Blisko ludziZwiązek na "kocią łapę"

Związek na "kocią łapę"

Związek na "kocią łapę"
07.11.2007 14:14, aktualizacja: 28.05.2010 12:14

Osobom, które zakończyły właśnie swój długi, często kilkuletni, związek, odmawia się prawa do cierpienia, i to tylko dlatego, że nie wymieniły się obrączkami.

Konkubinat – tak przez polskie prawo nazywany jest niezalegalizowany związek dwójki mieszkających ze sobą ludzi. „Konkubinat” to okropny wyraz, kojarzący się z komunikatami prasowymi z alkoholizmem i patologią w rolach głównych. Czasem słowo to zastępuje się wyrażeniem „życie na kocią łapę”. Jak zwał, tak zwał. Najważniejsze jest to, że jest on zjawiskiem coraz powszechniejszym.

Ludzie nie biorą ślubu, bo są uprzedzeni do instytucji małżeństwa, nie stać ich na wesele, o jakim marzą, albo nie są jeszcze gotowi stanąć wspólnie na ślubnym kobiercu. Niemniej, żyją jak mąż z żoną. Dzielą się obowiązkami. Mają wspólne troski. Razem kupują samochód i podpisują umowę na Internet. Wspólnie jeżdżą na wakacje. Takie małżeńskie życie, tyle, że bez etykietki.

Gdy coś się psuje i dochodzi do rozstania, jest ono naprawdę bolesne. Nie wiedzieć czemu, wielu uważa, że skoro małżeństwo było na niby (bo bez sakramentu), to rozstanie również jest na niby, i ból – też na niby. Osobom, które zakończyły właśnie swój długi, często kilkuletni, związek, odmawia się prawa do cierpienia, i to tylko dlatego, że nie wymieniły się obrączkami.

A przecież takie rozstanie jest naprawdę dotkliwe – zupełnie jak rozwód. Co dalej?

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Naucz się mówić o tym, co się stało.

Mieliście wielu wspólnych znajomych, którzy najpierw będą pytali, co robisz w danym miejscu bez swojej drugiej połowy, a później zaczną domagać się dalszych szczegółów. Oczywiście możesz nie mieć ochoty o tym mówić, i zwykle tak na początku reagujemy na wściubianie nosa w nasze sprawy. Chyba jednak lepiej udzielić krótkiej odpowiedzi i w ten sposób uciąć wszelkie spekulacje. Nie należy to do przyjemności, jednak żyjemy w czasach, w których mało co jest tematem tabu.

Pozbądź się jego rzeczy

Znajdowanie na każdym kroku jego ubrań, książek, płyt będzie pretekstem do rozpamiętywania tego, co było, co z psychologicznego punktu widzenia nie jest dobre, bo powstrzymuje Cię od ułożenia sobie życia na nowo. Męska maszynka do golenia, czy susząca się na lince na balkonie koszula, jeśli nie odstraszy Twojego nowego faceta, to na pewno da mu poważnie do myślenia.

Odzyskaj wszystkie swoje rzeczy

Odbierz wszystko, co jakimś sposobem znalazły się u niego. Chodzi o to, by powodów do Waszych, Twoich i Twojego byłego partnera, spotkań było jak najmniej. Musisz żyć dalej, a nie grzebać się w przeszłości, choć zalewanie się łzami jest dużo łatwiejsze, niż wzięcie się w garść.

W miarę możliwości zmień otoczenie

Nie chodzi o to, byś odwróciła się od wszystkich swoich znajomych, ale byś miała okazję poznać nowych ludzi. Odwiedź kluby, do których wcześniej nie chodziłaś. Zapisz się na jakieś zajęcia dodatkowe. Kursując między pracą, domem, rodziną a swoją starą paczką nie masz szans na nowe znajomości. Duszenie się we własnym sosie na dłuższą metę może być niezdrowe.

Jak najszybciej uporządkuj łączące Was sprawy

To trochę jak podział majątku po rozwodzie. Im szybciej to załatwisz, tym lepiej, ale może nie zabieraj się do tego sama. Poczucie klęski po rozpadzie kilkuletniego związku, wszystko jedno z czyjej winy miało miejsce, jest dojmujące. Może sprawić, że będziemy działać irracjonalnie – albo przyjmiemy postawę roszczeniową, albo oddamy należne nam rzeczy bez mrugnięcia okiem, tłumacząc, że to tylko rzeczy. Prawda jest taka, że gdy już dojdziesz do siebie, możesz pożałować swoich pochopnych decyzji. Dlatego powinnaś poprosić o pomoc osobę, o której wiesz, że możesz na nią liczyć, i która w życiu kieruje się zdrowym rozsądkiem. Rozstrzygnijcie sprawy finansowo-materialne tak, byś nie musiała już nigdy do tego wracać.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Nie zakładaj, że nie dasz rady

To nieprawda, że po rozpadzie długoletniego związku, Twoje życie się skończyło. Że zapomniałaś jak to jest – umawiać się na randki. Że nie masz ochoty już przez to przechodzić. Że jesteś za stara. Gdy poczujesz, że jesteś gotowa wyjść do ludzi, przypomnisz sobie, jak przyjemny jest ten dreszczyk emocji związany z wychodzeniem na kolację czy do kina, z poznawaniem kogoś, kto ma Ci mnóstwo do zaoferowania. Poczucie, że ktoś się stara, by Ci zaimponować, jest naprawdę miłe.

Nie myśl, że pójdzie jak z płatka

Ty możesz sobie postanowić, że od dziś zapominasz o tym, co było i zaczynasz nowe życie, jednak nasze uczucia nie są czymś, co można zaprogramować. Rozstanie boli. Zostawia po sobie ślady. Nie można tak po prostu przekreślić iluś lat swego życia. Jak mówi przysłowie – czas leczy rany. Tylko że każda rekonwalescencja musi trochę potrwać. Uzbrój się więc w cierpliwość.

Gdy kogoś poznasz, mierz go jego własną miarą

Porównywanie potencjalnego partnera do swojego eks jest niedobre dla Ciebie i krzywdzące wobec nowego faceta. Przecież każdy jest inny, choć my jesteśmy skorzy sprowadzania pewnych rzeczy do stereotypów. Daj nowemu mężczyźnie carte blanche, nie każ mu płacić za błędy, które w przeszłości popełnił ktoś inny.

Nie zapominaj, jaka jesteś wyjątkowa

Nie wmawiaj sobie, że jesteś beznadziejna. Tym, czego najbardziej potrzebujesz jest pozytywne myślenie. Przyklej sobie do lustra karteczkę z napisem „Pięknie dziś wyglądasz”. Idź na zakupy, do kosmetyczki, manikiurzystki, fryzjera – te, wydawałoby się trywialne rzeczy, naprawdę poprawiają nastrój. A Ty przecież musisz na nowo odnaleźć radość życia. Zastosuj więc metodę małych kroczków. Zacznij od czegoś, co nie wymaga za wielkiego wysiłku. Choćby to miałabyś nowa bluzka. Nie masz się dla kogo stroić? Ależ oczywiście, że masz! Dla siebie!

Pamiętaj, że po burzy na niebie pojawia się słońce

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Źródło artykułu:WP Kobieta