- Postanowiliśmy zorganizować dwie części pokomunijnej uroczystości. Obiad odbędzie się u mnie, siądziemy do niego z moją rodziną. Podwieczorek u byłego męża, z jego bliskimi. Syn wie od dawna. Widzę, że czuje się nieswojo, ale innego wyjścia nie było - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Małgorzata, mama dziewięcioletniego Adama.