Blisko ludziSzkoły zamknięte z powodu koronawirusa. Przemysław Staroń dostrzega wiele plusów

Szkoły zamknięte z powodu koronawirusa. Przemysław Staroń dostrzega wiele plusów

Szkoły zamknięte z powodu koronawirusa. Przemysław Staroń dostrzega wiele plusów
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach
11.03.2020 16:25, aktualizacja: 11.03.2020 17:59

- Obecna sytuacja, paradoksalnie, może w końcu pokazać, że można i trzeba inaczej - mówi Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018. Cieszy się z decyzji rządu i podpowiada, jak wykorzystać najbliższe dwa tygodnie.

Podczas środowej konferencji rząd ogłosił decyzję o zamknięciu na dwa tygodnie wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych. Premier Morawiecki zapewnia, że to działanie prewencyjne, które ma za zadanie spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa. Od 12 marca nie będą odbywały się lekcje, a od 16 do 25 marca włącznie, szkoły zostaną zamknięte.

Klaudia Stabach, WP Kobieta: Jak pan ocenia decyzję rządu?
Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018: Bardzo się cieszę, że w końcu zapadła. Ja i wielu innych nauczycieli oraz rodziców apelowaliśmy o to do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Czy to nie jest przesadne panikowanie?
Nie. Trzeba odróżnić panikę od mądrości. Badania naukowe wyraźnie mówią, że w przypadku wystąpienia ryzyka rozprzestrzeniania się epidemii należy zamykać wszystkie potencjalne ogniska, czyli np. szkoły.

Przez pół miesiąca nie będzie lekcji. Przeciwnicy tego pomysłu twierdzą, że zrobią się zbyt duże zaległości, których uczniowie nie będą w stanie nadrobić. Czy to słuszna obawa?
Dwa tygodnie to naprawdę nie jest długo. Ponadto, w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia całego społeczeństwa realizacja podstawy programowej nie może być priorytetem.

A co jeśli zapadnie decyzja o przedłużeniu ważności rozporządzenia?
Myślę, że już teraz warto opracować alternatywny system kształcenia online. Żyjemy w XXI wieku, gdzie zdecydowana większość osób ma nieograniczony dostęp do internetu. Zresztą, rządzący sami chwalą się wysokim poziomem rozwoju cyfryzacji, więc aż się prosi z tego skorzystać.

Szkoły będą zamknięte, ale nauczyciele mają być w gotowości do pracy i zapewnić uczniom możliwość dalszego kształcenia. Jednak z racji tego, że decyzja pojawiła się nagle, to pewnie nie każdy nauczyciel wie, jak podejść do tego zadania.
W sieci można bez problemu znaleźć materiały udostępnione przez wybitnych naukowców czy edukatorów. Kamil Śliwowski z portalu „Otwarte zasoby” udostępnił całą listę narzędzi cyfrowych, które pomogą w prowadzeniu lekcji. Prof. Lech Mankiewicz z PAN opublikował cały materiał wykorzystywany przez Khan Academy (edukacyjna organizacja non profit – przyp.red.). Agata Baj dziś prowadzi pierwsze zajęcia Uniwersytetu w Chmurze. Superbelfrzy i Digitalni & Kreatywni, a także wiele innych, są w pełnej gotowości. Od lat.

Niektórzy nauczyciele twierdzą, że zlecanie dzieciom nauki jest bezsensowne, bo bez nadzoru nikt nie będzie siedział i uczył się.
I to pokazuje absurdalność naszego systemu edukacji. Jeśli ktoś uczy się, bo jest kontrolowany – to nie jest żadna edukacja, tylko więzienie. Obecna sytuacja, paradoksalnie, może w końcu pokazać, że można i trzeba inaczej. Nie powinniśmy próbować na siłę przymusić dzieci do tego, aby same przerabiały materiał, tylko wskazać im wartościowe książki i tytuły filmów, które pomogą im, przede wszystkim, spędzić dobrze i twórczo ten czas, budować relacje z bliskimi, zrozumieć samych siebie.

