FitnessW społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że to defekt, a nie choroba

W społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że to defekt, a nie choroba

W leczeniu otyłości ważniejsza od samej diety jest stała zmiana żywienia, aktywność fizyczna i psychoterapia.

W społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że to defekt, a nie choroba
Źródło zdjęć: © 123RF

21.10.2014 | aktual.: 21.10.2014 17:55

W leczeniu otyłości ważniejsza od samej diety jest stała zmiana żywienia, aktywność fizyczna i psychoterapia - powiedziała w Sejmie prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz.

Olszanecka-Glinianowicz była jednym z ekspertów na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Otyłości.

"Otyłość nie jest wolnym wyborem człowieka. Nikt nie podejmuje też dobrowolnie decyzji, że chce zachorować. Musimy spojrzeć na otyłość przez pryzmat wielu czynników, także psychologicznych" - dodała.
Przypomniała, że WHO definiuje otyłość jako chorobę przewlekłą, bez tendencji do samoistnego ustępowania, tymczasem w społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że jest to defekt, a nie choroba.

Olszanecka-Glinianowicz mówiła o powikłaniach związanych z nadwagą i otyłością - to głównie problemy metaboliczne, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroby wątroby, zaburzenia endokrynologiczne prowadzące do niepłodności, większa zachorowalność na nowotwory. Apelowała, by patrzeć na początek choroby, leczyć przyczyny. Zwracała uwagę m.in. na kształcenie specjalistów, którzy będą umieli rozmawiać z pacjentem i go poprowadzić.

O tym, że brakuje specjalistów leczących kompleksowo otyłość, mówiła doc. Lucyna Ostrowska, która od 14 lat zajmuje się leczeniem otyłości w Białymstoku. Jej zdaniem lekarz rodzinny nie jest w stanie w ciągu 10 minut wizyty zmotywować pacjenta do zmiany żywienia, często nie umie nawet porozmawiać o otyłości, zadać pytania, czy pacjent potrzebuje specjalistycznej pomocy.

Ostrowska zgłosiła postulat, by w każdej poradni zatrudnieni byli dietetycy - osoby dobrze przygotowane z zakresu medycyny i dietopsychologii. Dodała, że najczęstsze błędy pacjenta z otyłością to wyczytywane z internetu porady i diety, które przynoszą im efekt jo-jo.

Ostrowska przekonywała, że konieczne są programy zdrowotne dotyczące otyłości, bo jest to tańsze niż, leczenie powikłań i niż koszty społeczne, np. korzystanie przez osoby otyłe ze zwolnień lekarskich, rent czy przedwczesna śmiertelność.

"Nie domagamy się dla nas żadnych specjalnych praw. Chcemy, by dostrzeżono nasze potrzeby już w istniejących systemach. Jesteśmy przekonani, że jest to możliwe" - mówiła społeczny rzecznik osób chorych na otyłość Magdalena Gajda. Dodała, że posiedzenie zespołu jest początkiem debaty społecznej, której celem jest wypracowanie konkretnych rozwiązań dla tej grupy osób.

W Polsce, jak wykazują badania przeprowadzone w 2000 r. przez Instytut Żywności i Żywienia, ponad 50 proc. dorosłych (19-59 lat) i kilkanaście procent dzieci cierpi na nadwagę bądź otyłość.

Z danych CBOS wynika, że większość dorosłych Polaków uważa, iż odżywia się zdrowo oraz że ich dieta jest zbilansowana. Jednak 51 proc. z nich ma problem z nadwagą, w tym 17 proc. - z otyłością.

PAP, bos/ gma/

POLECAMY:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)