Czy nadal klaszczemy w samolotach?

Sezon wakacyjny w pełni - przyloty, odloty i obciach podczas lądowania.

Czy nadal klaszczemy w samolotach?
Źródło zdjęć: © mat. prasowy

13.08.2015 | aktual.: 15.08.2015 19:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sezon wakacyjny w pełni - przyloty, odloty i obciach podczas lądowania. Złośliwcy twierdzą, że klaskanie przy lądowaniu upodobali sobie wyłącznie Polacy i to ci latający jedynie raz w roku, czarterami, choć zdarza się ono również innym nacjom. Inni żartują, że piloci powinni lądować na bis lub patrzą na klaszczących pasażerów z politowaniem. Czy klaskanie w samolocie to obciach? Na polskich forach internetowych trwają spory, przeważają w nich jednak głosy krytyczne.

Klaszczemy, by okazać radość, że dolecieliśmy do celu - tłumaczą się pasażerowie, którzy w klaskaniu przy lądowaniu nie widzą problemu. Dla nich owo klaskanie jest nie tylko efektem emocji, ale i wyrazem uznania dla pilota, który bezpiecznie doprowadził maszynę do celu. Niektórzy klaszczą z pełną powagą, ku uciesze (a raczej wywołując uśmiech politowania) pasażerów, którzy klaskanie uważają za żałosne.

Nie klaszczę, bo uważam, że to praca jak każda inna. Tak samo nie klaszczę mojej dentystce, która zrobi mi dobrze zęba, nie klaszczę fryzjerce, gdy zrobi mi super fryzuręi nie klaszczę sprzedawczyni w sklepie, która szybko uwinęła się na kasie - pisze jedna z użytkowniczek Kafeterii. Nie wszyscy jednak się z nią zgadzają. Różnica pomiędzy autobusem a samolotem jest taka, że autobus nie przewozi naraz około 300 osób, nie waży ponad 180 ton i nie mknie z prędkością ponad 800 km/h - twierdzi kolejna internautka.

Temat ten poruszają także specjaliści od savoir-vivre'u. Na dany lokalny obyczaj możemy spojrzeć z punktu widzenia savoir vivre i z tego punktu widzenia go ocenić. Nagradzanie oklaskami pilota wydaje się być w tej perspektywie, tak jak np. nagradzanie na przyjęciu oklaskami kucharza, czymś pozytywnym, dobrym obyczajem. Zawsze okazywanie wdzięczności i podziwu jest czymś pozytywnym - pisze o klaskaniu w samolocie Stanisław Krajski, autor poradników poświęconych dobrym manierom.

Dyskusje ciągną się w nieskończoność. Pasażerowie tłumaczący swój zwyczaj obawami przed lataniem zapominają jednak, że samoloty są najbezpieczniejszym środkiem transportu. Dużo bardziej prawdopodobna jest śmierć w wypadku samochodowym niż w katastrofie lotniczej. Czy zatem powinniśmy zacząć klaskać kierowcy autobusu i taksówkarzowi? Zarówno na pokładzie samolotu - powiedziane załodze przy wychodzeniu, jak i w taksówce zwykłe "dziękuję" wystarczy.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (156)