Blisko ludziZespół Adele. Kiedy obsesja miłości doprowadza do życia w niebezpiecznej fantazji

Zespół Adele. Kiedy obsesja miłości doprowadza do życia w niebezpiecznej fantazji

Osoba z zespołem Adele nie przyjmuje do wiadomości, że została odrzucona - zdjęcie poglądowe
Osoba z zespołem Adele nie przyjmuje do wiadomości, że została odrzucona - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Getty Images | PetkoDanov MIXMIKE
15.08.2022 09:48

Zaczyna się niewinnie, od poczucia, że relacja koleżeńska przeradza się w coś więcej. Później zaczynają się schody - osoba, którą się pokochało, odrzuca złożoną deklarację uczuć. Ta odtrącona nie dopuszcza do siebie takiego scenariusza i dalej wierzy w istnienie miłości. Pojawiają się też przesłanki świadczące o obsesji. - W przypadku takich urojeń, czyli myśli niezgodnych z rzeczywistością, żadne racjonalne argumenty nie są w stanie przekonać osoby do ich porzucenia - zauważa psycholożka i psychoterapeutka Anna Jerzak.

Adele, córka francuskiego poety i polityka Victora Hugo, była jednym z pierwszych udokumentowanych przypadków "obsesji miłości". Przypadłość spowodowała, że kobieta wykazywała dziwne zachowania o charakterze obsesji oraz urojeń. To właśnie od tej postaci pochodzi nazwa zespołu Adele.

- Prowadzi on do stopniowego niszczenia osobowości pacjenta. Pacjenci często porzucają poczucie rzeczywistości i wyobrażają sobie siebie w fikcyjnym świecie, w którym związek dwojga kochanków jest prawdziwy, a nie wyimaginowany. Na przykład Adele Hugo szczerze wierzyła, że jest żoną porucznika Alberta Pinsona - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Jerzak.

Psycholożka wspomina, że mężczyzna rzeczywiście się oświadczył, jednak został przez kobietę odrzucony. Po pewnym czasie, gdy zmieniła zdanie, on nie był już nią zainteresowany. Sama Adele popadła zaś w obsesję na punkcie oficera.

Dziś również możemy natknąć się na podobne przypadki. Choć "Fatalne zauroczenie" z Glenn Close i Michaelem Douglasem to scenariusz filmowy, to do podobnych historii dochodzi w rzeczywistości.

"Utonęłam przez jedno spojrzenie"

Joanna* wypatrzyła Mateusza na koncercie lokalnego zespołu, w którym był gitarzystą. Później wyszukała mężczyznę w mediach społecznościowych, gdzie z miejsca zaczęła go obserwować, lajkować posty. Po przestudiowaniu profilu zaczęła czytać polecane przez muzyka książki. Chodziła w te same miejsca, aby "przypadkiem" natknąć się na Mateusza i zainicjować kontakt.

- Był starszy o dziesięć lat. Szybko zdałam sobie sprawę, że ma żonę, jednak w niczym mi to nie przeszkadzało. Po tym, jak nawiązałam z nim kontakt wzrokowy na koncercie, przepadłam. Musiałam się z nim spotkać, porozmawiać - wspomina Joanna.

28-latka przyznaje, że udało się jej nawiązać z "wybrankiem" kontakt poprzez popularny komunikator. Zaczepiła go, pisząc o koncercie i chwaląc występy kapeli.

- Pisaliśmy z przerwami przez kilka tygodni. Robiłam wszystko, żeby tę rozmowę przedłużać. Czułam, że jestem w nim zakochana, a on we mnie. Postanowiłam zaryzykować. Poszłam do Domu Kultury, gdzie odbywały się próby zespołu i czekałam, aż wyjdzie z budynku. Udało mi się z nim porozmawiać. Wprost mi powiedział, że nic z tego nie będzie. Zagroziłam, że jak się ze mną nie umówi, powiem o wszystkim jego żonie. Po tym wszystkim wszędzie mnie zablokował.

Na tym historia Joanny jednak się nie kończy. Kobieta miała problemy ze snem, skupieniem się na pracy. Ciągle szukała sposobu, aby nawiązać kontakt z muzykiem. Zaniedbała relacje z przyjaciółmi, którzy namawiali ją, aby skonsultowała się z psychologiem.

"Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach"

Weronika przyznaje, że jej brat jest ciągle w kompletnej rozsypce. Znajomość, która rozpoczęła się od przyjaźni, doprowadziła do rozpadu związku. Spowodowała też liczne stany lękowe u mężczyzny.

