. Tym bardziej miejsce skłoniło Basię do wyboru skromnego stroju.

Jednak jej tok myślenia okazał się mylny. – Gdy weszłam, od razu rzuciły mi się w oczy dziewczyny na 12-centymetrowych szpilkach, sukienkach z głębokim dekoltem lub rozporkiem, takim że podwiązki były widoczne. Oczywiście czerwone usta lub doklejone rzęsy. Poczułam się jak kopciuszek – opisuje.

Pytam Basię, jak zareagowali księża na kreacje uczennic. – Widać było, że są zniesmaczeni. Zostali tylko na polonezie, a potem bawiliśmy się pod opieką rodziców. Początkowo wyglądało to wszystko niezręcznie. Tu księża w koloratkach, a tam wystrojone dziewczyny. Gdy poszli, było już normalnie. Tak jak na mojej studniówce – alkohol przemycany w plastikowych butelkach, zabawa do rana – wyjaśnia. – Także ta cała katolicka otoczka to pic na wodę. Zwykła studniówka, a nie stypa jak początkowo myślałam. Spokojnie mogłam włożyć tę samą sukienkę, co miałam u siebie – kwituje.

Błogosławieństwo przed studniówką

23-letnia Paulina z Wrocławia chodziła zarówno do gimnazjum, jak i liceum katolickiego. Rodzice posłali ją tam nie tylko ze względu na pobudkę religijną. Uważali również, że w tych szkołach obowiązuje wyższy poziom nauczania niż w państwowych. Zresztą liceum nie należało też do najtańszych.

– Gdy mówiłam znajomym, że chodzę do szkoły katolickiej to albo się śmiali, albo dogryzali. Nie rozumiem, co w tym dziwnego. Oprócz porannej modlitwy przed rozpoczęciem lekcji niczym się nie różniła od zwykłej szkoły. Uczyli w niej zarówno duchowni, jak i świeccy nauczycie. Dzięki tej szkole dobrze zdałam maturę i nie musiałam chodzić na kroki – wyjaśnia.

Paulina swoją studniówkę wspomina dobrze. Przyjaciółka dogryzała jej, że powinna pójść w habicie, a tu psikus – włożyła krótką mini. – Większość uczennic miała sexy sukienki. Żadna nie miała narzutki czy bolerka – opowiada przekornie.

Kobieta wspomina, że początek studniówki był tylko odmienny. – Zanim rozpoczęliśmy poloneza, ksiądz pobłogosławił imprezę. Potem była krótka modlitwa przed posiłkiem, a następnie księża zniknęli i zostaliśmy pod opieką nauczycieli i rodziców – wyjaśnia kobieta. – Tańce i hulance trwały do 23, bo tylko do tej godziny księża wyrazili zgodę na zabawę. To była jedna z najlepszych imprez. Potem gdy rozmawiałam ze znajomymi z innych szkół, doszłam do wniosku, że moja studniówka była o niebo lepsza niż ta w klasycznej szkole. U nas przynajmniej nie było weselnego klimatu i nikt nie pił na umór – dodaje Paulina.

"Studniówka wszędzie wygląda tak samo"

Julia i Magda nie rozumieją fenomenu całej tej otoczki wokół szkół katolickich. Obie chodziły do takiego liceum w Białymstoku. – Byłam w szkole katolickiej. Studniówki wyglądają tam jak wszędzie – polonez, muzyka, opieka nauczycieli. Nie ma wcześniej żadnej mszy, modlitwy czy religijnych pieśni. Ludzie naprawdę wyobrażają sobie nie wiadomo co i gadają głupoty. Stroje niczym się nie różnią od sukienek w szkołach publicznych. A picie? Piją, tylko dyskretnie – opowiada oburzona Julia.

– Nie rozumiem ludzi, którzy myślą, że taka szkoła to jakiś ewenement. Każda z nas miała normalną sukienkę. Nie było żadnych wytycznych co do strojów. Jeśli chodzi o picie alkoholu – na powitanie była lampka szampana jak w większości szkół, a przemycanie alkoholu to już raczej zależy od uczniów, a nie od szkoły… – dodaje Magda.

Pogłoski na temat szkół publicznych, katolickich czy społecznych są różne. Łączy je jednak jedno – w każdej bal odbywa się na 100 dni przed egzaminem maturalnym. Dziewczyny w wymarzonych sukniach. Ich partnerzy w klasycznych garniturach. Ustawiają się w parach i ruszają tanecznym krokiem na "raz-dwa-trzy, raz-dwa- trzy". A reszta? Reszta to już miejskie legendy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Błyszczała na balu. Sukienką wyróżniła się z tłumu
Błyszczała na balu. Sukienką wyróżniła się z tłumu
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Otwarcie mówił o zdradach. Była z nim do samego końca
Otwarcie mówił o zdradach. Była z nim do samego końca
Częsty błąd pod prysznicem. Lekarz ostrzega
Częsty błąd pod prysznicem. Lekarz ostrzega
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Póki gleba jest jeszcze nagrzana"
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Póki gleba jest jeszcze nagrzana"