Blisko ludziTego kobiety nie lubią w seksie. Ekspertka wymienia pięć rzeczy

Tego kobiety nie lubią w seksie. Ekspertka wymienia pięć rzeczy

Tego kobiety nie lubią w seksie
Tego kobiety nie lubią w seksie
Źródło zdjęć: © Getty Imges
08.04.2022 12:26, aktualizacja: 08.04.2022 17:04

Mimo że kobiety są coraz bardziej otwarte na nowinki erotyczne, lubią w seksie eksperymentować, to są zachowania, na które nie chcą się godzić. Problem polega na tym, że ich partnerzy o nich marzą. Czy lepiej ulegać zachciankom mężczyzny czy trzymać się własnych zasad?

- Mężczyźni często są tymi, którzy zachęcają swoje partnerki do różnego rodzaju eksperymentów, wypróbowania nowych pozycji, nowych gadżetów – mówi seksuolożka Anna Golan. - Choć oczywiście nie jest to normą. Coraz więcej kobiet jest skłonnych do testowania nowinek erotycznych i to one w parach zachęcają mężczyzn do eksplorowania nieznanych obszarów seksu.

Mimo to niektóre formy seksu są nie do zaakceptowania przez część kobiet, choć nie wydają się ani szokujące, ani przekraczające granice. - Ale dla tych kobiet może to być niekomfortowe – przekonuje Golan. I dodaje, że takim zachowaniem może być choćby seks oralny. - I chodzi tu zarówno o seks, który mężczyzna chciałby otrzymać od partnerki, jak i ten, który chciałby partnerce dać. Ale ona ma na przykład związane z tym złe skojarzania, uważa, że seks oralny w jej wykonaniu jest dla niej uwłaczający. Dla części kobiet to może być seks oralny zakończony wytryskiem w ustach.

A co na to kobiety? Zapytaliśmy je, które praktyki seksualne są dla nich nie do zaakceptowania, a o których marzą ich partnerzy.

Brak gry wstępnej i szybki seks

- Mężczyźni nie rozumieją, że kobieta potrzebuje paru minut, żeby nastroić się do seksu, fizycznie i psychicznie – mówi 33-letnia Sandra. - Rzadko kiedy osiągamy podniecenie jak na filmach porno i niestety nie spada ono na nas jak grom z jasnego nieba. Tymczasem mój partner tego nie rozumie. Wydaje mu się, że szybki seks z zaskoczenia na pralce to jest coś o czym marzę. A dla mnie to nie jest ani przyjemne, ani podniecające, ani satysfakcjonujące. Potrzebuję chwili, żeby się nastroić. Nie cierpię takich numerków w biegu.

Zdaniem 47-letniej Eweliny, szybki seks bez gry wstępnej jest obliczony wyłącznie na męską przyjemność. – Niestety upychanie penisa do niezwilżonej waginy, zwłaszcza u kobiety takiej jak ja, która dla osiągnięcia orgazmu potrzebuje stymulacji łechtaczki, oznacz raczej nieprzyjemne uczucie bólu i zero przyjemności. Być może niektóre kobiety lubią taki rodzaj seksu, ale prawdę mówiąc nie spotkałam takiej, a o seksie z koleżankami i przyjaciółkami przegadałam setki godzin.

Seks analny

– To najbardziej bolesne i nieprzyjemne doświadczenie w łóżku, jakie przeżyłam – mówi 40-letnia Joanna. – Próbowałam kilka razy, ale zawsze kończyło się to źle, włącznie z krwawieniem. Być może problemem jest sposób, w jaki próbowaliśmy się kochać. Podobno wymaga to odpowiedniego przygotowania, rozluźnienia i nawilżenia – czytałam o tym w poradniku. Niestety większość rzeczy zrobiliśmy źle, ale nie chcę podejmować kolejnej próby. Taki seks po prostu nie jest dla mnie przyjemny

Dla 28-letniej Izy ten rodzaj seksu był bardzo krępujący. – I bolesny – dodaje. – Miałam naprawdę dobre nastawienie do seksu analnego, byłam go ciekawa i gotowa na eksperymentowanie. Nie umiałam się jednak rozluźnić na tyle, żeby odbyło się to bezboleśnie. Poza tym w trakcie okazało się, że czuję się tym bardzo skrępowana. Nie, to nie dla mnie.

Jak twierdzi Anna Golan, seks analny dla wielu kobiet jest nieakceptowaną formą seksu. - Przede wszystkim dlatego, że kobiety nie widzą możliwości doświadczenia przyjemności w czasie takiego stosunku, a na dodatek jest to dla niektórych bardzo krępujące – tłumaczy seksuolożka.

Naśladowanie scenek z filmów porno

- Mój chłopak nie rozumie, że świat filmów porno i rzeczywistość nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego – opowiada 27-letnia Ania. – W efekcie ciągle oczekuje ode mnie, że będę z nim testowała nowe pozycje, nowe miejsca, ale także niestety nowe zachowania – takie jak ejakulacja, gdzie popadnie czy wzajemne siusianie na siebie. Jestem tym zmęczona, skrępowana i mimo że mam otwartą głowę i chętnie sięgam po nowinki, to jednak nasze intymne tête-à-tête nie może składać się z samych eksperymentów. W czasie ostatniego spadłam z łóżka i o mało nie złamałam sobie ręki.

