GwiazdyMałżeństwo z wpadki – czy może się udać?

Małżeństwo z wpadki – czy może się udać?

Małżeństwo z wpadki – czy może się udać?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
01.02.2011 10:18, aktualizacja: 02.02.2011 12:27

Czasami jedna noc wystarczy, żeby zmieniło się całe życie. Nieplanowana ciąża wciąż jest częstym powodem decyzji o ślubie i wspólnej przyszłości. Nie zawsze jednak stawanie od razu na ślubnym kobiercu ma sens. Małżeństwo z tzw. wpadki może być udane, jednak pod warunkiem, że przyszli rodzice kochają się i chcą być razem. W przeciwnym razie mogą narazić na cierpienie siebie i dziecko.

Czasami jedna noc wystarczy, żeby zmienić całe życie. Nieplanowana ciąża wciąż jest częstym powodem decyzji o ślubie i wspólnej przyszłości. Nie zawsze jednak stawanie od razu na ślubnym kobiercu ma sens. Małżeństwo z tzw. wpadki może być udane, pod warunkiem, że przyszli rodzice kochają się i chcą być razem. W przeciwnym razie mogą narazić na cierpienie siebie i dziecko. I nie ma tu żadnych wytycznych odnośnie wieku czy statusu materialnego partnerów.

Kiedy Iga patrzy na swoją 6–letnią córeczkę, myśli, że to najlepsza rzecz, jaka ją w życiu spotkała. I serce jej się kraje, kiedy widzi, jak bardzo tęskni za tatą. Od roku widują się dwa razy w tygodniu. Małej trudno wytłumaczyć, dlaczego nie mieszka z nimi. Pyta, czy tata się na nią obraził, czy już jej nie kocha, czy jak będzie grzeczna, to do nich przyjdzie. Czasami Iga prosi, żeby zadzwonił do niej wieczorem.

- Adam ma bardzo dobry kontakt z naszą córeczką. Nie można tego samego powiedzieć o nas jako parze. Całe nasze małżeństwo to była próba ułożenia się, dogadania, dogrania. Nigdy tak naprawdę nie byliśmy razem, tylko próbowaliśmy być – mówi Iga.

Znali się niecałe pół roku, kiedy okazało się, że Iga jest w ciąży. Dwie kreseczki na teście ciążowym na początku ją przeraziły, a potem się nawet ucieszyła. Dobiegała 30., miała stabilizację zawodową i finansową oraz mężczyznę, którego ubóstwiała. Szybko jednak okazało się, że kochała swoje wyobrażenia o nim. Adam nie ukrywał, że jej ciąża nie wpisuje się w jego plany życiowe. Jest informatykiem, chciał wyjechać do Chin na staż, przeżyć przygodę, a tu małe dziecko i rodzina, która naciska na ślub. Ich rodzice ustalili, że jeśli „po bożemu” pobiorą się, to kupią im mieszkanie. Zgodzili się, wierzyli, że jakoś się ułoży.

- Osoby które nagle dowiadują się, że zostaną rodzicami, często przeżywają szok związany z perspektywą dużych zmian życiowych. Dlatego to nie jest najlepszy moment na podejmowanie nagłych decyzji o ślubie. Warto dać sobie czas i w pierwszej kolejności przemyśleć jakimi chcemy być rodzicami i jak wyobrażamy sobie naszą sytuację po urodzeniu dziecka. Trzeba skupić się na przyszłej roli jaką będzie nam dane pełnić i dać sobie czas na decyzję o legalizacji związku. Coraz częściej słyszy się o małżeństwach, które zostały zawarte nawet kilka lat po urodzeniu dziecka. To może świadczyć o większej dojrzałości dwojga ludzi, a także lepiej rokować na przyszłość - mieli okazję poznać się w sytuacji wymagającej współpracy i wsparcia, bardzo ważnej życiowo, zatem mają już za sobą doświadczenia, na których mogą budować stabilizację – mówi Anna Mochnaczewska - Dzik, psychoterapeuta z Ośrodka Psychoterapii i Treningu Osobistego MENTIS.

Coraz dalej siebie

Iga wiedziała, jak dużo kosztowała Adama rezygnacja z planów. Ale powtarzała sobie, jak mantrę, że wszystko się ułoży, przecież przed ślubem spotykali się, byli parą, kochali się. Kiedy urodziła się Julka, on schował się za metaforyczną szklaną szybą, przez którą Iga nie była w stanie się przebić. Jak gdyby w jednym domu mieszkało dwoje obcych sobie ludzi. Przestali ze sobą sypiać, on zajmował się dzieckiem, ale nie Igą. Wydawało się, iż ma do niej żal, że zmarnowała mu życie. Kiedy próbowała z nim rozmawiać, odpowiadał, że przecież jest z nią, więc o co jej jeszcze chodzi. Nie wytrzymała, powiedziała, że woli być sama, niż z kimś, kto ją ignoruje. Jakby na to czekał, wyprowadził się jeszcze tego samego dnia.

- Może też zdarzyć się, że partner po informacji o ciąży zdecyduje się odejść. Dzieje się tak w przypadku, kiedy osoba w ogóle nie miała pewności co do pozostawania w tej relacji i kształtowania jej w sposób poważny i odpowiedzialny. Wiadomość o pojawieniu się dziecka otwiera oczy na wagę pewnych decyzji, co może budzić duży lęk i niepewność oraz brak chęci wzięcia odpowiedzialności i konfrontacji z tym, co przynosi życie – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.

To, co miało się stać

Joasia miała niespełna 22 lata, a jej chłopak 24, oboje studiowali, kiedy dowiedzieli się, że będą rodzicami. Dzisiaj z pewnym zażenowaniem przyznaje, że nawet przyszło jej do głowy usunięcie ciąży, przecież chciała być naukowcem – fizykiem, a nie młodą matką. Źle znosiła ciążę, miała mdłości i stany depresyjne. To Marek uspokajał, przekonywał, że wszystko będzie dobrze. To on się oświadczył i namówił ją na ślub. Ale najgorsze chwile były jeszcze przed nią. Przeżyła szok poporodowy i odrzucenie dziecka. Marek nie odstępował jej na krok.

- Każde przemyślane małżeństwo może być udane, nawet jak decyzja o jego zawarciu zapadła po informacji o ciąży. Kluczem jest to, aby partnerzy tego chcieli i brali w pełni odpowiedzialność za to, co budują. Natomiast pobieranie się tylko dla dziecka, kiedy przyszli małżonkowie nie są siebie pewni, nie jest dobrą decyzją. Przerzuca się wtedy automatycznie, często nieświadomie, odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenia na nienarodzone jeszcze dziecko – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.

Oboje zawalili rok studiów, ale dziś mówią, że niczego nie żałują. Ola ma trzy latka, a Joasia zgraną rodzinę. Marek kończy prawo, ona wróciła na fizykę. Dziadkowie pomagają w wychowaniu wnuczki, jest oczkiem w głowie całej rodziny.

- Dziecko nadaje życiu inny wymiar, sens. Wszystko, co było przedtem, wydaje się nieważne i miałkie. Nasi znajomi bawią się, podróżują, zmieniają partnerów. Czasami może pojawi się jakieś małe ukłucie zazdrości, ale swojego życia nie zamieniłabym na inne. Mam niesamowite oparcie, wiem dla kogo i po co żyję, a na zabawy może jeszcze przyjdzie czas, jak mała podrośnie – przekonuje Joasia.

mos/sr

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (143)
Zobacz także