Zdradził ją kochanek. "Większy cios niż niewierność męża"
– Nigdy nie przeżyłam większego szoku. Nawet wtedy, gdy dowiedziałam się o niewierności męża – przyznaje Ewelina, którą zdradził… kochanek. Jak wiele innych kobiet liczyła, że w pozamałżeńskim związku odnajdzie szczęście. Pomyliła się.
Tworzyli bardzo udane małżeństwo, przynajmniej w oczach rodziny czy znajomych. – Przez pierwsze lata faktycznie wszystko nam się układało. Kochaliśmy się, rozumieliśmy i szanowaliśmy. Oboje mieliśmy dobrą pracę, kupiliśmy ładny dom, doczekaliśmy się dwójki dzieci. Sielanka. Do czasu, gdy nasze drogi zaczęły się rozchodzić – opowiada 34-letnia Ewelina.
Razem, ale osobno
Nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kiedy poczuła, że relacji z Przemkiem coś zaczęło się wypalać. – Chyba, jak w większości związków, wkradła się nuda i rutyna. Przestaliśmy się sobą interesować, każde z nas zaczęło powoli odpływać w inną stronę. Przemek odkrył pasję do biegania, zaczął się angażować w działalność stowarzyszenia sportowego i spędzał tam niemal każdy wieczór, a mnie to wcale nie przeszkadzało. Złapałam się na tym, że nawet wolę, kiedy nie ma go w domu, bo mam trochę spokoju. Nawet jeśli muszę sama zajmować się dziećmi – tłumaczy Ewelina.
Z czasem okazało się, że jej mąż zakochał się nie tylko w bieganiu, ale również koleżance z treningów. Ewelina odkryła to przypadkowo, gdy korzystając z komputera Przemka, odebrała wysłanego do niego maila od niejakiej "Sprinterki". Załączono do niego kilka zdjęć jednoznacznie wskazujących, że nadawczynię coś łączy z jej mężem.
– Przemek niemal do razu przyznał się, że miał kogoś na boku, ale to już skończone i bardzo żałuje swojego postępowania. Prosił mnie o drugą szansę. Byłam zła i zraniona, ale nie miałam pomysłu, co z tym wszystkim zrobić. Uznałam, że dla dobra dzieci możemy spróbować raz jeszcze – mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadra jednak pozostała. – Nie chcę powiedzieć, że planowałam zemścić się na Przemku, ale na pewno stałam się bardziej otwarta na innych mężczyzn. Być może podświadomie zaczęłam szukać kogoś, kto da mi więcej szczęścia – przyznaje Ewelina.
Niedługo później kogoś takiego spotkała. – Z Danielem poznaliśmy się na urodzinowej imprezie mojej przyjaciółki. Przemek akurat zachorował, więc poszłam sama i w efekcie większość wieczoru spędziłam na rozmowie z nowym znajomym. Później kontynuowaliśmy nasze kontakty głównie za pośrednictwem komunikatorów internetowych. Potrafiłam przegadać z nim długie godziny, bo odkryłam bratnią duszę. Przemek dziwił się, że tak dużo czasu spędzam z telefonem w ręku, ale nie sprawiał wrażenia zazdrosnego. Chyba nie brał pod uwagę, że mogę mu wyciąć taki sam numer, jak on mnie – opowiada Ewelina.
Niewierny kochanek
Z czasem internetowa relacja z Danielem przestała jej wystarczać. Zaczęli spotykać się w realu. Niewinne rozmowy przy kawie szybko przerodziły się w namiętne zabawy w łóżku. – Było nam fantastycznie. Straciłam głowę. Poczułam, że pasujemy do siebie pod każdym względem i chcę spędzić z tym facetem resztę życia – wspomina.
Ewelina bardzo poważnie zaczęła rozważać rozwód. Planowała też, co zrobić, by rewolucja w rodzinie miała jak najmniejsze konsekwencje dla dzieci. – Daniel miał łatwiej, bo był kawalerem. Jednak bardzo mnie wspierał i też cały czas podkreślał, że zależy mu, by być ze mną. Była to jednak zasłona dymna – przyznaje Ewelina.