- Jemu zależało na relacji przyjacielskiej, ale pojawiło się pewne napięcie i doszło do zbliżenia. Spotykali się w tajemnicy, nic nie mówiąc partnerom. Kiedy zaproponowała, aby zostawił dla niej żonę, odmówił. Przyjęła to dziwnie spokojnie - tłumaczy Weronika.

Niestety sprawa zaszła za daleko. Kochanka mężczyzny zdążyła zgromadzić zdjęcia, które zaczęła wysyłać żonie oraz rodzinie mężczyzny, podając się za inną osobę w mediach społecznościowych. Pod fotografiami zdradzonej kobiety pojawiały się też obraźliwe komentarze. Mężczyzna nie skojarzył faktów - próbował nawet wspólnie z byłą kochanką znaleźć odpowiedzialną za to osobę.

- Był zmęczony tym wszystkim. Mimo że trwało to krótko, ona bardzo mocno zaangażowała się emocjonalnie. Wiedział, że popełnił mnóstwo błędów. Postanowił raz na zawsze zerwać tę znajomość. Kochanka nie chciała przyjąć tego do wiadomości.

Weronika wspiera brata, który próbował jeszcze ratować małżeństwo, co niestety zakończyło się niepowodzeniem. Odciął się zupełnie od kobiety, która nadal próbuje z fikcyjnych kont pisać do jego byłej żony, przekonując, że mężczyzna jej nie kocha i jest w związku z inną.

Zespół Adele, czyli gdy obsesja miłości staje się poważnym problemem

Psycholożka Anna Jerzak zauważa, że u osób, u których można podejrzewać zespół Adele, powracają natarczywe myśli lub fantazje, na temat "obiektu uczuć".

- Może to prowadzić do prób kontaktu lub nawet prześladowania obiektu w celu nawiązania relacji. Inne objawy to uczucie zazdrości, a nawet groźby adresowane nie tylko do obiektu westchnień, ale też jego rodziny ze strony osoby, która ma obsesję. Często są to nadmierne telefony, wiadomości SMS, maile, a nawet niechciane prezenty. Czasami dochodzi do włamań lub niechcianych spotkań w miejscu pracy prześladowanej osoby - zauważa specjalistka.

Wracając do historii Adele Hugo, Anna Jerzak tłumaczy, że u kobiety rozpoznano pewne zaburzenie i chorobę psychiczną - erotomanię oraz schizofrenię, co miało wpływ na późniejsze zachowania Adele, także w stosunku do oficera Pinsona.

- W erotomanii posiada się urojone, czyli niezgodne z rzeczywistością przekonania, że inna osoba, zwykle o wyższym statusie społecznym i/lub materialnym, jest w nas zakochana. Natomiast schizofrenia to choroba psychiczna, która wpływa na zdolność osoby do normalnego myślenia, odczuwania i zachowania. Objawy schizofrenii mogą obejmować urojenia, halucynacje, zaburzenia myślenia i wycofanie społeczne - wyjaśnia ekspertka.

Sam zespół Adele nie występuje w żadnej klasyfikacji chorób czy zaburzeń, eksperci odnoszą się do obsesji miłości, jako do pewnego rodzaju zespołu urojeniowego.

- Musimy pamiętać, że przyczyny są bardzo złożone i niejednoznaczne. Zaliczymy tu czynniki genetyczne, ważny będzie też temperament danej osoby, ale też oddziaływania środowiskowe, a w tym zaburzenie więzi i przywiązania, które wpłyną na ukształtowanie się osobowości, w tym osobowości zależnej, przy której funkcjonowanie jest uzależnione od obecności innej osoby - dodaje psycholożka.

Pokłosie niemożności osiągnięcia spełnienia

Anna Jerzak ostrzega, że w skrajnych sytuacjach "obsesja miłości" może prowadzić do samobójstwa z poczucia beznadziei, co często poprzedzone jest nasilonymi objawami lękowymi i depresyjnymi.

- Podobnie jak w przypadku wszystkich innych zaburzeń psychicznych, leczenie nie jest takie łatwe. Po pierwsze trzeba zauważyć, że problem istnieje, a w przypadku osób, których dotyczy erotomania lub schizofrenia brak jest krytycznego myślenia o sobie i świecie, co utrudnia sięganie po pomoc i przyznanie, że problem istnieje - zauważa ekspertka.

Psycholożka tłumaczy, że w takich przypadkach obok terapii bardzo często niezbędna jest odpowiednia farmakoterapia z oddziaływaniami psychoterapeutycznymi, gdy ostre stany chorobowe zostaną już opanowane i powróci krytyczne myślenie, które jest niezbędne do racjonalnej dyskusji z błędnymi przekonaniami, czyli np. podczas terapii poznawczo-behawioralnej.

*Na prośbę bohaterek imiona zostały zmienione

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (36)
Zobacz także