Blisko ludziŻycie bez seksu. Co się dzieje z ciałem, jak nie ma aktywności seksualnej?

Życie bez seksu. Co się dzieje z ciałem, jak nie ma aktywności seksualnej?

Dopasowanie seksualne może w związku pojawiać się i zanikać
Dopasowanie seksualne może w związku pojawiać się i zanikać
Źródło zdjęć: © Getty Images | Dave and Les Jacobs/Blend Images
Anna Podlaska
02.01.2022 11:59

– Udowodniono, że pary, które uprawiały seks codziennie, miały większą ochotę na niego, w porównaniu do tych, które ograniczały się we współżyciu. Zatem libido rośnie wraz ze wzrostem aktywności seksualnej – mówi w rozmowie z WP Kobieta ginekolożka Agnieszka Nalewczyńska. Razem z ekspertką omawiamy mity na temat życia bez seksu.

Brak odporności na stres, choroby układu krążenia, problemy z pamięcią oraz z osiągnięciem orgazmu. Co takiego dzieje się z ciałem, kiedy ludzie przestają uprawiać seks, w ogóle się na niego nie decydują lub rezygnują z tej aktywności na resztę życia? O zaletach współżycia nie trzeba przypominać, co jednak z negatywnymi skutkami? Mity i fakty na temat intymnych zbliżeń omawiamy z ginekolożką, która w mediach społecznościowych uczy kobiety otwartości w dyskutowaniu o swojej seksualności.

Mięsień nieużywany zanika?

Agnieszka Nalewczyńska, ginekolog: Ależ skąd. Mięsień nieużywany nie zanika. Aktywność seksualną można podjąć w każdym wieku. Natomiast o jej jakości decydują hormony płciowe, głównie estrogeny.

Nie każdy z nas stworzony jest do tego, żeby podejmować aktywność seksualną. Szczególnie dla nas kobiet jest to maraton, a nie sprint. Uczymy się swojego ciała, poznajemy je i zwykle z wiekiem nasza przyjemność ze zbliżeń rośnie. Natomiast rzeczywiście, jeżeli jakiś czas nie uprawiamy seksu, powrót do niego może być stresujący. Co nie oznacza, że trzeba go uprawiać. Na to musi być zgoda i chęć.

Seks sprawia, że mamy lepsze samopoczucie

To fakt. Bliskość z drugim człowiekiem, tym bardziej seks sprawia, że organizm produkuje hormony szczęścia, endorfiny – zatem automatycznie nasze samopoczucie jest lepsze. Seks to aktywność fizyczna i oddechowa. Uprawiając go spalamy kalorie, a nasza kondycja fizyczna się polepsza.

Natomiast mitem jest, że zachowując wstrzemięźliwość możemy nabawić się przewlekłych stanów zapalnych, infekcji bakteryjnych i grzybicznych, o czym również można przeczytać w sieci.

Libido rośnie wraz z aktywnością seksualną

Posłużę się badaniami. Udowodniono, że pary, które uprawiały seks codziennie, miały większą ochotę na niego, niż te, które ograniczały się we współżyciu. Wniosek jest więc taki, że częstotliwość uprawiania seksu ma wpływ na nasz potencjał seksualny, na nasze libido. Im częściej pozwalamy sobie na miłosne uniesienia, tym jesteśmy bardziej wrażliwi na dotyk. Ciało zapamiętuje i uczy się reagować na bodźce. Zatem to nie jest mit, że im więcej się kochamy, tym później większą mamy ochotę na seks.

Tu warto też wspomnieć o pojęciu pożądania responsywnego. To ten rodzaj pożądania, który pojawia się dopiero w wyniku stymulacji seksualno-erotycznej. Co więcej, są też osoby, które pożądania nie czują, nie mają więc libido i o nich też warto pamiętać.

Punkt "G" istnieje

Mitem jest, że istnieje magiczny przycisk, który podnieci kobietę i sprawi, że na pewno osiągnie ona orgazm. Jeden punkt nie istnieje, ale pamiętajmy, że u większości kobiet wrażliwa na dotyk, pieszczoty jest łechtaczka.

Seks powoli przestaje być tematem tabu. Wiele mówi się w mediach o satysfakcji ze zbliżeń ukierunkowanej na kobietę. Zaznaczę, że medycyna oferuje aktualnie uwrażliwienie łechtaczki na bodźce zewnętrzne. Można to zrobić poprzez zabieg nazywany O-shot (nazywany potocznie zastrzykiem orgazmu – przyp. red.). Wiele kobiet decyduje się na niego, kiedy potrzebują większych i szybszych doznań, będąc np. w długich związkach czy czując pewne wypalenie seksualne. Również młode kobiety chcą uwrażliwić łechtaczkę i tu powodem jest większa świadomość i chęć posiadania orgazmu podczas każdego zbliżenia z partnerem.

Pierwszy raz ma znaczenie

Pierwszy raz rzadko bywa "super". Romantyczne filmy kłamią, bo zbliżeń intymnych trzeba się nauczyć, niezależnie czy zaczniemy życie seksualne w wieku 18 lat, czy po 40-tce. Zasada uczenia się, adaptacji mięśni, przebiega tak samo w każdym wieku. Trzeba jednak pamiętać, że im jesteśmy starsze, tym więcej mamy w głowie blokad, jeżeli chodzi o kwestię współżycia. Jesteśmy też bardziej świadome i wymagające, co może również sprawić, że ciężko nam będzie zacząć.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!