Blisko ludziOgórkowy Sprite. Sprawdziliśmy, jak smakuje

Ogórkowy Sprite. Sprawdziliśmy, jak smakuje

Ogórkowy Sprite. Sprawdziliśmy, jak smakuje
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
12.07.2018 11:47, aktualizacja: 12.07.2018 13:59

Z początkiem czerwca, niektórzy z nas, mogli zauważyć w sklepach Sprite'a o smaku ogórka. Pytanie, czy połączenie limonki, cytryny i ogórka jest trafione? Sprawdziliśmy to w redakcji, żebyście wy nie musieli

Kiedyś tylko w mizerii, dziś z limonką i cytryną

Ogórek bardzo często przewija się w kontekście letnich smaków. Jest on lekki, orzeźwiający, delikatny, ale z drugiej strony specyficzny. Zwłaszcza, gdy znajdzie się w jednym szeregu ze słodkimi smakami. Muszę przyznać, że pomimo miesięcznej obecności na naszym rynku, znalezienie nowego Sprite'a na którejś z półek sklepowych było wyzwaniem. Przeczesałem dwa Carrefour'y, trzy Żabki, jeden kiosk Ruchu oraz sklep osiedlowy. Być może, wzorem stereotypowego mężczyzny, jestem beznadziejny w robieniu zakupów. W końcu udało mi się znaleźć miejsce, które oferowało angielski odpowiednik napoju.

Produkty koncernów międzynarodowych mają do siebie to, że niezależnie od kraju pochodzenia zachowują pewien standard smakowy. W ogólnym rozrachunku było to moje drugie podejście do ogórkowego Sprite'a, ostatniego piłem miesiąc temu.

Zmieniono bardzo wiele nie zmieniając nic.

Problemem nietypowych połączeń jest to, że nie będą uniwersalnie przyjęte. W naszej redakcji usłyszeć można było głosy aprobaty, przez neutralne, aż po deklaracje, że to zestawienie nie jest niczym specjalnym. Największym zarzutem w stronę napoju był to, że... dalej był to normalny Sprite. Po prostu zmieniła się etykieta.

Wyobraźcie sobie, że wkroiliście do pustej szklanki świeżego ogórka. Po jakimś czasie wyjęliście go z niej, a nalaliście normalnego, zwykłego Sprite'a. Dokładnie tak smakuje nowy produkt Coca-Coli: słodki napój z niedomytej po ogórkach szklanki.

Sam aromat warzywa istnieje. Czuć go przez sekundy, po których moje kubki smakowe zaczęły powoli kojarzyć substancję ze znanym mi już Spritem. Nowa wariacja jest na pewno mniej słodka. Jeżeli zamysłem firmy było jak najbardziej delikatne przełamanie oryginalnego smaku, to wyszło im to bardzo dobrze. Natomiast jeśli chciano stworzyć kolejną limonkową Coca-Colę, w której nowy składnik po raz kolejny gra pierwsze skrzypce, to trzeba przyznać, że nie udało się. Tak jak można powiedzieć o limonkowej Coli, że jest limonkowa, tak ten Sprite nie jest ogórkowy, jest jedynie z nutą ogórka. I chyba o to w tym chodzi. Mam nadzieję.

No to wtedy brać, czy nie brać?

Jeżeli szukacie orzeźwiającego, gazowanego napoju, który nie jest super słodki, to... brać. Jestem w stanie przyznać, że nowy Sprite nie uderza w nas cukrowym tsunami, co zawdzięczamy właśnie ogórkowi. Mi smakował, ale byłem w redakcyjnej mniejszości. Prawie cała reszta powiedziała, że to nic specjalnego. Z drugiej strony, jeżeli nie lubicie dziwnych połączeń słodkiego z innymi smakami, to możecie przejść obok produktu obojętnie, ponieważ ten Sprite nie spełni waszych oczekiwań.