Rozdali wyborcom 300 pizz. Przykre, jakie wiadomości teraz dostają
Wrocławska pizzeria zdobyła sławę po tym, jak dostarczyła ponad 300 placków osobom stojącym w kolejce do wyborów na wrocławskim osiedlu Jagodno. Dziś pracownicy lokalu nazywani są "ruskimi onucami", "agentami niemieckimi", "wysłannikami nowej władzy", "oszustami i złodziejami".
22.10.2023 | aktual.: 22.10.2023 12:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wrocławskie osiedle Jagodno zdobyło sławę podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Liczba chętnych do głosowania przerosła możliwości tamtejszej komisji wyborczej - ludzie ustawiali się w długiej kolejce, w której czas oczekiwania wynosił nawet sześć godzin.
Rozdali 300 pizz w kolejce do lokalu wyborczego
W nocy z pomocą oczekującym na oddanie głosu ruszyli inni mieszkańcy, którzy rozdawali termosy z kawą i herbatą, kanapki, przekąski czy owoce. To poruszyło właścicieli okolicznej pizzerii. Przywieźli oni wyborcom 300 pizz, nie oczekując za to pieniędzy.
"Była to inicjatywa nas i naszych pracowników, którzy po swojej zmianie już wracali do domów, ale zawrócili, aby przygotować te pizze około północy, po północy, po pierwszej w nocy" - poinformowano na profilu pizzerii Mania Smaku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachwyceni klienci następnego dnia zaczęli masowo kupować pizzę, jednak w komentarzach do zamówienia pisali, żeby jej nie robić i nie wysyłać. W ten sposób chcieli odwdzięczyć się za gest wsparcia wyborców z Jagodna. Właściciele podkreślili jednak, że zysk z tych nieodebranych zamówień przekażą na cele charytatywne.
Wrocławska pizzeria mierzy się z hejtem
Okazuje się jednak, że nie wszystkim spodobała się akcja Manii Smaku, a lokalną pizzerię dotknęła również fala hejtu.
"Po ludzku jest nam smutno, bo kochamy ten kraj, kochamy ludzi, tak bardzo wierzymy w ludzką solidarność, dobro oraz bezinteresowność. A w ostatnich godzinach usłyszeliśmy już, że jesteśmy: rus... onucami, agentami niemieckimi, wysłannikami nowej władzy, oszustami, złodziejami. Że pizzę na Jagodno nie my dostarczyliśmy, tylko zapłacił nam za nie niemiecki rząd. No i tych ludzi zwieziono tam jakimiś autobusami" - czytamy na Facebooku.
Pracownicy zaapelowali o szacunek i empatię. Podkreślili też, że "przez lata starali się unikać politycznych tematów". "Kiedy jednak polityka lub jej efekty dotykają nas bezpośrednio, nie chcemy milczeć. Chcemy sprzeciwić się chamstwu, braku szacunku i obrażania - nas, naszych klientów, wrocławian. U nas nie ma na to zgody. Nie ma dla nas znaczenia kto jest naszym klientem - Niemiec, Francuz, Amerykanin czy Kolumbijczyk. Kobieta, dziecko czy mężczyzna. Każdego szanujemy tak samo, każdemu staramy się zaoferować nasze maniackie ciepło i serdeczność. A przede wszystkim dobrą pizzę" - zaznaczyli.
Dodali też, że "nie są za żadną partią". "Marzymy wręcz, aby politycy dali nam po prostu spokój i pozwolili pracować. Tylko tyle. Bądźcie dla siebie dobrzy!" - skwitowali.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!