Krzysztof Gojdź: Zabiegi medycyny estetycznej jak chodzenie na siłownię
- Nie ma nic wstydliwego w poddawaniu się zabiegom odmładzającym - twierdzi dr n. med. Krzysztof Gojdź.
05.12.2015 | aktual.: 07.06.2018 15:03
- Nie ma nic wstydliwego w poddawaniu się zabiegom odmładzającym - twierdzi dr n. med. Krzysztof Gojdź. Lekarz medycyny estetycznej przekonuje, że korzystanie z możliwości tej gałęzi medycyny powinno być tak samo naturalne jak treningi na siłowni.
W swojej pierwszej książce pt. „Zatrzymać czas. Sekrety medycyny estetycznej” Krzysztof Gojdź dzieli się swoimi doświadczeniami zawodowymi i opisuje ciekawe przypadki ze swojej praktyki. Podkreśla, że jego celem jest przekonanie Polaków, że medycyna estetyczna to po prostu kolejny sposób na dbanie o siebie.
- Przede wszystkim zależy mi na tym, aby wyedukować polskie społeczeństwo, przedstawić temat medycyny estetycznej jako coś normalnego. Pragnę zlikwidować tabu medycyny estetycznej w Polsce - mówi.
Nakłania też Polaków, by przestali wstydliwie ukrywać fakt poddania się zabiegom upiększającym. Jego zdaniem pragnienie młodego wyglądu jest naturalne i nie należy się tego wypierać. Zadbani, zadowoleni ze swojej aparycji ludzie odznaczają się większą pewnością siebie i radością z życia.
- Tak jak chodzimy na siłownię po to, żeby dobrze się czuć i wyglądać, tak teraz myślę, że medycyna estetyczna jest również taką gałęzią, z której powinniśmy korzystać - przekonuje Gojdź.
Wśród klientek należącej do lekarza kliniki znajduje się wiele polskich gwiazd, m.in. Małgorzata Kożuchowska, Magda Gessler, Joanna Krupa i Kora.
Rafał Maślak przyznaje, że Krzysztof Gojdź był jedną z pierwszych osób, które poznał po przyjeździe do Warszawy.
- Pojechałem do niego do kliniki i bardziej z ciekawości skorzystałem z maseczek relaksacyjnych, peelingów, ale nic takiego bardziej inwazyjnego typu igły nie stosowałem, bo myślę, że facet to facet. Im starszy, tym lepszy - mówi Maślak.
Skorzystania z usług doktora Krzysztofa Gojdźa nie wyklucza także Miss Polski 2014 Ewa Mielnicka. Twierdzi, że ma wiele kompleksów i na pewno poprawiłaby kilka rzeczy w swoim wyglądzie.
- Jak za 10 lat, za 15, za 20 czy za 30 wpadnie mi do głowy jakiś pomysł i dzięki temu będę się czuła lepiej, to z pewnością przyjdę tylko do Krzyśka i myślę, że to on byłby najlepszym doradcą. Wtedy on zmieni mnie tak, jak powinno to wyglądać - mówi Mielnicka.
Zwolenniczką medycyny estetycznej jest także Weronika Książkiewicz. Aktorka zwraca uwagę na to, że ta gałąź medycyny to nie tylko poprawianie urody związane z kompleksami i pragnieniem zatrzymania upływającego czasu. To także pomoc ludziom cierpiącym na schorzenia deformujące ich wygląd lub poparzonym. Zabiegi mogą pomóc im całkowicie odmienić swoje życie.
- Niestety, nam kojarzy się przede wszystkim z jakimiś takimi glonojadami i wielkimi piersiami, ale doktor takich rzeczy absolutnie nie robi. Myślę, że takie pacjentki bardzo szybko wyrzuca z gabinetu. On robi takie rzeczy, które naprawdę są potrzebne - uważa Książkiewicz.
Newseria, (kg)