Pociąga ich "ciemna triada". Lepiej uważaj na randce

Niczym bohater romantycznej powieści emofilik zakochuje się bardzo szybko. Wystarczy jedno spojrzenie, aby poczuł tę wyjątkową wspólnotę dusz. Stan zakochania jest dla niego niczym haj, który popycha go do gwałtownych działań i podejmowania nieprzemyślanych decyzji. Prędko wchodzi w relację, ale czy jest w stanie ją utrzymać?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Każdy dojrzały człowiek wie, że miłość to nie tylko niekończąca się euforia i motyle fruwające w brzuchu. Budowanie zdrowego związku wymaga wiele wysiłku z obu strony, jasnej komunikacji i kompromisów. Wszystkie te sprawy niewiele obchodzą emofilika, który kieruje się wyłącznie emocjami. Gdy się zauroczy, wchodzi w relację z zamkniętymi oczami, ignorując ostrzegawcze sygnały czy choćby zdrowy rozsądek. Objawami tego niezdrowego wzorca przywiązania jest błyskawiczne zakochiwanie się w nowo poznanej osobie, częste zmiany obiektu uczuć i ucieczka w momencie wystąpienia problemów.

Emofilia polega przede wszystkim na poszukiwaniu w kontaktach międzyludzkich uczucia ekscytacji, nowości i przyjemności. Taki związek może być bardzo namiętny, ale płytki i krótki. W przypadku szybkiego przeskakiwania od jednej romantycznej relacji do drugiej, emofilik tak naprawdę nie ma czasu dobrze poznać obiektu swoich uczuć. Zakochuje się więc w pewnej wizji, którą tworzy na podstawie atrakcyjnej powierzchowności i pozorów.

Para psychologów, Julia Lechuga i Daniel Jones (Lechuga & Jones, 2021), przeprowadziła badania, na podstawie których udało się ustalić, że osoby ze skłonnością do emofilii czują silny pociąg do partnerów wykazujących cechy z tzw. ciemnej triady. Obejmują one szkodliwe cechy, takie jak makiawelizm, narcyzm i psychopatię.

Emofilia skutkuje stałym nawiązywaniem relacji, które nie mają szansy przetrwać dłużej. Gdy szalona namiętność związana z początkową fazą związku mija, emofilik zaczyna się nudzić. To osoba zakochana w samym uczuciu zakochania, która nieustannie poszukuje romantycznych wzniesień.

Nic dziwnego, że emofilicy zwykle mają za sobą długą historię nieudanych związków: szybkie zaręczyny, błyskawiczny ślub, a następnie rozwód (często podyktowany rozczarowaniem prozą codziennego życie). Trudno wyrwać się z takiego błędnego koła bez odpowiedniej terapii, która pomoże spojrzeć na związki partnerskie bardziej realistycznie, a nie przez różowe okulary.

Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!