41-letnia Ewa dodaje, że jej mąż lubi eksperymenty na żywo. – Włącza film dla dorosłych i chce, byśmy się kochali tak jak para na ekranie – opowiada. – Mam wrażenie, że w ogóle go nie obchodzi wtedy, jak ja się z tym czuję, najważniejsze, żebym przybrała odpowiednią, często kompletnie nienaturalną pozę, w której nie dość, że jest mi niewygodnie, to jeszcze czuję się jak idiotka. I to taka potraktowana przedmiotowo. Po kilku próbach odmówiłam udziału w takim cyrku, co spotkało się z dużą dezaprobatą mojego męża.

Seks w trójkącie

- Marzeniem wielu mężczyzn jest seks w trójkącie, gdy tymczasem dla części kobiet zaproszenie dodatkowej osoby do sypialni jest przekroczeniem ich granic nie tylko fizycznych, ale też emocjonalnych – tłumaczy Anna Golan. - Może to dotyczyć zarówno seksu z inną, drugą kobietą, ale też kontrolowanej zdrady, do której niektórzy mężczyźni namawiają swoje partnerki. Chcą, by miała w ich obecności seks z innym partnerem albo żeby odbyła stosunek z obcym mężczyzną i później opowiedziała szczegółowo partnerowi, co robiła. Kiedyś partner naciskał na jedną z moich pacjentek, żeby odbyła stosunek z mężczyzną znalezionym przez Internet i jednocześnie, żeby zapewniła go, że idąc na pierwsze z nim spotkanie na pewno pójdzie z nim do łóżka. Na dodatek bez zabezpieczenia. Miała to zrobić nie bacząc na swoje odczucia, na to chociażby, czy ten mężczyzna jej się spodoba. Fantazja jej partnera była tak naprawdę dla niego ważniejsza niż zdrowie i bezpieczeństwo jego partnerki.

Doświadczenie z seksem w trójkącie ma za sobą 39-letnia Katarzyna. – Zgodziłam się na zaproszenie do naszej sypialni drugiej kobiety, ponieważ mąż wiercił mi o to dziurę w brzuchu od lat – opowiada. – Zdecydowaliśmy się na profesjonalistkę, z która spotkaliśmy się w wynajętym apartamencie. Poszło w miarę gładko, ale tylko dlatego, że dużo wypiłam. To, co czułam po wszystkim to przede wszystkim smutek. Ani satysfakcji, ani zadowolenia, ani zazdrości. Najgorsze, że mojemu mężowi się bardzo podobało i chciałby taką zabawę powtórzyć, a ja nie mam na to najmniejszej ochoty.

Na seks w trójkącie nie zgodziła się 31-letnia Marzena, której partner ma za sobą takie doświadczenie, tylko zdobyte w poprzednim związku. – Nie chcę się dzielić nim z inna kobietą – tłumaczy. – Niestety ten argument nie trafił do mojego chłopaka, który zaproponował, żebyśmy zaprosili do łóżka innego faceta. Nie trafia do niego zupełnie, że dla mnie to jest absolutnie niemożliwe iść do łóżka z kimś, kogo nie znam, nawet nie lubię i nie wiem, czy mi się spodoba. 

Policzkowanie, przemoc

- Mój były chłopak mówił, że lekki klaps w pupę czy szarpnięcie za włosy nigdy nikomu nie zaszkodziły – opowiada 23-letnia Monika. – A ja tego nie znoszę. Moja matka biła mnie i brata za najdrobniejsze przewinienie i nie znoszę agresji, poklepywania, nawet lekkiego, bo źle mi się kojarzy. Skończyłam ten związek, bo nie chce być z kimś, kto nie jest w stanie uszanować mojej woli i granic.

Dla byłego partnera 45-letniej Izy klepanie jej w czasie stosunku skończyło się podbitym okiem. – Prosiłam go wiele razy, żeby w czasie seksu od tyłu nie bił mnie po pośladkach – opowiada kobieta. – Na dodatek zawsze robił to bez uprzedzenia. Powiedziałam mu, że jeśli jeszcze raz tak zrobi, to mu oddam. I chciałam to zrobić, choć on się uchylił, ale uderzył głową wiszącą szafkę i sam podbił sobie oko. Jak łatwo się domyślić, romantyczny nastrój prysnął.

Co zrobić, gdy nie masz na coś ochoty?

- Jeśli zdarzają się sytuacje, co do których czujemy, że ich nie chcemy, że wiążą się z przekroczeniem naszych granic fizycznych czy emocjonalnych, a także mogą mieć negatywne konsekwencje dla związku, nie należy ulegać presji, tylko trzymać się swoich granic – przekonuje Anna Golan. – Uleganie prośbom partnera wbrew własnej woli nie przyniesie raczej nic dobrego. Trzeba się słuchać własnej intuicji zamiast spełniać zachcianki innych.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (260)
Zobacz także