Blisko ludziSzkoła Wielkiego Brata

Szkoła Wielkiego Brata

Już niedługo wszyscy uczniowie poczują się jak w domu Wielkiego Brata. Przed tygodniem Sejm znowelizował ustawę o systemie oświaty, w której zapisano m.in. obowiązek wprowadzenia kamer do szkół.

Szkoła Wielkiego Brata
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

15.03.2007 | aktual.: 01.06.2010 00:26

Już niedługo wszyscy uczniowie poczują się jak w domu Wielkiego Brata. Przed tygodniem Sejm znowelizował ustawę o systemie oświaty, w której zapisano m.in. obowiązek wprowadzenia kamer do szkół. Koszty mają pokryć samorządy.

Ustawa oczekuje jeszcze na akceptację senatorów i podpis prezydenta. Na podjęcie decyzji przez polityków nie czekali rodzice z Pucka. Postanowili sami zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Akcja "Monitoring" zmobilizowała pucką szkolną społeczność. Przed Wielkanocą dzieci sprzedawać będą stroiki i kartki, a rodzice przygotują festyny. Wszystko po to, by uzbierać pieniądze na założenie kamer.

Konieczny monitoring

Wokół szkoły zaczynają się pojawiać narkotyki - alarmuje Sławomir Pipke, szef rady rodziców i radny z Pucka. Objęcie podstawówki monitoringiem to pomysł samych rodziców, poparty przez dyrekcję. Od dwóch lat trwa ciułanie funduszy, ale wciąż brakuje 5 tys. zł. Działania rodziców przyspieszył policyjny raport dotyczący bezpieczeństwa w mieście i gminie Puck.

Cyfry mnie zaszokowały - przyznaje zaniepokojony Pipke, przewodniczący rady rodziców. Docierają do nas niepokojące sygnały o narkotykach pojawiających się w sąsiedztwie. - W samej szkole narkotyków nie ma - podkreśla stanowczo Zdzisław Pruchniewski, dyrektor SP. Zdarzają się natomiast bijatyki i wymuszenia pod szkolnym sklepikiem, w szatniach. Dzieci nie czują się też bezpiecznie w łazienkach. Właśnie tam pojawią się kamery. Monitorowane będzie też wejście do szkoły. Najważniejsze jest bezpieczeństwo

Anna Lis, z Pomorskiego Kuratorium Oświaty, jest zwolenniczką umieszczenia kamer w szkołach. To jedna z metod poprawy stanu bezpieczeństwa uczniów i nauczycieli - mówi. Kontrole przeprowadzone na Pomorzu wykazały zaniedbania, a także przejawy agresji, przeważnie werbalnej. Na razie tzw. trójki Giertycha (przedstawiciel gminy, kuratorium i policji) skontrolowały 56 proc. szkół w województwie. W co piątej placówce były już kamery. W Gdańsku od czterech lat w każdej nowej szkole zakładany jest monitoring - wyjaśnia Krystyna Laudańska, dyrektor Wydziału Organizacyjnego kuratorium. Ostatnio kamery ujawniły sprawców pobicia ucznia w jednej ze szkół. Napastnicy zostali od razu rozpoznani. Kamera od roku czuwa nad uczniami Gimnazjum nr 26 w Gdańsku. To był dobry pomysł - twierdzi dyr. Eugenia Końko. Traktujemy monitoring jako element wspomagający. W procesie wychowawczym najważniejszy jest kontakt z człowiekiem - pedagogiem i psychologiem. Nie wszędzie tęsknią za monitoringiem.

Szkoły bez przemocy

Niewielka, bo licząca zaledwie 50 uczniów wiejska szkoła w Miszewie zwyciężyła w konkursie naszej kampanii "Szkoły bez przemocy" na projekty działań zapobiegających oraz przeciwdziałających agresji. Jurorom spodobał się plan wychowawczy oparty na grach i zabawach. Nie było w nim mowy o kamerach - mówi nauczycielka Magdalena Chudy. To chyba niepotrzebne. Zresztą nie wiem, czy kogoś na kamery będzie stać. Jeszcze nie wiadomo, czy ostateczna wersja ustawy będzie nakazywała wszystkim - bez wyjątku - szkołom zakup i zainstalowanie kamer. Teraz od senatorów zależy, czy postawią na moc sprawczą prawa, czy też pozwolą samorządom decydować o metodach walki z agresją.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)