Blisko ludziTanie nie oznacza gorsze

Tanie nie oznacza gorsze

Drogie kosmetyki i markowe ciuchy są w zasięgu ręki, rzadziej portfela. Każda z pań chciałaby móc sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Jednak realia codziennego życia są zgoła inne i nie wszystkich stać na duże wydatki. Na szczęście obok drogich i ekskluzywnych produktów znajdują się te tańsze, wystarczy spojrzeć na dolne półki. Jak się bardzo często okazuje ich jakość przewyższa sugerowaną cenę.

Tanie nie oznacza gorsze
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

03.02.2011 | aktual.: 04.02.2011 11:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Drogie kosmetyki i markowe ciuchy są w zasięgu ręki, rzadziej portfela. Każda z pań chciałaby móc sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Jednak realia codziennego życia są zgoła inne i nie wszystkich stać na duże wydatki. Na szczęście obok drogich i ekskluzywnych produktów znajdują się te tańsze, wystarczy spojrzeć na dolne półki. Jak się bardzo często okazuje ich jakość przewyższa sugerowaną cenę.

Tematem spornym i dyskusyjnym są kosmetyki. Część kobiet uważa, że kosmetyk drogi wykazuje lepsze działanie, lepiej się rozprowadza, jest trwalszy i wydajniejszy, zaś kosmetyki tańsze są produktami bezwartościowymi i szkoda w ogóle wydawać na nie pieniędzy skoro i tak nie spełnią wygórowanych oczekiwań.

Jednak niewielu zdaje sobie sprawę z faktu, że na cenę kosmetyków wpływa m.in. reklama, gaża gwiazdy, która je reklamuje, opakowanie i marka. Gdyby producenci markowych kosmetyków zrezygnowali z drogiej kampanii reklamowej ich produkty byłyby o połowę tańsze. Jednak jest to mało prawdopodobne – wszak reklama jest dźwignią handlu.

Kiedy wreszcie zdamy sobie sprawę z tego, że kosmetyki wartościowe nie muszą być drogie, czas zorientować się, o jakich produktach mowa. Z pewnością nie warto wydawać astronomicznych sum na preparaty do demakijażu, żele pod prysznic i płyny do kąpieli, balsamy do ciała, toniki, szampony do włosów, a z kosmetyków kolorowych – na sypkie pudry, błyszczyki oraz pomadki ochronne.

Polskie kosmetyki – kupować czy nie?

W dalszym ciągu krąży wiele mitów o tym, że polskie kosmetyki są słabej jakości, uczulają, a do ich produkcji wykorzystywane są marnej jakości składników.

Okazuje się jednak, że polskie kosmetyki absolutnie w niczym nie ustępują kosmetykom zagranicznym, są zaawansowane technologicznie, a dodatkowo o wiele tańsze. Pamiętajmy również, że zanim jakikolwiek kosmetyk zostanie wprowadzony na rynek musi przejść surowe testy dermatologiczne, tak więc nie ma mowy, że produkt bezwartościowy trafi na sklepowe półki.

Jak kupisz tanio kosmetyki?
- na wyprzedażach i promocjach
- w supermarketach, gdzie kosmetyki są tańsze niż w drogeriach
- bezpośrednio u producenta

Na zakupy… do szmateksów

Czy dobrze skrojone jeansy koniecznie muszą mieć logo Burberry, Gucci, Roberto Cavalli czy Tommiego Hilfigera? Oczywiście, że nie. Poza tym ceny markowych ubrań oscylują w granicach kilkuset złotych wzwyż. Zatem czy można zakupić markowe ciuchy w przystępnych cenach? Tak, wystarczy udać się na zakupy do lumpeksu, gdzie można znaleźć ubrania w dobrym stanie, nierzadko nowe z metkami, w przystępnej cenie.

Szmateksy kojarzą się ludziom z brudem i smrodem – kiedyś tak rzeczywiście było. Ale nie teraz! Dziś w second handach znajdujemy wyprasowane ubrania, wiszące na wieszakach. Wnętrza lumpeksów są przestronne, czyste i zadbane. Ponadto sklepy te coraz częściej spotykamy przy głównych ulicach wielkich miast, a robią w nich zakupy biedni i bogaci, zwykli ludzie i gwiazdy kina czy estrady.

Dolce&Gabbana za 50zł?

Nie ma się co oszukiwać – jesteśmy łase na metki i dobrej jakości materiały, na dodatek, jeżeli ubrania te są tanie dostajemy małpiego rozumu i za wszelką cenę staramy się je kupić. W lumpeksach przewijają się najznamienitsze marki z całego świata, a my możemy nabyć je za grosze.

Spodnie Rossodisera, płaszcz Dolce&Gabbana czy torebka Versace? Jak najbardziej! Pozostaje tylko kwestia wyszukania interesujących nas rzeczy, a to nie jest takie łatwe. Wieloletnie klientki szmateksów potrafią w kilka chwil „wyłapać” najlepszy towar, zaś tzw. świeżaki mogą spędzić w sklepie godzinę i niczego ciekawego nie znaleźć. Dobra rada? Trening czyni mistrza.

Posezonowe obniżki

Jeżeli do kogoś nie przemawiają zakupy w szmateksach, zawsze można cierpliwie zaczekać do wyprzedaży w sieciówkach. Wyprzedaże organizowane są najczęściej tuż po Bożym Narodzeniu, jak również po zakończonym sezonie letnim czy zimowym. Jednak tutaj trzeba zachować daleko idącą ostrożność, bo niekiedy „wyprzedaż” nijak ma się do prawdziwej wyprzedaży, a ubrania zachowują swoje stare ceny bądź obniżki cen są praktycznie niezauważalne.

Tanie nie oznacza wcale gorsze, to fakt niezaprzeczalny, jednak zanim dokonamy jakiegokolwiek taniego zakupu bacznie przyglądajmy się m.in. składom kosmetyków czy materiałom, z których wykonane są ubrania, bo kupno taniego bubla przytrafia się nam częściej niż zakup taniego, aczkolwiek wartościowego produktu.

Źródło artykułu:WP Kobieta
ubraniasecond handkosmetyki
Komentarze (14)