Okazało się bowiem, że Daniel, wbrew zapewnieniom, nie zamierza tak mocno angażować się w związek z Eweliną, która dowiedziała się od przyjaciółki, że ta widziała jej kochanka w towarzystwie innej kobiety, obejmujących się i całujących.
– Poczułam się, jakby ktoś dał mi w twarz. Gdy spytałam o to Daniela, przyznał, że w międzyczasie kogoś poznał i po prostu się pogubił, ale to ja jestem wciąż najważniejsza. Dla mnie był to jednak koniec znajomości. Nie mogłam pogodzić się, że zdradził mnie facet, dla którego chciałam poświęcić wszystko, co do tej pory zbudowałam, przede wszystkim rodzinę. Dla którego postawiłam wszystko na jedną kartę. Nawet niewierność męża nie zabolała mnie tak bardzo – twierdzi Ewelina.
Przemek nigdy nie dowiedział się o Danielu. Po burzliwych przejściach relacje z Eweliną zaczęły się poprawiać. – Chyba oboje wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Zrozumieliśmy, że warto razem ciągnąć dalej ten wózek. I jesteśmy na siebie skazani, a może lepiej powiedzieć – sobie pisani – przekonuje Ewelina.
Podwójny ból
Dlaczego zdrada kochanka tak boli? Wynika to z przyczyn, dla których zdradzamy. W odróżnieniu od mężczyzn, którzy często decydują się na "skok w bok" z kaprysu albo chęci zaspokojenia ciekawości, kobiety poszukują w takich relacjach czegoś więcej: poczucia bliskości, akceptacji, zrozumienia.
– Z reguły oczekują zaspokojenia potrzeb, którego brakuje im w małżeństwie czy związku partnerskim. Ryzykują, bo mają nadzieję na to, że wreszcie będą szczęśliwe i spełnione. Gdy zostają oszukane przez kochanka, wówczas odczuwają ból ze wzmocnioną siłą – tłumaczy Agata Pajączkowska, psycholożka z poradni Psychowskazówka.
– Kolejne niezaspokojone pragnienia, zawód miłosny, nieudana relacja powodują, że samoocena kobiety dramatycznie spada. Czują się niepotrzebne i mało wartościowe – dodaje ekspertka.
Agata Pajączkowska podkreśla jednak, że coraz więcej kobiet borykających się z takimi problemami emocjonalnymi ma odwagę szukać pomocy u specjalistów. – Formą terapii mogą być choćby warsztaty rozwoju osobistego, których celem jest pokonanie trudnych momentów, nawet traumy wywołanej rozpadem związku. Kiedy kobieta odkryje swoje realne potrzeby, wraz z ich genezą, w przyszłości może nawiązywać właściwe relacje, unikając dramatów – wyjaśnia psycholożka.
Historia Eweliny nie jest odosobniona, ponieważ coraz więcej kobiet zdradza swoich partnerów. Według niektórych statystyk dotyczy to nawet co trzeciej Polki (takie wyniki przyniosło badanie "Ryzykowne zachowania Polaków" przeprowadzone przez Centrum Profilaktyki Społecznej). Częściej zdradzają kobiety, które nie mają dzieci, ale posiadają wyższe wykształcenie i są aktywne zawodowo.
Jakie są przyczyny "skoku w bok"? Autorzy raportu zamieszczonego w prestiżowym czasopiśmie "Journal of Sex Research" na pierwszym miejscu umieścili brak miłości ze strony partnera. Wśród innych powodów zdrady znalazły się: potrzeba posiadania więcej niż jednego partnera seksualnego, brak zaangażowania w budowaniu związku, upojenie alkoholowe, próba podniesienia poczucia własnej wartości, złość i pragnienie zemsty lub zwykła chęć odbycia stosunku seksualnego.
Rafał Natorski dla Wirtualnej Polski