- Ludzie z klasy po śmierci mojego ojca pisali, że zdechł, bo zaraził się albinizmem – mówi 15-letnia Monika. 11-miesięczny Kuba jeszcze nie wie, co go czeka, ale kiedy się urodził, jego mama nie mogła przestać płakać. Ich cierpienia nijak się jednak mają do przeżyć adoptowanej córki Martyny Wojciechowskiej.