Piątek, czyli Fashion Week Poland pełen wrażeń!
Ekologia, brak kolekcji i kobieta w czerwonej sukni. Kto nie mógł być wczoraj w Łodzi ma czego żałować. Piątek nie zawiódł gości Fashion Philosophy Fashion Week Poland.
16.10.2010 | aktual.: 20.04.2011 10:25
Ekologia, brak kolekcji i kobieta w czerwonej sukni. Kto nie mógł być wczoraj w Łodzi ma czego żałować. Piątek nie zawiódł gości Fashion Philosophy Fashion Week Poland. Trzecia edycja imprezy po raz kolejny udowadnia, że polski tydzień mody jest wydarzeniem na skalę światową. Bez wątpienia na mapie modowych stolic mody, obok Paryża, Mediolanu i Nowego Jorku znalazła się już Łódź!
Wczorajszy dzień był pełen emocji. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i zapewnili uczestnikom prawdziwe modowe atrakcje. Już od rana można było uczestniczyć w różnego rodzaju wystawach i instalacjach.
Każdy znalazł coś dla siebie. Wielbiciele malarstwa podziwiali dzieła Karoliny Gerlich, fani fotografii odwiedzali wystawę "New York, New York" Katarzyny Czarneckiej, a Ci, którzy wolą sztukę użytkową mogli nacieszyć oczy przepiękną biżuterią Anny Orskiej.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się pokazy OFF-owe Pauliny Plizgi, Eweliny Klimczak i Marty Siniło. Wrażenie robiły nie tylko projekty ale i miejsce w którym zostały zaprezentowane.
Bernard Saczuk, Dyrektor Artystyczny OFF-Out Of Schedule podkreślił, że miejsce to w żadnym wypadku nie jest przypadkowe:
Miejsce jest perełką architektoniczną na skalę światową, którą trzeba się chwalić. Włożyliśmy dużo pracy w przygotowanie Hali Bielnika i nie ma lepszej lokalizacji na taką imprezę.
Zaskoczeniem dla widowni był "pokaz" Marty Siniło. Okazało się, że projektantka nie zdążyła z kolekcją na czas i zamiast niej zaprezentowała film o kobiecie w czerwonej sukience.
-Oczywiście mogłabym zdążyć z kolekcją, ale na pewnym etapie nie byłam z niej na tyle zadowolona, by ją pokazać. Pomysł na film pojawił się już wcześniej, miał być dodatkiem do pokazu. Ostatecznie, gdy stał się głównym elementem, postanowiliśmy w filmie zawrzeć więcej treści. Jestem bardzo zadowolona z efektu. W przyszłości zamierzam korzystać z takiego połączenia i przenosić projekty na ekran – to bardzo wciągające i fascynujące. Swoją kolekcję oczywiście skończę, mam nadzieję, że uda mi się pokazać ją na wiosnę – wyjaśniła Marta Siniło.
Wieczorne pokazy w Białej Fabryce niczym nie odbiegały od tych odbywających się w Mediolanie czy Paryżu. Doskonale zaplanowana kolejność prezentowanych kolekcji sprawiła, że widz nie mógł ani przez chwile się nudzić. Męskie projekty Moniki Ptaszek i Thorbjorna Uldama przeplecione zwiewnymi i delikatnymi sukienkami Łukasza Jemioła były ciekawym kontrastem, który jeszcze bardziej podkreślił charakter tych modowych dzieł.
Wczoraj odbył się także pokaz konkursowy "RE-ACTFashion Show", autorstwa 21 projektantów. Jury, pod przewodnictwem Joanny Paradeckiej, statuetkę RE-Kreatora oraz 15 tysięcy złotych przyznało Paulinie Bajor. Po zakończeniu prowadzonego przez Kingę Rusin konkursu, można było obejrzeć także pokaz brytyjskiej marki "LU FLUX" oraz "Kryształową Kolekcję" Agnieszki Kawali-Surmy, ubiegłorocznej jurorki "RE-ACT".
A to dopiero początek. Przed nami jeszcze dwa nasycone modą, sztuką i zabawą dni!
POLECAMY: * Kinga Rusin i Re-Act Fashion Show*