Ta wiedza jest bardzo potrzebna. Powstanie Chmielnickiego, równania algebraiczne, budowa pantofelka i życiorys Sokratesa są fascynujące same w sobie, ale nie są ważniejsze od tego, co… najważniejsze. Czyli od wiedzy dotyczącej tego, jak żyć. Dobrze, mądrze, wspólnie i szczęśliwie.

Co pan poleca?
Na pewno treści związane z radzeniem sobie z emocjami, wyjaśniające funkcjonowanie pewnych zjawisk i zależności. W sieci bez problemu można znaleźć genialną animację "Now You Happy Always Maybe", która opowiada o tym, jak ludzie postrzegają szczęście i dlaczego nie jesteśmy w stanie być szczęśliwi cały czas. Absolutnie doskonały jest również film "W głowie się nie mieści", który fantastycznie pokazuje, w jaki sposób działają emocje. Ten film dostał Oscara i uważam, że każdy powinien go obejrzeć, niezależnie od wieku. Ponadto, jako nauczyciel filozofii i etyki, polecam netflixowy serial "Dobre Miejsce", który jest świetnym wprowadzeniem do edukacji filozoficznej, etycznej i po prostu doskonałą trampoliną do myślenia o szczęściu i sensie życia.

Spędzanie czasu na oglądaniu filmów to raczej rozrywka niż nauka, a premier Morawiecki podkreślał, żeby nie traktować tych dwóch tygodni jako dodatkowych ferii.
To jest totalna bzdura. Po pierwsze: system edukacji próbuje nam wmówić, że jako dzieci się bawimy, a potem idziemy do szkoły i koniec z zabawą. A wszelkie badania psychologiczne pokazują doskonale, że uczymy się właśnie wtedy, gdy się bawimy. Wiele dzieci opanowało angielski przy pomocy gier komputerowych. Uczyły się go, niejako, przy okazji.

Po drugie: książki, filmy, gry, seriale są świetną, coraz bardziej uznawaną powszechnie formą edukacyjną. Proszę chociażby popatrzeć na fantastyczne zbiory TED-Ed. Po trzecie: uważam, że właśnie teraz powinniśmy poświęcić sporo czasu na odpoczynek. W przypadku zagrożenia epidemiologicznego sen i regeneracja to nie sympatyczna sugestia. To konieczność. To podstawa – wraz z dietą i ruchem – prawidłowego funkcjonowania naszego systemu odpornościowego. No i w końcu: teraz jest bardzo dobra okazja do tego, aby poruszać kwestie, które w edukacji mają sens. Zgłębiać wiedzę, która naprawdę pomoże nam w codziennym funkcjonowaniu.

A co z przygotowaniem do egzaminów? Matury raczej nie zostaną odwołane.
Po pierwsze, warto sobie uświadomić coś boleśnie fundamentalnego: jeśli ktoś będzie ciężko chory albo martwy, to matura nie będzie mu potrzebna. To jest to, co zawsze powtarzam przemęczonym pedagogom w kontekście konieczności odpoczynku: skrajnie wyczerpany nauczyciel to chory nauczyciel, a chory nauczyciel to prędzej czy później martwy nauczyciel, a martwy nauczyciel to kiepski nauczyciel. Musimy pamiętać o priorytetach, a życie i zdrowie są jednymi z nich.

Jesteśmy w trakcie zjawiska, z którego rozwojem mierzy się aktualnie cały świat. Jeśli sytuacja za jakiś czas się nie poprawi, albo wręcz pogorszy, to nie będziemy mieli wyjścia i MEN będzie musiał reagować adekwatnie do sytuacji, np. będzie zmuszony przesunąć terminy egzaminów czy wprowadzić nauczanie online, o którym już wspominałem. Jest wiele rozwiązań i wszystko da się zrobić. Zawsze powtarzam, że jedyne, czego zrobić nie można, to trzasnąć obrotowymi drzwiami. Chociaż i pewnie na to znajdzie się rozwiązanie (śmiech).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl